Megadeth Info Forum

Naprawdę wielka strata. Był razem z Kingiem głównym założycielem zespołu. Sporo świetnych kawałków Slayera to jego dzieło: Angel of Death, Praise of Death, At Dawn They Sleep, Postmortem, South of Heaven, Raining Blood itd. . Prawie cała muzyka na Diabolus in Musica to jego dzieło.

Coś czuję, że King wiedział co się tak naprawdę działo z Jeffem, ale nie chciał robić szumu medialnego wokół niego. Te ostatnie wywiady były trochę dziwne, zwłaszcza o ewentualnym dłuższym zastępstwie Holta.

_________________
"I am the table!"

Śmierć Jeffa do nieodżałowana strata. Ciekawe jak potoczy się dalsza historia Slayera bez niego

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Ja myślę, że King będzie działał pod nazwą "Slayer" bez względu na wszystko.

W końcu King na spółę z Jeffem byli liderami zespołu. Teraz został sam, a raczej nie wygląda na kogoś kto miałby szybko "zejść". Ciekawe czy Holt zmieni zdanie i zostanie w Slayerze na stałe.

_________________
"I am the table!"

Niech mi się nawet nie waży!
Jeff wg mnie odpowiada za jakieś 80% tego co najlepsze w Slayerze

Nie przesadzajmy. Oczywiście że od groma świetnych riffów i utworów to dzieło Hannemana, ale Slayer to także wrzaski Arayi, perkusyjna jazda oraz wojny solówek. To właśnie te trzy elementy są motorem napędowym zespołu. Zatem Hanneman to była połowa sukcesu Slayera. Bez niego będzie ciężko rozruszać dobrze tą maszynerię, ale jeśli King znalazłby dobrego gitarzystę takiego jak Holt (o ile ten postanowi pozostać wierny Exodusowi) to Slayer będzie działał dalej jak należy. King też ma na koncie kilka udanych muzycznie kompozycji: Dittohead, Sex. Murder. Art, Flesh Storm, Snuff, Americon. Zatem jestem dobrej myśli.

_________________
"I am the table!"

Z tych wymienionych przez ciebie świetny jest tylko Dittohead, a reszta tylko dobra. Coś słaby ten przykład.

_________________

Dla mnie każdy z nich jest świetny , a do tego jeszcze zapomniałem o Killing Fields dzięki któremu Slayer pokazał, że bez Lombardo dają sobie świetnie radę.
Właśnie Divine Intervention to jedna z okazji by przekonać się, że King też potrafi coś wymyślić. Chociaż jest jedno ale. Hanneman i Araya wzięli się za mój ulubiony kąsek na tym albumie, czyli 213. Właśnie ten kawałek najpierw mnie przekonał do tego albumu.

Mimo wszystko nie ma co się na razie o Slayera martwić. Jak dla mnie tylko jeden album był słaby GHUA, i dopiero kolejny krążek pokaże, czy dalej mamy do czynienia ze Slayerem, czy to już tylko cover band.

_________________
"I am the table!"

Strasznie mnie ta wiadomosc przygnebila. W moim zyciu tylko odejscie Harrisona i Mercurego zabolalo bardziej. Dla mnie Hanneman to praktycznie caly Slayer, ktory najbardziej kocham. Kiedys podawalem tutaj moje top 10 utworow Slayera - na bank wszystko kompozycje Jeffa. King jak dla mnie moglby nie komponowac.
Wielka, wielka strata

Dla mnie to koniec Slayera studyjnego. Jesli Jeff niczego po sobie nie zostawil to niech oni nawet nie sila sie nagrywać nowej płyty. Natomiast koncerty jak najbardziej powinny sie odbywac. Tutaj Hannemana da sie jednak zastąpic. Niezastąpiony na scenie jest wg mnie tylko Araya.

Znalazłem twoje Top 10. Tylko w jednym z tych kawałków muzyki nie tworzył Hanneman. Cóż miał wprawę do robienia tych kawałków.

_________________
"I am the table!"

Który? Chyba nie Disciple?

Może trochę z tym Kingiem przesadziłem. Ale jakoś nie pamietam specjalnie wybitnych rzeczy jego autorstwa.

Dittohead czy Snuff są super ale do mojego top 30 by nie weszły. King tworzy rzeczy na jedno kopyto, że tak powiem. Na dłuższą mete jego utwory zlewaja sie w jedno.

Jak już tworzył muzykę, to raczej na spółkę z Hannemanem. Często było też tak, że King brał się za liryki, a Jeff za muzykę. Disciple to taki przykład podziału ról.

Exile to w całości kawałek Kinga.

_________________
"I am the table!"

kawałki w całości napisane przez Kinga to:
Show No Mercy, Piece By Piece, Skeletons Of Society, Temptation, Fictional Reality, Dittohead, Circle Of Beliefs, In The Name Of God, New Faith, Cast Down, Exile, Seven Faces, War Zone, Here Comes The Pain, Payback, Flesh Storm, Catalyst, Skeleton Christ, Consfearacy, Catatonic, Cult, Supremist, Snuff, Hate Worldwide, Public Display of Dismemberment, Americon oraz Not of This God

tak więc Jeff > King zarówno jako gitarzysta oraz kompozytor

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

No to odszedł najlepszy kompozytor w Slayerze, masakra... Zawsze wolałem go od Kinga, który był raczej medialną wizytówką zespołu, niż jej twórczym trzonem... Mimo tego, tak jak Mateusz, myślę, że King nie pozwoli na rozwiązanie grupy, będą działać dalej.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Rozwiązanie kapeli było by dla marketingową i finansowa katastrofa bo Slayer to megarozpoznawalna marka

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

nie wiem czy katastrofą, bo co to za Slayer, w którym nie ma Jeffa, Tom niedomaga (zdrowotnie od paru lat), a i pozycja pałkera pozostaje pod: "?"

sam Kerry powinien założyć jakiś nowy projekt, byłoby to zdrowe... dla wszystkich...

oczywiście szkielet nowej płyty jest i na bank ona wyjdzie (chyba w przyszłym roku), koncerty (raczej okazjonalne) - oczywiście że TAK, ale na tym koniec... tak ja to widzę, ale pewnie kasiora będzie ważniejsza i Kerry będzie wyciskał ile się da z nazwy Slayer

Po tym jak King potraktował Deva, "jedziemy do Australii z nowym pałkerem, kto to jest Dave". Widać, jak chciał czerpać kasę, jak tylko się da. Dette wypadał wręcz żenująco. To była pokraka, a nie Slayer. Nagrać płytę, tym bardziej, że na pewno Jeff, coś sobie w domu musiał tworzyć. Wykorzystać parę pomysłów na płycie, zagrać pożegnalny koncert i The End. Tak to powinno wyglądać.

_________________

http://www.thegauntlet.com/article/391/ ... Yf-z0oqJqQ

Hmm... No zbyt wiele to jednak nie zmienia.

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Ciekawe tylko, czy to złośliwe pomówienia, czy smutna prawda?

_________________

Lombardo na dzień przed śmiercią Jeffa trochę się wykrakał:
http://www.metalsucks.net/2013/05/07/oy ... ssed-away/

_________________
"I am the table!"