Co do podejścia Megadeth do koncertu to Ellefson w nowym wywiadzie mówi:
Cytuj:
Zagraliśmy nasz album “Rust in Peace”… prawie, bo pominęliśmy jeden kawałek. Ale zagraliśmy tę płytę, bo jest ulubionym albumem fanów, takie wrażenie odnosimy w tym roku. Potem z kolei zagraliśmy kilka klasyków dla naszych fanów. Atmosfera jest świetna, a nasze zespoły obserwują się nawzajem.
Z kolei tutaj cała wypowiedź Juniora:
Cytuj:
Tego typu wielkie wydarzenia i wielkie trasy zazwyczaj wyglądają tak, że wszyscy zbierają się, pokazujesz się pierwszego dnia, każdy przybywa z skąd inąd, później się rozdzielacie, idziecie na scenę, gracie, a potem jazda do następnego miasta na trasie. Później czasem wpadniesz na kogoś z innych zespołów, czasem się z kimś zapoznasz, zazwyczaj to, co zrobiliśmy wczoraj [zbiórka i wspólna kolacja wszystkich czterech zespołów w Warszawie 15. czerwca], takie coś ma miejsce dopiero na zakończenie trasy, gdy jedni mówią do drugich “Ah, stary, wybacz że nie udało nam się więcej spędzić razem”. Wtedy zostaje tylko ponowne przeżywanie wspomnień.
To, co było cool wczorajszego wieczoru, to było wspólne spotkanie -- rozpoczęcie tej trasy zrobione z klasą. Żadnych instrumentów, niczego -- po prostu siedliśmy dokoła stołu i rozmawialiśmy o rodzinach, o dzieciakach i o tym, do jakich szkół chodzą -- dlatego, że przez te wszystkie lata mówiliśmy tylko o naszej muzyce. Świetny sposób by razem zjeść i posiedzieć ze sobą. Klimat był bardzo luźny, zrelaksowany, czuliśmy się komfortowo -- na pewno nie było to wielkie wydarzenie prowadzone przez jedną osobę. To był prosty sposób by poczuć luz przed dzisiejszym dniem. Tak więc dziś, gdy już mieliśmy możliwość spotkać się, zobaczyć resztę, spędzić razem trochę czasu, z przyjaznym nastawieniem mogliśmy przybyć tu i skopać tyłki.
Zagraliśmy nasz album “Rust in Peace”… prawie, bo pominęliśmy jeden kawałek. Ale zagraliśmy tę płytę, bo jest ulubionym albumem fanów, takie wrażenie odnosimy w tym roku. Potem z kolei zagraliśmy kilka klasyków dla naszych fanów. Atmosfera jest świetna, a nasze zespoły obserwują się nawzajem.
Jeśli chodzi o dalsze plany Megadeth, to oczywiście gramy koncerty w ramach tej trasy, później będziemy dalej koncertować w Europie do połowy lipca jako headlinerzy paru festiwali. Po tym wracamy do Stanów by grać trasę Carnage, razem ze Slayerem i Testamentem. Wygląda więc na to, że będziemy mocno zajęci aż do końca roku.
Tu natomiast wspólny wywiad Rudy & Kerry King:
Cytuj:
Revolver: Jak doszło do tej trasy?
King: To było coś, co próbowało stać się faktem, potrzeba było tylko zgody wszystkich. Muszę ci powiedzieć, nie wierzę, że przez 27 lat od wydania pierwszej płyty nikt nie próbował doprowadzić do tej trasy. Ponieważ to wydarzenie już ma miejsce, to jest to super, ale jest też ważne, że w każdym miejscu na świecie chcą to zobaczyć. Ale nie wiem, czemu to tyle zajęło.
Mustaine: Mieliśmy kilka okazji zagrać takie festiwale – robiliśmy na przykład trasę Carnage [ze Slayerem - przyp. red.], popularną w Stanach i Kanadzie. Ja, osobiście, tego sobie nie wyobrażałem… Ostatnio jadłem kolację z Larsem i on mi powiedział, że rozmawiał z tour managerem Slayera jakieś półtora roku temu o tym czy ta trasa dojdzie do skutku. Więc byłem wdzięczny Bogu, że jeszcze wtedy o tym nie wiedziałem, bo od tamtej pory spędziłbym każdy dzień dosłownie żyjąc tymi koncertami.
Revolver: Przez długi czas można było odnieść wrażenie, że między waszymi kapelami była niezbyt przyjazna atmosfera, szczególnie między Slayerem i Megadeth oraz Megadeth i Metalliką. Co pozwoliło przezwyciężyć te sprawy?
King: Zanim ruszyliśmy w trasę po Australii i Japonii z Megadeth, czytałem specjalny numer Revolvera poświęcony Slayerowi. Czytając wywiad którego udzieliliśmy z Dave`m, najzwyczajniej nie potrafiłem przypomnieć sobie powodu dla którego nie kumplowałem się z tym gościem – nie pamiętałem co mnie wkurzyło. Tak więc po przybyciu na lotnisko zobaczyłem go, podszedłem, podaliśmy sobie ręce i powiedziałem: “Hej, koleś, nie gadaliśmy ze sobą jakieś 15 lat!”. Mamy przed sobą od wuja koncertów do zagrania i – szczerze – gdy rozmawiałem z nim, to widziałem kumpla sprzed 25 lat.
Mustaine: Nauczyliśmy się patrzeć z większym dystansem i przez to dostrzegać, co znaczymy w świecie, cała ‘Wielka Czwórka’, i jak każdy z nas wpłynął na to na swój własny sposób. Dość mocno zmieniło mi się podejście do życia więc dołączyłem do tej trasy z nowym nastawieniem. Pierwszą osobą z którą porozmawiałem był Kirk. Porozmawialiśmy trochę, potem podczas kolacji usiadłem obok Jamesa i Larsa i fajnie było pomyśleć, jak bardzo zmieniliśmy świat… Dwadzieścia lat temu prawdopodobnie nie doszłoby do tej trasy – wszyscy byliśmy młodzi i nienajlepiej radziliśmy sobie ze sławą.
Revolver: Co w ‘Wielkiej Czwórce’ reprezentuje Slayer?
King: Reprezentujemy wszystko to, co jest złem, a spoglądając w przeszłość, wydaje mi się, że najlepiej reprezentowaliśmy gatunek thrashu. Chociaż zabawnie jest popatrzeć, jak te cztery zespoły z jednego nurtu stały się zupełnie różnymi jednostkami.
Revolver: A Megadeth?
Mustaine: Nasze teksty są głębsze niż niektóre teksty innych, ale w tym się właśnie różnimy – słowa utworów Slayera są naprawdę różne od tych śpiewanych przez Anthrax. Jesteśmy po prostu oknem zbudowanym z czterech szyb – cztery różne perspektywy przekazujące to samo przesłanie.
Revolver: Metallica jest headlinerem tych koncertów. Czy twoim zdaniem, Kerry, powinni się bać, że któryś z pozostałych zespołów zdmuchnie ich ze sceny?
King: Jedyna rzecz z której jestem niezadowolony – a dowiedzieliśmy się o tym dopiero gdy tu dotarliśmy – to to, że zespoły ‘Wielkiej Czwórki’ nie zawsze występują jeden po drugim. Będzie parę dni gdy inne zespoły będą występowały między nami, co jest trochę rozczarowujące. Wieczór kończący się Anthraxem, Megadeth i Slayerem byłby brutalny. Nie mam nic przeciwko innym zespołom, chodzi mi tylko o to, że nie wiedziałem o tym wcześniej. Ale to prawda – kilka wieczorów gramy przed Metalliką. Widziałem Metallikę dwukrotnie podczas tej trasy – może i nie mieli wszystkich fajerwerków które mieli w Stanach, ale i tak miażdżyli. To są profesjonaliści, stary, nie będą mieli problemu. Natomiast nasz zestaw kawałków jest brutalny, bynajmniej po to by się komuś przymilać.
\m/