Megadeth Info Forum
http://megadeth.magres.net/forum/

WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!
http://megadeth.magres.net/forum/viewtopic.php?f=6&t=309
Strona 27 z 31

Autor:  GOJU [ Sob Cze 19, 2010 11:44 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

artek_4 napisał(a):
HiR3 napisał(a):
Rabbit napisał(a):
Haha, Kirk zapomniał jak się mano cornuta'ę pokazuję :D

no wiesz, Charlie robi spidermana :D


Padłem ze śmiechu :D

Autor:  Yer Blue [ Sob Cze 19, 2010 11:45 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Marko napisał(a):
Ileż tu emocji :lol: Jako fan wszystkich tych zespołów i jednocześnie wyznawca Megadeth, uważam, że Mega niestety nie dorównał ani Slayerowi (po prostu ci dali lepszy show) ani Metce (ci mieli warunki, czas, itd, itp). Był to mój drugi koncert Megadeth, więc nie podchodziłem do tego już tak emocjonalnie i na kolanach jak niektórzy z Was ;) Ogólnie jednak było bardzo fajnie i to się liczy 8-)


Tez był to drugi wystep Megi jaki widziałem i tym razem podeszłem to wystepu bardziej analitycznie, np wpatrywałem sie w solowki, sledziłem każdy ruch Rudego itd. Pod wzgledem muzycznym mega nie mogła wypaść lepiej: raz, że cały RIP, dwa, wreszcie maja godnego nastepce Friedmana (obłed jak ten Broderick dokladniutko odgrywał jego partie!!!), trzy robili wszystko by zgarać jak najwiecej, a pierdolenie było dopiero na końcu (w tym miejscu zawiodł Slayer, bo robili około 30 sek przerwy miedzy numerami, a jesli Tom coś dodał to i wiecej - i powiem Ci, że zmarnowali w ten sposob czas na jeden 5 minutowy numer, albo krótkie 2).
Munusy Megadeth to nagłosnienie, ale to nie jest wina zespołu, szczegolnie wokal Rudego był mało słyszalny, ale w drugiej połowie troche sie poleprzyło, i juz na wysokości Sweating Bullets było super. Same warunki wokalne Rudego tez moga byc przedmiotem krytyki, ale w momentach gdy było go słychac (np. SB) wypadał jednak całkime porzadnie.

czysto technicznie Slayer był najlepszy a Meta dała najlepszy show, ale czysto muzycznie najlepeij wypadł Megadeth, zas Anthrax najbardziej zaskoczył i porwal. Tak wiec ja stawiam znak równości pomiedzy cała Czworka, a obiektywnie patrzac to nie wydaje mi sie by ktoś z tej zacnej ekipy jakos wyraźnie odstawal (pomijajac czas grania) od reszty. Jeśli miałbym wybrac jednego faworyta to chyba bym postawił jednak na Slayera, bo oni maja po prostu najlepszych muzykow i wokaliste i robia najwiecej amoku - sa stworzeni na koncerty.

Autor:  Miszcz [ Sob Cze 19, 2010 11:46 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Rudy na tych fotkach ze wszystkimi thrasherami stanął gdzieś z tył, a później się dziwi, że go nikt nie lubi. :lol:

Autor:  Rabbit [ Sob Cze 19, 2010 12:42 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

"Creeping Death": http://www.youtube.com/watch?v=dhZwqbli59I
'hej, hej, hej...' :roll:

"I Am The Law": http://www.youtube.com/watch?v=II9AerQuTU8


Jeszcze pare zdjec:

Image

Image

Image

I na deser:

Image
:P

A na koncercie bylo podobno ponad 100,000 ludzi.

Autor:  Yer Blue [ Sob Cze 19, 2010 13:28 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Fixxxxxxer, a Ty przypadkiem nie cyknałes jakiejś pamiatkowej fotolinki? Pamietam domagałem sie ;) kilka razy, ale czy cos z tego wyszło, tylko Ty wiesz :)

Autor:  Marko [ Sob Cze 19, 2010 13:32 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Rabbit napisał(a):
A na koncercie bylo podobno ponad 100,000 ludzi.


Skąd te dane? Wszędzie trąbią, że było około 81 tysięcy.

Autor:  moto-psycho [ Sob Cze 19, 2010 14:09 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Marko napisał(a):
Rabbit napisał(a):
A na koncercie bylo podobno ponad 100,000 ludzi.


Skąd te dane? Wszędzie trąbią, że było około 81 tysięcy.


Na polskiej stronie Sonisphere i angielskiej piszą że 100 tys. Na stronie Megadeth.com też pisze, że 100 i jeszcze w kilku miejscach widziałem liczbę 100. Myślę, że wiadomości z tego typu stron są wiarygodne.

Autor:  Rabbit [ Sob Cze 19, 2010 14:45 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Marko napisał(a):
Rabbit napisał(a):
A na koncercie bylo podobno ponad 100,000 ludzi.


Skąd te dane? Wszędzie trąbią, że było około 81 tysięcy.

Ellefson i Ian tak powiedzieli. Nie wiem na ile mozna im wierzyc. :P

Autor:  fiXXXer_85 [ Sob Cze 19, 2010 16:42 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Yer Blue napisał(a):
Fixxxxxxer, a Ty przypadkiem nie cyknałes jakiejś pamiatkowej fotolinki? Pamietam domagałem sie ;) kilka razy, ale czy cos z tego wyszło, tylko Ty wiesz :)


No właśnie miałem cykać, ale po wyciągnięciu aparatu temat umarł śmiercią naturalną... Powrócił, kiedy aparat był schowany i kolejny raz umarł po kolejnym wyciągnięciu... :D

Autor:  szczepan [ Sob Cze 19, 2010 16:44 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Ja dotarłem na miejsce dość spóźniony. Przez korki od Łowicza droga z Łodzi do Wawy zabrała nam blisko 4h. Behemoth już grał, ale to jakoś mocno nie zmartwiłio. W przerwie po Behemocie udało mi się odnaleźć część forumowej ekipy, a następnie poszedłem powalczyć o browara - i tu pierwsza niemiła niespodzianka - nie wiem co za debil wymyślił żeby nie można było wziąć browara i iść z nim pod scenę. Straciłem przez to kawałek Anthraxa. W drodze powrotnej na GC, spotkałem się z Creeping Death pogadaliśmy chwilę i na GC dotarłem jak Anthrax grał Heaven & Hell. Generalnie Anthrax grał całkiem fajnie, ale do żadnych głębszych przemyśleń mnie nie skłonił, no może poza tym że Belladona rzeczywiście starał się utrzymać kontakt z publiką co zdecydowanie zadziałało na plus

Potem nastał czas na gwiazdę wieczoru czyli Megadeth. Rudy nie tracąc czasu zaczął od Holy Wars, potem Hangar, a gdy poleciało Take No Prisoners stało się jasne że usłyszymy całe Rust In Peace. Wielkie brawa dla Dave'a za ukłon w stronę fanów, bo nie sądzę żeby ktokolwiek inny to docenił. Sądzę że grając bardziej "przebojowe" numery bardziej by się przypodobał większości widzów. RIP (bez Dawn Patrol które słusznie sobie odpuścili) automatycznie oznaczał że poza tym usłyszymy jeszcze tylko 4 kawałki. Przed Headcrusherem Dave przemówił - powiedział coś w stylu że gdyby ci z tyłu widzieli co się dzieje tu pod sceną byliby zazdrośni i zadedykował im Headcrushera. Trochę zaskakujący był wybór Sweating Bullets, ale przynajmniej zostałem przenisiony wtedy przez barierki :D. Potem jeszcze tylko SOD i Peace Sells no i finał Holy Wars i przedstawienie zespołu. Zdecydowanie za krótko, ale i tak warte tego. Trochę nawaliło nagłośnienie, Dave też raczej znowu śpiewa gorzej, więc show mnie nie porwało, i chyba z 3 koncertów Megadeth jakie widziałem ten był najsłabszy. Na pewno jednak technicznie zagrali super. Świetnie było posłuchać sola z Tornado. Po finale Holy Wars tłum skandował "Megadeth" dopóki nie zaczęto zwijać flagi ze sceny - niestety dało to tylko tyle że Dave wyszedł ponownie i jeszcze raz pożegnał się z publicznością

Następny w kolejce był Slayer. Mimo że nie przepadam za bardzo za nimi i znam dość niewiele kawałków, to muszę przyznać że tego wieczoru chyba zaprezentowali się najlepiej. Troche się popisywali na gitarach i przede wszystkim nagłośnienie mieli odpowiednie. Tom ograniczył swoje wypowiedzi do "this is fucking awesome" - skupiający się wcześniej na grze Dave wyszedł przy tym na gawędziarza

Na Metalikę wycofaliśmy sie już w trochę bardziej spokojne rejony. Ja już trochę miałem dość szaleństw i od stania kilka godzin w glanach na nogach rozbolały mnie plecy. Co zaś do występu to... Wiadomo że festiwal był robiony pod nich i organizatorzy nie pozostawili najmniejszych złudzeń kto tu jest gwiazdą wieczoru. Zdecydowanie Metallica odstawiła najlepszy show ze wszystkich, ale mieli do dyspozycji fajerwerki, światła bo grali już w nocy i główny telebim za sceną. Gdyby pozostałe zespoły też miały to wszystko do dyspozycji sądzę wcale nie wypadli by gorzej. Dwugodzinny set sprawił, że mogli zagrać po kawałku dla wszystkich i nie śpieszyć się miedzy kolejnymi utworami. Dzięki temu mogli sobie pozwolić na pogadanie do publiki czy odpowienie aranżację wstępów do niektórych utworów. Trochę to niesprawiedliwe wobec pozostałych, ale z drugiej strony się sprzedaje tyle płyt to poniekad można stwierdzić że sobie na to zapracowali. Metallica zagrało dość thrashowy set, więc nie odstawali tak bardzo od "supportu", ale znalazło się tez miejsce dla kilku ballad. Moja ogólna ocena jest bardzo pozytywna - zagrali dobrze, z dobrym dźwiękiem, dobrą oprawą - słowem niczego nie brakowało, ale też faktem jest że po tym co było wcześniej Metallica przypominała bardziej grzecznego domowego kotka niż dzikiego tygrysa. Miłym akcentem było zagranie Mechanixa czy jak tam oni to nazywają. Dość niesmaczne było zadedykowanie pozostałym zespołom "Sad but true", ale zakładam że James jako typowy amerykanin po prostu nie zdawał sobie z tego sprawy. No i jest jeszcze jedno co muszę powiedzieć - niezależnie od tego że lubię Metallicę i szanuję ją za pierwsze 5 płyt - ci goście to są największe cipy na wolności w całym metalowym świecie - zbliżenia na spoconego larsa z wywalonym jezykiem jak walił w gary - żałośnie śmieszne. No i ten Kirk "The Ripper" Hammett i to jego rozpruwające solo - moja reakcja - "what the fuck" - nie wiadomo czy się śmiać czy płakać.

Podsumowując impreza zdecydowanie warta była zaliczenia i to nawet gdyby nie bylo Megadeth. Z Megadeth to już oczywiście obowiązkowa. Bawiłem się bardzo dobrze, ale gdy już emocje nieco opadły trochę jednak byłem zawiedziony - żaden z zespołów tak naprawde nie zagrał porywająco. Megadeth jak dla mnie grało za krótko. Kilka godzin spędzonych na koncercie też było dość męczące. Myślę że lepiej byłoby obejrzeć każdy z tych zespołów osobno

Na koniec jeszcze dwa słowa o organizacji która była tragiczna - pisałem już o piwie, ale to nie wszystko. Jak przed Metallicą poszliśmy na piwo znowu, okazało się że zabrakło kubków. Pomijając już fakt że jak na taki tłum ludzi punktów gastronomicznych było zdecydowanie za mało. Wyjazd z Warszawy to kolejny horror - fakt że zaparkowałem blisko lotniska więc liczyłem się z tym że ciężko będzie wyjechać, ale 1h żeby przejechać pierwsze 800m to chyba lekkie przegięcie. A no i jeszcze tekst policjantów pilnujących porządku, że nie znają w ogóle tej części miasta - rozbrajający

Autor:  creeping_death [ Nie Cze 20, 2010 09:42 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

szczepan napisał(a):
. A no i jeszcze tekst policjantów pilnujących porządku, że nie znają w ogóle tej części miasta - rozbrajający


nam na pytanie gdzie mozna zaparkowac odpowiedzieli smiechem i wyznali ze są z kołobrzega...

tez mieliscie ubaw z cfaniaków wciskających sie na GC? były grubsze akcje pogoni ochroniarzy za nimi :mrgreen:

no i woda za droga. za tak wielką kase z biletów organizator pokusiłby sie o jakies udogodnienia w postaci roznoszenia darmowych napojów a tak trzezba bylo rezygnowac z dobrych miejsc i zapierdalac hektar do budki w napojami.. porażka

Autor:  bialkomat [ Nie Cze 20, 2010 09:55 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

creeping_death napisał(a):
no i woda za droga. za tak wielką kase z biletów organizator pokusiłby sie o jakies udogodnienia w postaci roznoszenia darmowych napojów a tak trzezba bylo rezygnowac z dobrych miejsc i zapierdalac hektar do budki w napojami.. porażka

Darmowych, hehe dobre sobie ;)
Dla tych zdzierców to jest przecież dodatkowa żyła złota.
Jeśli chodzi o tego typu imprezy, to niestety zawsze już będzie tak, że wszystko będzie organizowane właśnie w ten sposób żebyś zostawił tam jak najwięcej kasy, a nie odwrotnie.
W innych okolicznościach przecież nie płacisz np. 10zł za zapiekankę, a Ty chcesz wodę za darmo ;)
Na szczęscie w moim przypadku zdał egzamin patent Fixxxera z zapasowymi nakrętkami, dzięki temu ja i paru innych towarzyszy jakoś dalismy radę :)

PS.
Jesli chodzi o samo roznoszenie, to na Metallice widziałem jak dwie panie chodziły po GC z Redbullem, ale jakoś nie miałem ochoty się chociażby zapytać ile sobie za niego życzą ;)

Autor:  Miszcz [ Nie Cze 20, 2010 11:01 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

creeping_death napisał(a):
no i woda za droga. za tak wielką kase z biletów organizator pokusiłby sie o jakies udogodnienia w postaci roznoszenia darmowych napojów a tak trzezba bylo rezygnowac z dobrych miejsc i zapierdalac hektar do budki w napojami.. porażka


Przed wejściem na teren laski rozdawały cole w małych puszkach, było brać. ;)

Autor:  creeping_death [ Nie Cze 20, 2010 11:31 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

nie jestem jakims swiatowcem ale podobno w niemczech jak wchodzisz na festiwal to w cenie biletow jeszcze koszulki za free dostajesz. więc można;]

a ja biedny musialem wybierac miedzy zarciem a wodą. a jak sie poguje to trzeba jej duuuuzo. pewnie dziewuszki z colą chodziły tak jak mówicie. ale na 100 tys ludzi jakos ich mało było. Chyba nikt nie powie ze organizacja była wporzo. kto sie postarał to mu sie udało(o zakretkach nie pomyslalem;/) a ja w glowie mialem tylko holy wars..

mimo pewnych niedogodnosci wrazenia niesamowite;]

Autor:  moto-psycho [ Nie Cze 20, 2010 11:44 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

bialkomat napisał(a):
Jesli chodzi o samo roznoszenie, to na Metallice widziałem jak dwie panie chodziły po GC z Redbullem, ale jakoś nie miałem ochoty się chociażby zapytać ile sobie za niego życzą ;)


6zł - byłem zmuszony zawołać taką jedną i kupić bo przed Metalliką zegar braku snu wybił 36 godzin, a ja byłem na 1 kawie ;p
Swoją drogą oby wpadły te zespoły w jakimś niedługim czasie - tak z osobna - chętnie zobaczyłbym Rudego w jakimś klubie gdzie jest gwiazdą wieczoru, gra pełny set i publika nie rozciąga się na kilometr od niego. To samo z Anthrax i Slayerem. Mam blisko do Wilna - grywają tam Megsi jakoś w miarę regularnie? ;) ;) :mrgreen:

Autor:  creeping_death [ Nie Cze 20, 2010 12:29 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

trzeba śledzic na bierząco megadeth.com, wywiady itp. ja do tego nie mam głowy ale spodziewam sie ze Dave ma jakies plany na najblizsze lata. Osobiście licze na metalmanie

Autor:  bialkomat [ Nie Cze 20, 2010 14:11 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

creeping_death napisał(a):
nie jestem jakims swiatowcem ale podobno w niemczech jak wchodzisz na festiwal to w cenie biletow jeszcze koszulki za free dostajesz. więc można;]

A widzisz.
W takim razie to dowodzi też innemu przykremu faktowi - że jak zwykle u nas zacofanie i wiocha :roll:
moto-psycho napisał(a):
bialkomat napisał(a):
Jesli chodzi o samo roznoszenie, to na Metallice widziałem jak dwie panie chodziły po GC z Redbullem, ale jakoś nie miałem ochoty się chociażby zapytać ile sobie za niego życzą ;)

6zł

No to jednak nie tak źle

Rabbit napisał(a):
Image

A na tej fotce Kirk The Ripper wygląda jak Grzegorz Markowski :)
I cały czas usilnie pokazuje, że chce gdzieś zadzwonić :)

Autor:  moto-psycho [ Nie Cze 20, 2010 14:14 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Mi to na tych zdjęciach się widzi, że najbardziej radosny, bezkonfliktowy i wszędzie obecny jest Scott Ian z Wąglika :D W ogóle zdaje się, że Anthrax tam się najlepiej bawił i cieszył z bycia na tym festiwalu. I Belladonna w kółko gadał, że jest pierwszy raz w Polsce i że jest zajebiście :)

Autor:  moto-psycho [ Nie Cze 20, 2010 15:31 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

Co do podejścia Megadeth do koncertu to Ellefson w nowym wywiadzie mówi:
Cytuj:
Zagraliśmy nasz album “Rust in Peace”… prawie, bo pominęliśmy jeden kawałek. Ale zagraliśmy tę płytę, bo jest ulubionym albumem fanów, takie wrażenie odnosimy w tym roku. Potem z kolei zagraliśmy kilka klasyków dla naszych fanów. Atmosfera jest świetna, a nasze zespoły obserwują się nawzajem.


Z kolei tutaj cała wypowiedź Juniora:
Cytuj:
Tego typu wielkie wydarzenia i wielkie trasy zazwyczaj wyglądają tak, że wszyscy zbierają się, pokazujesz się pierwszego dnia, każdy przybywa z skąd inąd, później się rozdzielacie, idziecie na scenę, gracie, a potem jazda do następnego miasta na trasie. Później czasem wpadniesz na kogoś z innych zespołów, czasem się z kimś zapoznasz, zazwyczaj to, co zrobiliśmy wczoraj [zbiórka i wspólna kolacja wszystkich czterech zespołów w Warszawie 15. czerwca], takie coś ma miejsce dopiero na zakończenie trasy, gdy jedni mówią do drugich “Ah, stary, wybacz że nie udało nam się więcej spędzić razem”. Wtedy zostaje tylko ponowne przeżywanie wspomnień.
To, co było cool wczorajszego wieczoru, to było wspólne spotkanie -- rozpoczęcie tej trasy zrobione z klasą. Żadnych instrumentów, niczego -- po prostu siedliśmy dokoła stołu i rozmawialiśmy o rodzinach, o dzieciakach i o tym, do jakich szkół chodzą -- dlatego, że przez te wszystkie lata mówiliśmy tylko o naszej muzyce. Świetny sposób by razem zjeść i posiedzieć ze sobą. Klimat był bardzo luźny, zrelaksowany, czuliśmy się komfortowo -- na pewno nie było to wielkie wydarzenie prowadzone przez jedną osobę. To był prosty sposób by poczuć luz przed dzisiejszym dniem. Tak więc dziś, gdy już mieliśmy możliwość spotkać się, zobaczyć resztę, spędzić razem trochę czasu, z przyjaznym nastawieniem mogliśmy przybyć tu i skopać tyłki.
Zagraliśmy nasz album “Rust in Peace”… prawie, bo pominęliśmy jeden kawałek. Ale zagraliśmy tę płytę, bo jest ulubionym albumem fanów, takie wrażenie odnosimy w tym roku. Potem z kolei zagraliśmy kilka klasyków dla naszych fanów. Atmosfera jest świetna, a nasze zespoły obserwują się nawzajem.
Jeśli chodzi o dalsze plany Megadeth, to oczywiście gramy koncerty w ramach tej trasy, później będziemy dalej koncertować w Europie do połowy lipca jako headlinerzy paru festiwali. Po tym wracamy do Stanów by grać trasę Carnage, razem ze Slayerem i Testamentem. Wygląda więc na to, że będziemy mocno zajęci aż do końca roku.


Tu natomiast wspólny wywiad Rudy & Kerry King:
Cytuj:
Revolver: Jak doszło do tej trasy?
King: To było coś, co próbowało stać się faktem, potrzeba było tylko zgody wszystkich. Muszę ci powiedzieć, nie wierzę, że przez 27 lat od wydania pierwszej płyty nikt nie próbował doprowadzić do tej trasy. Ponieważ to wydarzenie już ma miejsce, to jest to super, ale jest też ważne, że w każdym miejscu na świecie chcą to zobaczyć. Ale nie wiem, czemu to tyle zajęło.
Mustaine: Mieliśmy kilka okazji zagrać takie festiwale – robiliśmy na przykład trasę Carnage [ze Slayerem - przyp. red.], popularną w Stanach i Kanadzie. Ja, osobiście, tego sobie nie wyobrażałem… Ostatnio jadłem kolację z Larsem i on mi powiedział, że rozmawiał z tour managerem Slayera jakieś półtora roku temu o tym czy ta trasa dojdzie do skutku. Więc byłem wdzięczny Bogu, że jeszcze wtedy o tym nie wiedziałem, bo od tamtej pory spędziłbym każdy dzień dosłownie żyjąc tymi koncertami.
Revolver: Przez długi czas można było odnieść wrażenie, że między waszymi kapelami była niezbyt przyjazna atmosfera, szczególnie między Slayerem i Megadeth oraz Megadeth i Metalliką. Co pozwoliło przezwyciężyć te sprawy?
King: Zanim ruszyliśmy w trasę po Australii i Japonii z Megadeth, czytałem specjalny numer Revolvera poświęcony Slayerowi. Czytając wywiad którego udzieliliśmy z Dave`m, najzwyczajniej nie potrafiłem przypomnieć sobie powodu dla którego nie kumplowałem się z tym gościem – nie pamiętałem co mnie wkurzyło. Tak więc po przybyciu na lotnisko zobaczyłem go, podszedłem, podaliśmy sobie ręce i powiedziałem: “Hej, koleś, nie gadaliśmy ze sobą jakieś 15 lat!”. Mamy przed sobą od wuja koncertów do zagrania i – szczerze – gdy rozmawiałem z nim, to widziałem kumpla sprzed 25 lat.
Mustaine: Nauczyliśmy się patrzeć z większym dystansem i przez to dostrzegać, co znaczymy w świecie, cała ‘Wielka Czwórka’, i jak każdy z nas wpłynął na to na swój własny sposób. Dość mocno zmieniło mi się podejście do życia więc dołączyłem do tej trasy z nowym nastawieniem. Pierwszą osobą z którą porozmawiałem był Kirk. Porozmawialiśmy trochę, potem podczas kolacji usiadłem obok Jamesa i Larsa i fajnie było pomyśleć, jak bardzo zmieniliśmy świat… Dwadzieścia lat temu prawdopodobnie nie doszłoby do tej trasy – wszyscy byliśmy młodzi i nienajlepiej radziliśmy sobie ze sławą.
Revolver: Co w ‘Wielkiej Czwórce’ reprezentuje Slayer?
King: Reprezentujemy wszystko to, co jest złem, a spoglądając w przeszłość, wydaje mi się, że najlepiej reprezentowaliśmy gatunek thrashu. Chociaż zabawnie jest popatrzeć, jak te cztery zespoły z jednego nurtu stały się zupełnie różnymi jednostkami.
Revolver: A Megadeth?
Mustaine: Nasze teksty są głębsze niż niektóre teksty innych, ale w tym się właśnie różnimy – słowa utworów Slayera są naprawdę różne od tych śpiewanych przez Anthrax. Jesteśmy po prostu oknem zbudowanym z czterech szyb – cztery różne perspektywy przekazujące to samo przesłanie.
Revolver: Metallica jest headlinerem tych koncertów. Czy twoim zdaniem, Kerry, powinni się bać, że któryś z pozostałych zespołów zdmuchnie ich ze sceny?
King: Jedyna rzecz z której jestem niezadowolony – a dowiedzieliśmy się o tym dopiero gdy tu dotarliśmy – to to, że zespoły ‘Wielkiej Czwórki’ nie zawsze występują jeden po drugim. Będzie parę dni gdy inne zespoły będą występowały między nami, co jest trochę rozczarowujące. Wieczór kończący się Anthraxem, Megadeth i Slayerem byłby brutalny. Nie mam nic przeciwko innym zespołom, chodzi mi tylko o to, że nie wiedziałem o tym wcześniej. Ale to prawda – kilka wieczorów gramy przed Metalliką. Widziałem Metallikę dwukrotnie podczas tej trasy – może i nie mieli wszystkich fajerwerków które mieli w Stanach, ale i tak miażdżyli. To są profesjonaliści, stary, nie będą mieli problemu. Natomiast nasz zestaw kawałków jest brutalny, bynajmniej po to by się komuś przymilać.


\m/

Autor:  creeping_death [ Nie Cze 20, 2010 15:42 ]
Temat postu:  Re: WIELKA CZWÓRKA - WAWA 16.06.2010 !!!!

jest gdzies temat o video z metalmanii 2008?

Strona 27 z 31 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/