Megadeth Info Forum

No tak...co prawda forum o zespole metalowym i większość się o metalu mówi ale to w końcu legenda Rocka i można by o nich porozmawiać

Ankiety chyba nie ma sensu robić. Dam sobie z tym spokój.

No więc - lubicie? słuchacie? Wg mnie zespół świetny wspaniałe kompozycje i solówki Gilmour'a. Ulubiona płyta - The Wall. Głównie za klimat, ale w gruncie rzeczy nie potrafię wymienić słabej płyty Zapraszam do dyskusji na temat tego wspaniałego zespołu

Ciekawostka : Gdy Floydzi wybierali nazwę brali pod uwagę "The Megadeaths"

ery psychodelicznej nie trawie

lata 70-te do odejscia Watersa nie przepadam
są na płytach genialne kawałki ale nie lubie brzmienia tych płyt, na płytach te kawałki są tylko dobre, dopiero na koncertach mają moc i prawdziwy klimat

dlatego ich najlepsze płyty wg mnie to koncerty czyli Delicate i Pulse
tuz za nimi stawiam 2 ostatnie płyty bez Watersa czyli The Division Bell oraz Momentary z naciskiem na te drugą bo to moja ulubiona

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Osobiście nie wyobrażam sobie żeby nie znać
Nawet nie wiem co tu pisać o TAKIM zespole, nie wiem czy jest większy sens.
Nie zgodzę się mimo wszystko, że nie mają w swoim dorobku słabszych płyt, bo takie się moim zdaniem zdażały. Były też nawet wręcz tragiczne jak np. Ummagumma - jakiś pseudoawangardowy i pretensjonalny twór.
Ulubione to Dark Side Of The Moon i Wish You Were Here a potem Animals. The Wall powiedzmy w następnej kolejności
Dark Side - muza absolutnie magiczna, wspaniała, ponadczasowa, jedno z największych dzieł w historii muzyki!
Wish You Were Here własciwie tak samo, chociaż inny klimat, inna forma.

Ba klasyka strasznie lubię ulubiona płyta normalka The Wall wszystko co jest związane z Floyd'ami uwielbiam więc wszystko co ich bardzo mocno trawie

Głupio nie znać. Ogólnie to 100 razy wole ich słuchać od albumu DSOTM, który jest u mnie na drugim miejscu wśród ich płyt. Na pierwszym zawsze będzie The Division Bell Oprócz Animals, którego mało słuchałem, to wszystko od DSTOTM jest zajebiste dla mnie, szczególnie Wish You Were Here, The Wall i A Momentary Lapse of Reason oraz wcześniej wymienione przeze mnie 2 albumy.
Ulubiony utwór - High Hopes. Teldysk też jest piękny do niego.
Aż sobie zaraz coś zapuszczę z Floydów

Dark Side of the Moon, Division Bell, Animals + kilka pojedynczych numerów jest ok, jednak nie słucham zbyt często.

_________________
"You can't play God then wash your hands of the things you've created"

Niewątpliwie zespół - legenda. Osobiście rzadko mam ochotę na właśnie taką muzykę - wolę coś żywszego, ale nie sposób nie mieć ogromnego szacunku dla dorobku tego zespołu.
Nie znam wszystkich płyt, ale z tego co znam, to najbardziej do mnie trafia Division Bell. Utworu High Hopes mógłbym słuchać bez przerwy.

No i tak Żułek wspomniał - te wspaniałe koncerty

koncertóweczki boskie uwielbiam Delicate dużo kawałków z Momentary, swietny klimat, te laserki po prostu miodzio

Pulse też fajny chociażby ze grają High Hopes oraz całe Dark, byłem na tym w kinie jak grali po prostu cacy, efekt ze świniami zajebisty

wstyd nie znać

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Kolekcja Teraz Rock czesc 3 - Pink Floyd
od dzisiaj w kioskach cena 9,90zł

jak dla mnie sraka ta kolekcja ale jak kogoś nie stac na ksiażke o PF to w sam raz

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Szału nie ma. Mam numer z Iron Maiden. Niczego się nie dowiedziałem nowego. Sam bym napisał o wiele ciekawsze rzeczy. No, ale jak ktoś dopiero zapoznaje się z jakimś zespołem, t o jak znalazł takie gazetki

Hmmmm, a więc nie będę oryginalny mówiąc że Floydów uwielbiam. Ulubiony zespół absolutnie. Całej dyskografii mogę słuchać właściwie bez przerwy. Bez wyróżniania na wpływy Gilmoura i Watersa, okres od Dark Side... do A momentary Lapse of Reason to po prostu cudo. Pierwsze płyty jeszcze z Sydem Barrettem też miażdżą.

Dla mnie cudo to płyty od Pipera do Meddle, potem juz tylko przebłyski.
PierwszE z Barrettem? Chyba PierwszA i jedyna.

Hehehe, no właśnie

Ostatnio mam szał na Meddle i w ogóle na Pink Floyd. Niesamowita kapela. Jak wczesny okres nie zawsze mnie wciągał, tak teraz jest zupełnie odwrotnie.

eeeetam A Momentary Lapse of Reason i tak rzadzi

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Wiadomo, moc ma wielką, ale nie wiem czy największą

ważne ze ja wiem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Syd brał udział też przy nagrywaniu "A Saucerful of Secrets". Nie wspominając o potężnym wpływie jaki i tak wywarł na grupę.

Syd nie brał udziału przy jej nagrywaniu, w zespole był juz Gilmour. Za to wykorzystano jeden utwór Syda, który zamyka druga plyte (zdecydowanie małó ciekawy odrzut). W jeszcze jednym utworze słychac wokal Syda - prawdopodobnie wykorzystano taśmy z jego próbkami. Zdecydowanie jego duch unosi sie nad cała płytą i bardzo przypomina debiut, który jest jego dziełem. Od 3 płyty "More" coraz mniej było słychać wpływów Barretta w muzyce Pink Floyd...

A najbardziej lubie plyte "Meddle" za utwor Echoes szczegolnie.

to nie jest 3 płyta tylko soundtrack

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Nader oryginalna teoria, muzyka do filmu przestaje byc plytą

Mozliwe jednak, że nie jest trzecia, bo nie wiem co było pierwsze: More czy Ummagumma. Obie plyty wyszły w 69 roku.