bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Potem Białko mi go wrzucił i sie okazało, że bardzo mi sie spodobał, dałbym mu spokojnie 6 i uważam, że to pełnoprawna kompozycja.
To żeś mnie zaskoczył teraz.
Dla mnie to nie lada dziwoląg, chociaż jako bonusowa ciekawostka zdecydowania najbardziej wartościowa ze wszystkich remasterów.
Żeby wszystkie dziwolągi miały taki super klimat to bym mogł sie stac fanem dziwolągów nawet.
Ale to w sumie normalny numer, tyle, że krótki a jedyne co może dziwić to sam początek, te "it's a lieee.." jest zbyt miekkie, ale potem utwór nabiera połysku i jest dla mnie szlachetnym utworem Megadeth. Troche boli jak sie niespodziewanie urywa.Lubie go sobie czasem włączyc.
No i urwane zakończenie... Mi się podoba, bo ostatnie słowa, po których kawałek się kończy to "I've made you somebody to love, now I introduce to you The Bride Of Frankenstein!". Jestem fanem horroru i tekst ma dla mnie świetny klimat. I sama muzyka jest lekko horrorowa, więc wszystko mi pasuje 
Chyba obaj za dużo pijemy