Byłem wczoraj w kinie na tym koncercie. Muszę powiedzieć, że jak podczas intra do Am I Evil? czterech perkusistów zaczęło napierdalać, to ziemia się zatrzęsła
Cały kawałek, uczciwie podzielony między zespoły, zrobił na mnie mega wrażenie, przeszły mnie takie ciary, że ho ho 
Chociaż brak 3/4 Slayera trochę smucił. Po odegraniu AIE? robili sobie wspólne zdjęcia, to Tomek się pojawił, ale to nie to samo. A co do samego koncertu... Anthrax nie licząc Metal thrashing mad zagrali identycznie jak u nas, czyli ok. Na Mega zaczęło lać, z czego Rudy był wyraźnie niezadowolony. Byłem z trójką znajomych, którzy 'Deth nie słuchają i niestety ten występ ich nie przekonał. Po koncercie wyśmiali wokal Dave'a. Zwyzywałem ich za to, niestety to ich też nie przekonało. Chociaż Dave śpiewał nieźle, najbardziej wymiałczał "Holy Wars", później już było coraz lepiej. Natomiast znajomi byli bardzo pozytywnie zaskoczeni Slayerem. To są zatwardziali Metallikowcy, więc nie wiedzieli czego się spodziewać, ale moc i technika Slayera im się bardzo spodobały. A co do Metalliki... Koncert ok, ale oczywiście wg identycznego scenariusza jak ten z Warszawy, bardzo przewidywalny (no, nie licząc AIE?). Generalnie jestem bardzo zadowolony, że było mi dane uczestniczyć w tym historycznym wydarzeniu. Zarówno w Warszawie jak i transmisji z Sofii. Minęła dopiero połowa, ale mogę powiedzieć, że to najlepszy rok w historii metalu jak dla mnie 
