Megadeth Info Forum
http://megadeth.magres.net/forum/

Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011
http://megadeth.magres.net/forum/viewtopic.php?f=6&t=412
Strona 18 z 22

Autor:  bialkomat [ Śro Kwi 13, 2011 13:32 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

No myślę że coś koło tego mogło być

Skąd ten cytat tak w ogóle?

Autor:  mateusz [ Śro Kwi 13, 2011 13:40 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Z relacji Onet.pl
http://muzyka.onet.pl/10175,1641722,wywiady.html

Autor:  mateusz [ Śro Kwi 13, 2011 15:34 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Dobra, wrzucam foty z Agi aparatu (nie wszystkie). Jak ktoś chce całość i w lepszej jakości, to podawać na PW maile i będę rozsyłał :)
Image
Od lewej: Szczepan, Fixer, Yer Blue, Ja, Aga
Image

Image

Image

Image

Image

Image
I jeszcze Szczepan z YB :)

Autor:  Yer Blue [ Śro Kwi 13, 2011 16:22 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Dzieki Fixxx i Mateo za zdjecia! :D

2 słowa ode mnie:

Na wstępie wielkie podzieki dla Szczapana za ugoszczenie mnie jak VIPa w swojej rezydencji :) Po całodniowym łazeniu po Łodzi zregenerowałem siły na dzien koncertu bezbłednie.
Jeszcze przed południem spotkalismy sie z Fixxxerem i Mateuszem z dziewczyna (wkrotce nowa uzytkowniczka forum :)) w pubie obok Lizard Kinga - od tego momentu zlot trwał z lekka zmiana składu niemal całą dobę :)
Spotkanie z Ellesonem okazało sie owocne w pamiatki - co widac w załączonych fotkach Fixxxera :D Junior zagrał nam 2 utwory, które zdobyły najwieksze uznanie na naszym forum, chyba nieprzypadkowo ;) Bardzo wyluzowana atmosfera.
W miedzyczasie dotarł Białko i jego nowy zarost :)
Podczas obiadu w jakiejs knajpce nie wiedziec czemu nie mozna było sie opedzic od tematu wokół Dream Theatre. Probowałem temu zapobiec jak tylko mogłem ;)
Z pełnymi brzuchami zatrzymalismy sie gdzies w parku na przedkoncertowego browarka. W roli przerywnika telefony od Mroziaka :) Oj bardzo brakowało nam Ciebie Mroziu. Pogoda była bardzo kiepska w drodze na mecz dnia, ale gdy w końcu wpadlismy na Mrozia i Macieja nie było juz na co narzekac - wreszcie komplet :) Chociaz niejednemu brakowało Marti.
Dobra, narzekac mozna było na jedno - brak alkoholu na miejscu koncertu. Cud, że jedno browara udało mi sie przemycic.

Vader.
Mnie sie podobało :) Grali krotko a ja miałem zapas sił, no i te spragnienie koncertu zadziałało mobilizujaco.

Megadeth.
Dla mnie absolutny punkt wieczoru. Gdy uszłyszelismy wstep do Trust nikt chyba juz nie marzył o jakichkolwiek zmianach w secie, ale jako, że była to pierwsza gwiazda, publika reagowała niezwykle spontanicznie, nikt sie tutaj nie oszczedzał i nie marudzil.
Jak dla mnie początek był średni - Trust faktycznie na nadaje sie na wejscie, Darkest Hour nigdy nie lubiłem a w Hangar 18 niestety nie dało sie słyszec solowek. Nagłosnienie wg mnie słabsze od Soni - tam słyszałem kazdy dzwiek maestrii Hangara. Ale wraz z Wake Up Dead było coraz lepiej. Szał totalny przy Poison i 1,320 - ten ostatni koncertowo miażdzy. Head Crusher był przyzdobiony wstepem, bardzo mocno wypadł She-Wolf i jak zwykle Sweating Bullets. I tutaj rozwiewaja podejrzenia o forme wokalna Rudego - sprawa jest prosta - jego głos nie przebija sie przez sciane dzwieku, ale po raz kolejny (tak jak na Soni) przekonałem sie, że w momentach wyciszenia muzyki słychac doskonale, że wciaż spiewa dobrze - zwrotki SB oddaja to idealnie. Niestety jego barwa jest zbyt miekka by sie przebic przez ściane gitar, dlatego tak normalnie trzeba sie wysilac by usłyszec jego specyficzny pisk.
Słabo tez nistety było słychac solowki, szczegolnie Brodericka, ale naprawde wrazenie ogolne było bardzo dobre. Wisienka na torcie było zagranie Machanixa, po prostu magicznie wplecionego w Holy Warsa.
Dave jak zwykle poza powitaniem i pozegnaniem niewiele nam powiedział ;)

Slayer.
Ze Slayerem mam taki problem, że po prostu zwyczajnie nie miałem juz sił. Pewnie, że sa lepsi technicznie od Mega: Araya w porownaniu z Mustainem po prostu rozniosł hale swym demonicznym wokalem, zaś świdrujace sola gitarzystow i szalejacego Lombardo słychac było namacalnie. Ale nie miałem juz tchu by to należycie przezywac. Wielkim plusem było te, że były bardzo krotkie przerwy miedzy utworami jak na Slayera, nawet nie wyszli za scene na bis, tylko z marszu zagrali koncowe Angel Of Death - wszystko niemal jednym tchem, czyli niemal odrwotnie jak z przerywanym non stop wystepem na Soni. I set był zabojczy, z tym, że ja osobiscie przy kilku utworach ziewałem - Temtation, Payback czy Hate Worlwide to zwyczajnie kiepskie kawałki jak dla mnie i nie godne tego zespołu. Za to przy Snuff, South Of Heaven, Raining Blood czy Black Magic na pewno bym poszalał gdybym nie oddał całej energii na Mega. Dawno nie byłem tak wycienczony na koncercie :) Do tego stopnia, że po wszystkim zdazyło mi sie powiedziec, że własciwie najmilej wspominam spotkanie z Ellefsonem :)
Super wypadł Americon! W ogole ciesze ze sporej rerezentacji ostatniej płyty. A solowki w Angel Of Death zabiły wszystkich, zastpeca Jeffa nie obijał sie :)

Po zlocie jak juz przedmowcy nadmienili - gadalismy o wszystkim i o niczym. Gdzies przy ławeczce w parku pod osłona nocy. Ale przynajmniej cały czas bylismy w kupie, a nie jak na nieprzewidywalnym Soni.
Przemiło było znow Was spotkac, nie ma siły bysmy tego nie powtorzyli. Dzieki wszystkim, Mroziakowi dodatkowo za przewoz a Szczepanowi za wszystko. Super, że była z nami Agnieszka. Do nastepnego razu!

no i co z tego, że Łódz jest tak brzydka ;)

Autor:  bialkomat [ Śro Kwi 13, 2011 16:22 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Fotki super :) Szkoda, że mnie zabrakło na tym zbiorowym ;)
Generalnie zawsze po fakcie sie trochę żałuje, że więcej się ich nie robiło, ale kto wtedy o tym myśli.. ;)

Autor:  mro-ziak [ Śro Kwi 13, 2011 16:41 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

wiesz Białko masz rację, tyle czasu byliśmy razem że to wstyd że nie mamy nawet jednego zdjęcia gdzie bylibyśmy wszyscy.., :oops:

Autor:  bialkomat [ Śro Kwi 13, 2011 16:43 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Yer Blue napisał(a):
Junior zagrał nam 2 utwory, które zdobyły najwieksze uznanie na naszym forum, chyba nieprzypadkowo

Hehe, nadzieję że tu zajrzał zawsze mieć można ;)
A tak poważnie to 5Magics poszło pewnie dlatego, że ma wyraźną linie basu, a Holy Wars no to wiadomo...
Cytuj:
W miedzyczasie dotarł Białko i jego nowy zarost :)

Kurcze, co Wy macie z tym zarostem? :D
Toć to pare kłaczków zaledwie ;) Na urlopie jestem to się trochę zapuściłem :)
Cytuj:
Podczas obiadu w jakiejs knajpce nie wiedziec czemu nie mozna było sie opedzic od tematu wokół Dream Theatre.

Oj tam oj tam, aż tak dużo tego nie było - poza tym miej pretensje to Matusza - to on zaczął ;)
Cytuj:
Chociaz niejednemu brakowało Marti.

Oj tak.
Ale Matri była z nami duchem :)
Cytuj:
Nagłosnienie wg mnie słabsze od Soni - tam słyszałem kazdy dzwiek maestrii Hangara.

No właśnie! Na Soni przez cały koncert prawie że nie mogłem oderwać wzroku od Broderika, a tutaj jego gra była tak trochę w tle.

Autor:  metalmilitiapl [ Śro Kwi 13, 2011 17:24 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

heh jak sa zdjecia publicznosci i widac goscia w koszulce cyberarmy to jestem ja :D
cos duzo mi tych zdjec zrobili :)

Autor:  fiXXXer_85 [ Śro Kwi 13, 2011 18:40 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Tu wrzuciłem te same zdjęcia co wcześniej, ale w lepszej rozdzielczości, jakby co ;)

http://www.sendspace.pl/file/ec8bb0ce6543731e4c677f5

Autor:  mateusz [ Śro Kwi 13, 2011 19:22 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

bialkomat napisał(a):
Kurcze, co Wy macie z tym zarostem? :D
Toć to pare kłaczków zaledwie ;) Na urlopie jestem to się trochę zapuściłem :)

Dobrze to wygląda właśnie :)
bialkomat napisał(a):
Oj tam oj tam, aż tak dużo tego nie było - poza tym miej pretensje to Matusza - to on zaczął ;)

Hehehe, tak jakoś wyszło ;)

Autor:  fiXXXer_85 [ Śro Kwi 13, 2011 21:16 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Polecam nagrania z koncertu tego kolesia http://www.youtube.com/user/rafalpovet
Dobra jakość obrazu i dźwięku. No i jest to ostateczny dowód na to, że Dave jednak dobrze zaśpiewał, dla tych, którzy nie wierzyli ;)

Autor:  mro-ziak [ Czw Kwi 14, 2011 07:35 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Fixx dzięki, po prostu rewelacja, i niech mnie fiut jasny strzeli, najbardziej mi się podoba ATLM :mrgreen: nie wiedziałem że początek pozwolił nam samym śp[iewać.., tak się darłem że przeoczyłem to :D .. publiczność nie zawiadła, nawet widać po Rudym że jest pod tak jakby wrażeniem..

Autor:  bialkomat [ Czw Kwi 14, 2011 09:45 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

fiXXXer_85 napisał(a):
No i jest to ostateczny dowód na to, że Dave jednak dobrze zaśpiewał, dla tych, którzy nie wierzyli ;)

O kurde, faktycznie! :shock:

Jakość tych filmików rzeczywiście niezła.

Autor:  Żułek [ Czw Kwi 14, 2011 11:38 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Mroziak czemu na żadnym zdjęciu nie ma twojej faciaty ? ;)
co ukrywasz ? ;)

Autor:  mateusz [ Czw Kwi 14, 2011 11:53 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

Bo za późno przyjechał ;)

Autor:  Żułek [ Czw Kwi 14, 2011 12:07 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

marna wymówka, Maciej jakoś sie załapał a jechali razem ;)

Autor:  mro-ziak [ Czw Kwi 14, 2011 13:15 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

też tego żałuję bo nie mam żadnej pamiątki oprócz wspomnień :(

Autor:  Żułek [ Czw Kwi 14, 2011 13:17 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

masz bilet - chyba że przepiłeś ;)

Autor:  mro-ziak [ Czw Kwi 14, 2011 17:02 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

alkoholu było zdecydowanie za mało choć wyszło mi to na dobre :) bilet mam i za żadną wódkę nie oddam ;)

hehe, zapomniałem Wam napisać (głównie Maćkowi,Białku i Yer) że 5km po tym jak Was zostawiliśmy, jadąc 100km/h zatrzymała nas policia ;) na szczęście nie na radar (ograniczenie do 50 :lol: ) tylko do rytunowaj kontroli.., coś tam podobno z nimi dyskutowałem ale nie bardzo pamiętam ;) bynajmniej, skończyło się na "wszystko ok, proszę jechać" ;)

Autor:  MartiFromHell [ Czw Kwi 14, 2011 19:48 ]
Temat postu:  Re: Megadeth/Slayer - Łodź 11/04.2011

nie bede tego czytac, wystarczy ze złapałam doła po przejrzeniu na szybko zdjęć, nie chce mi się żyć i pierdolę moje studia.
jeżeli ktoś jest szalony i chce jechac na Ozziego to robimy impreze u mnie na chacie w tym jebanymgdansku, z ktorego jest daleko i wymysla sobie pojebane kolokwia po 2 w dniu i po koncercie.
ale chyba wpadne na IM do warszawy, wiec pewnie niektórych Was zobacze. Ciesze sie, ze sie bawilismie mniam mniam, szkoda ze beze mnie

nikgdy nie mialam takiego doła jak sprzedawałam bilet.

Strona 18 z 22 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/