Pora przypomnieć sobie o starym, dobrym old school thrashu spod znaku Dark Angel, jednego z najlepszych przykładów, czym jest thrash.
Powstali w 1981 roku jako Shellshock w ówczesnej stolicy glam metalu - Los Angeles. Przyjęli tytuł "Mrocznego Anioła" w 1983. Pierwszy album wydali w 1984 roku, który eufemistycznie mówiąc miał "nie najlepszą" produkcję. Sukcesem tego krążka jest to, że czuć na nim thrash na kilometr i to taki, który potrzebuje jeszcze większego uderzenia w gary . Zatem chłopaki znaleźli nowego perkusistę, Gene'a Hoglana, który zanim dołączył do "Aniołów" był technicznym w Slayerze, Poznał warsztat Lombardo w stopniu tak zaawansowanym, że niebawem miał się okazać jednym z najlepszych garowych w metalu i wizytówką Dark Angel. I tak "Anioły" wraz z Hoglanem wydały w 1986 jeden z najbardziej rzeźnickich albumów lat 80
Darkness Descends . Brzmienie było znacząco lepsze, riffy szybkie, a perkusja niszczyła jak nigdy wcześniej. Absolutnie zjadali Reign in Blood w pierwszej rundzie, zabrakło chyba tylko riffu w stylu Raining Blood, co zaowocowało tym, że zostali w podziemiu. Za to dostali tytuł "the L.A. Caffeine Machine", jako doskonałe określenie dla ich tempa gry. Później zespół zaczął iść w progresywne regiony, ale
Leave Scars to nadal rzeźnicki thrash, z tym że połowa kawałków trwa już powyżej 5 minut. O coverze Led Zeppelin lepiej zapomnieć. Ostatni album
Time Does Not Heal to już trochę inna bajka. Zespół zaczął grać tak bardzo progresywnie, technicznie , że musieli zginąć w czasach mody na grunge. Rozwiązali się w 1992. Na krótko w latach 2002-2005 znowu zaczęli grać. Niestety Ron Rinehart (wokalista) zaliczył w 2004 wypadek, a rok później okazało się, że jeśli chce dalej edit: chodzić(według metallum) lub mówić( według answers.com) musi przestać śpiewać. I tak Dark Angel, rzeźnicka horda z L.A skończyła swój żywot. Na jakiś czas...
28.01.2014
A tu nagle okazuje się że, horda zostaje w 2013 wskrzeszona do życia.
Na stan 28 stycznia okazuje się, że Rinehart wraca do zespołu. Czas pokaże, jakie będą dalsze losy hordy.
Albumy:
We Have Arrived (1984) - "brzmienie"
Darkness Descends (1986)- rzeźnia
Leave Scars (1989) - "zabójcy dziewictwa"
Time Does Not Heal(1991) - ciąg dalszy psychopatycznych szaleństw