Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 00:00

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 58 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

wiadomo ;)
Led Zeppelin 15%  15%  [ 3 ]
Led Zeppelin II 15%  15%  [ 3 ]
Led Zeppelin III 0%  0%  [ 0 ]
Led Zeppelin IV 55%  55%  [ 11 ]
Houses of the Holy 0%  0%  [ 0 ]
Physical Graffiti 5%  5%  [ 1 ]
Presence 5%  5%  [ 1 ]
In Through the Out Door 5%  5%  [ 1 ]
Razem głosów : 20
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pią Mar 30, 2012 12:08 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Genialna wg mnie płytą Sterowca jest "Physical Graffiti". Pierwsza i trzecia jej "ćwiartka" to same fenomenalne utwory. Strona A pierwszej płyty (patrzac analogowo) to najcięższy materiał Zepa, z kolei stona A płyty drugiej jest wyjątkowo wysmakowana, takie In The Light to dla mnie raj dla uszu. Strony B obydwu płyt sa nieco słabsze ale tak żebym nie lubił jakieś utworu to nie ma. Najmniej mi pasuje kawałek przed Kashmirem. "Physical Graffiti" to jedna z moich ulubionych płyt wszech czasów - mam ją w drugiej dziesiatce płyt ever. Wyżej cenie tylko Jedynkę.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pią Mar 30, 2012 13:24 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Wyjątkowo nudny album w moim odczuciu. Omijam zawsze szerokim łukiem. Jedynie nieśmiertelnego Kashmir mogę słuchać. No, ale dla mnie Zeppelini kończą się na IV, więc traktujcie moje podejście z przymrużeniem oka.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pią Mar 30, 2012 15:55 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
Wyjątkowo nudny album w moim odczuciu. Omijam zawsze szerokim łukiem.


zgadzam się, owszem są przebłyski w stylu In My Time Of Dying, The Wanton Song czy Boogie With Stu ale wiekszość kawałków jest słaba :roll:

Cytuj:
Jedynie nieśmiertelnego Kashmir mogę słuchać.


srednio go toleruje, generalnie lubie go tylko w tej wersji http://www.youtube.com/watch?v=tOi6-JmxM0I :mrgreen:

Presence jest super, zwłasza brzmieniowo o czym pisałem wczesniej, wszystkie kawałki są swietne, co prawda nie ma żadnego hiciora typu np Whole Lotta Love ale wcale mi to nie przeszkadza, co prawda są słabsze nieco numery ale wypełniaczami bym ich nigdy nie nazwał, może oprócz składaka walne se ją jeszcze raz ? na allegro remaster tylko za 23zł ;)

In Through The Out Door czyli łabędzi spiew, niezłe sa In The Evening, All My Love oraz I'm Gonna Crawl, da sie słuchac nawet South Bound Saurez czy Fool In The Rain ale reszta słabizna, generalnie dziwna ta płyta jest no ale większość napisał Jones więc można wybaczyc ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pią Mar 30, 2012 16:51 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
generalnie lubie go tylko w tej wersji http://www.youtube.com/watch?v=tOi6-JmxM0I :mrgreen:

Taaaa, ta interpretacja jest zajebista !
Żułek napisał(a):
na allegro remaster tylko za 23zł ;)

Pisałem, że remasterki tanie.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pią Kwi 06, 2012 13:26 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Ja tam lubie każdą płytę Led Zeppelin. To jeden z nielicznych zespołów, który na każdej płycie pokazał klasę, chociaz 3 z nich sa dość nierówne. Pierwsza, Houses Of The Holy to chyba 2 najgorsze nagrania Sterowca czyli D'yer Mak'er i The Crunge. Reszte bardzo sobie cenie, chociaz parę The Song Remains The same/Rain Song wole duzo bardziej w wersji z koncertowego filmu. Na płycie brzmią jakos plastikowo.
Dwie kolejne, powszechnie mniej cenione czyli Precence i In Through the Out Door tez uważam za zdecydowanie udane. Precence jest chyba najcieższa ze wszystkich i ma absolutnie znakomita pierwsza stronę, przy czym Achilles Last Stand to jeden z wyższych wzlotów Zeppelina. Wrazenie psuje strona druga. Tea For One akceptuje, choc strasznie przynudza, Nobody's Fault but Mine w sumie dobrze sie zapowiada ale stoi w miejscu - w sumie tez akcteptuje. Pozostałe 2 nagrania to juz totalszy shit i tak naprawde tylko te 2 kawałki sprawiaja, że najmniej lubie te płytę.
A In Through the Out Door zawsze będe bronił. Tutaj jest odwrotnie jak przy Presence, o jakosci stanowi strona B. Absolutnie genialna, praktycznie 10/10. Nie mam pytan ;)
Strona A duzo gorsza ale In The Evening bardzo lubie, South Bound Saurez tez słucha sie dobrze, pozostałej dwójki co prawda nie słucham nigdy ale tak tragiczne jak The Crunge czy Hots on for Nowhere wcale nie są. W sumie Hot Doga mogłoby tylko nie być. Naprawdę niezła płyta, z przewspaniałą druga strona.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Nie Kwi 08, 2012 12:51 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Miałem coś skrobnąć, więc czas najwyższy. Zacznę krótko od 2 pierwszych albumów. Kolejne będę streszczał systematycznie.
Żułek, przypominam sobie, że pisałeś o tym, iż nie każdy album Zeppelinów Ci się podoba w całości. Masz sporo racji i zgodzę się tutaj z Tobą. Wiele ich utworów jest na siłę przeciągnięte, a dobre kawałki mieszają się często z kiepskimi/średnimi itd., stąd też ich płyty są bardzo nierówne.
I – Jakby nie patrzeć, to naprawdę udany debiut. Kiedyś robił na mnie większe wrażenie (podobnie jak cała twórczość Led Zeppelin), jednak dzisiaj stracił u mnie na wartości. Takie kawałki jak Good Times Bad Times, Babe I'm Gonna Leave You, Your Time Is Gonna Come i Communication Breakdown to klasyka, ale You Shook Me, Dazed And Confused (pojawia się riff przypominający ten z Paranoid) i I Can't Quit You Baby są już męczące. Ich ślamazarne tempo mocno zniechęca. Lepiej trochę z How Many More Times, ale wciąż słychać sporo zagrywek bez pomysłu, dłużących się okropnie.
6/10
II – Tutaj jest już o wiele lepiej. Przede wszystkim album wydaje się być całkiem równy. Nie daje się odczuć już tak sporego kontrastu w kompozycjach, który cechował pierwszy LP. Uważam, że to również o wiele bardziej przebojowa płyta. Cieszy fakt, że kompozycje są treściwe i krótkie (w większości). Nie ma praktycznie w ogóle przeciągania. Takowe pojawia się w środku Whole Lotta Love, jednak w tym przypadku w ogóle mi nie przeszkadza, a sam utwór jest jednym z moich ulubionych jeśli chodzi o twórczość LZ. Bardzo ciekawy i nieco jazzowy jest kolejny What Is And What Should Never. Z kolei następny The Lemon Song to typowy nudny kawałek Zeppelinów (na szczęście jako jedyny na II), a takich mają ich całkiem sporo. Thank You jest za to pewną rekompensatą męczarni, przez którą trzeba przebrnąć kilka minut wcześniej. Heartbreaker to kawał porządnego hard rocka, choć jakimś wielkim fanem tej pozycji nie jestem. O wiele wyżej cenię sobie Living Loving Maid – jeden z tych krótkich, charakterystycznych, szybkich i energicznych numerów. Końcówka płyty w postaci Ramble On, Moby Dick i Bring It On Home również potrafi porwać.
8/10

C.D.N.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Nie Kwi 08, 2012 13:12 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
ale
You Shook Me, Dazed And Confused (pojawia się riff przypominający ten z Paranoid) i I Can't Quit You Baby są już męczące. Ich ślamazarne tempo mocno zniechęca.


a dla mnie to czołówka płyty z naciskiem na genialny Dazed And Confused :mrgreen:

Cytuj:
II – Tutaj jest już o wiele lepiej.


o wiele gorzej ;)

Cytuj:
Przede wszystkim album wydaje się być całkiem równy. Nie daje się odczuć już tak sporego kontrastu w kompozycjach, który cechował pierwszy LP. Uważam, że to również o wiele bardziej przebojowa płyta.


przebojowy napewno bardziej bo tutaj są konkretnie hiciory m.in. Whole Lotta Love ale bardziej jednak nierówny od debiutu
podejrzewam że debiut mniej ci podchodzi bo może nie przepadasz za bluesem którego jest tam sporo ;)
nie czujesz bluesa po prostu ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Nie Kwi 08, 2012 14:22 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
podejrzewam że debiut mniej ci podchodzi bo może nie przepadasz za bluesem którego jest tam sporo ;)
nie czujesz bluesa po prostu ;)

Tak, bardzo możliwe.
Żułek napisał(a):
ale bardziej jednak nierówny od debiutu

Tutaj się zgodzić nie mogę. II jest naprawdę jednolitym albumem, natomiast I miesza się z tym nieszczęsnym bluesem i jest przez to sporo kontrastów. No, ale każdy jakoś tam sobie to wszystko interpretuje i odbiera na własny sposób.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 01:24 
Offline
Warhorse

Rejestracja: Czw Paź 06, 2011 19:41
Posty: 194
Jako że w moje ręce póki co wpadły tylko pierwsze 3 LP, krótko napiszę że:

LZ I- jest jednym z mych ulubionych debiutów w ogóle, ta mieszanka gatunków dała niesamowity efekt, połączenie głównie bluesa i rocka w najlepszym stylu. Babe, I'm gonna leave You stawiam wyżej od sławiennego Stairway to Heaven, a Dazed and Confused i How Many More Times stanowią ścisłą czołówkę Zeppelinowego dorobku. Niewiele za nimi stoją otwieracz i Communication Breakdown, w sumie chyba najostrzejszy na płytce, to chyba jedna z pierwszych hardrockowych piosenek w ogóle nie?? ;D
Reszta kompozycji nie zapada w pamięć tak jak wyżej wymienione, lecz nie obniżają znacząco poziomu płyty, a stanowią wręcz taki moment kulminacyjny przed najlepszymi utworami. Za całość: 8,5/10

LZ II- znam i doceniam jej wpływ na całe rzesze muzyków, jedna z pierwszych płyt z takimi ciężkimi riffami i w ogóle, ale czegoś jej brakuje. Fenomen Whole Lotta Love rozumiem, ciężko znaleźć drugi taki kawałek nie tylko w dorobku Zeppelinów, ale kolejne kompozycje nie zapadają w pamięć aż do Thank You i Heartbreakera, Living Loving Maid dobrze się słucha, ale jakąś specjalną rewelacją to on dla mnie nie jest. Z kolei Ramble On to jeden z najjaśniejszych momentów na płycie, zapadający w pamięć, jest dobry refren, jest solidny riff, jest udany utwór. Końcówka albumu też bardziej na plus niż na minus, Moby Dick uwielbiam z nagrań koncertowych, chociaż studyjnie tez daje radę, a Bring it on home godnie zamyka album. Niby kanon rocka, niby taki wpływowy, a do jedynki wracam zawsze z większym zapałem i odnoszę wrażenie że zaprezentowany na niej materiał stoi na o wiele wyższym poziomie niż na dwójce. 6,5/10

LZ III- O jakie było moje zdziwienie po pierwszym przesłuchaniu świeżo przysłanego egzemplarza trójki! Po Immigrancie nic nie przykuło mojej uwagi i album przez kilka miesięcy nie lądował w odtwarzaczu. I w sumie to bardzo dobrze. Mój gust nieco się od tego czasu zmienił, a gdy wsłuchałem się w zawarte na longplayu kompozycje, zamurowało mnie. Niesamowite uczucie, przenosiłem się jakby do tamtych lat, w głowie tylko muzyka, nic się nie liczyło. Ostatni utwór słucham z przymrużeniem ucha ;D I jest to jedyny który jestem w stanie pominąć podczas słuchania tego dzieła. O ile jeszcze przy takim That's the Way jestem w stanie zająć się czymkolwiek, tak przy Gallows Pole, Tangerine czy Friends odpływam, nie skupiam się na niczym oprócz muzyki, i to sa najpiękniejsze chwile. W sumie jednak, choćby nie wiem jak zachwycać się nad częścią akustyczną czy Immigrant Song, "III" to Since I've been Loving You. Żadne słowa nie odzwierciedlą tego co czuje człowiek podczas słuchania tego utworu. Nie ma określeń, można by wychwalać pod niebiosa, nie odzwierciedli to uczuć związanych z tym utworem. I dobrze, coś, czego nie da się określić jeszcze bardziej wzbudza ciekawość. Każdy może posłuchać tego utworu, każdy może go inaczej ocenić, ale chyba na każdym zrobi wrażenie. Mimo że album to nie sam Since, ale innej oceny niż 10 nie potrafię mu wystawić. Od ok. 3 tygodni katuję ten krążek bez przerwy, i jakoś nic nie zapowiada by zawarta na nim muzyka choć trochę mi się przejadła. Gdyby wyciąć czwarty utwór, byłoby 9/10, ale Since'a nikt nie wytnie, nie pozwolę na to ;) 10/10


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 08:52 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
lesny002 napisał(a):
LZ III- O jakie było moje zdziwienie po pierwszym przesłuchaniu świeżo przysłanego egzemplarza trójki! Po Immigrancie nic nie przykuło mojej uwagi i album przez kilka miesięcy nie lądował w odtwarzaczu.

Kiedyś miałem podobnie, ale dzisiaj jest w zasadzie dużo lepiej. Uwielbiam Immigrant Song, wręcz soundtrackowy Friends, Out Of The Tiles. Dają radę Gallows Pole i Tangerine, ale reszta to według mnie typowa zeppelinowska nuda, na czele z przereklamowanym Since I've Been Loving You.

6/10

IV- Swego czasu mnie trochę poniosło i zagłosowałem w ankiecie na ten album. Myślę, że dziś oddałbym głos na II. Płyta jak najbardziej trzyma poziom i darzę ją ogromnym sentymentem, choćby ze względu na niesamowity Stairway To Heaven. Ciężko znaleźć odpowiednie epitety określające jego piękno, w każdym razie uważam, że to najlepszy utwór w historii muzyki rockowej (jeśli nie w ogóle). Mam nadzieję, że na łożu śmierci ten kawałek będzie mi towarzyszył (o ile mnie coś nie pierdyknie ;) ). Poza nim są jeszcze żywiołowe Black Dog i Rock And Roll. Pozostałe trzymają poziom, ale niczym się nie wyróżniają w moim odczuciu. Nie obyło się bez walca, który zachęca do przedwczesnego wyłączenia LP. Mam tutaj na myśli zamykający When The Levee Breaks.

7/10

C.D.N.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 10:10 
Offline
The Scorpion
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lip 31, 2011 13:42
Posty: 686
Miejscowość: Kraków/Tarnów
Nie robiąc dogłębnych analiz to I, II, III i IV to równy poziom mniej więcej 8/10. Późniejsze płyty słabo poznałem, więc ich nie ocenie, jednak na pewno gorzej wypadają niz na pierwsza czwórka, która mi wystarcza do kochania LZ :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 12:15 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
Nie obyło się bez walca, który zachęca do przedwczesnego wyłączenia LP. Mam tutaj na myśli zamykający When The Levee Breaks.


przecież to bardzo dobry utwór, w porównaniu z The Battle of Evermore to istne wręcz arcydzieło :roll:

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 15:46 
Offline
Warhorse

Rejestracja: Czw Paź 06, 2011 19:41
Posty: 194
mateusz napisał(a):
Dają radę Gallows Pole i Tangerine, ale reszta to według mnie typowa zeppelinowska nuda, na czele z przereklamowanym Since I've Been Loving You.


No nie wiem, może przereklamowane, ale dla mnie jest to zbyt genialny utwór (z naciskiem na solówkę) żeby go tak nazwać ;) A Bron-Y-Aur Stomp to też dla Ciebie zeppelinowska nuda? Bo u mnie zaraz po Since najlepszy na III, i jeden z lepszych w ogóle (przynajmniej z tego co znam ;))

Poza tym ostatnio trochę też katowałęm film The Song Remains the Same. I wiecie co? Nie mogę się doczekać zakupu Houses of the Holy :D Główna tego przyczyną jest genialny No Quarter. Ten riff z takim obniżeniem tonu jest tak klimatyczny i świetny, że dla niego całą płytę bym kupił. Kawałek TSRTS z początku uważałem za bardzo dziwny, ten żywiołowy wstęp potem te spokojne partie, i pierw go pomijałem a teraz podoba mi się bardzo, może nie to co NQ ale daje radę, a razem z piękną melodią Rain Song tworzą zgrany duet.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Pon Kwi 09, 2012 22:01 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
przecież to bardzo dobry utwór, w porównaniu z The Battle of Evermore to istne wręcz arcydzieło :roll:

Ty sam jesteś arcydzieło... głupoty ;)
lesny002 napisał(a):
A Bron-Y-Aur Stomp to też dla Ciebie zeppelinowska nuda? Bo u mnie zaraz po Since najlepszy na III, i jeden z lepszych w ogóle (przynajmniej z tego co znam ;))

Tak, dla mnie to typowy nudny, walcowaty kawałek tej grupy.
Mam wrażenie, że czasem ludzie stosują większą tolerancję do ich twórczości przez samą nazwę.

Presence -Achilles Last Stand. Reszta to dla mnie nuda. Może część osób widzi/słyszy w tym jakiś progres itd. 3/10 Wyłącznie za opener.
C.D.N.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 12:00 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Mateusz, chyba jeszcze nigdy nie słyszałem tylu kontrowersyjnych opinii o Led Zep co żeś tu napisał.
Dla mnie np. środek How Many More Times jest orgiastyczny, jest to najbardziej niesamowity i transowy jam jaki dane mi było słyszeć w życiu. Wszystko jest tam na właściwym miejscu. To w ogole moja ulubiona studyjna kompozycja Zeppelina. Mowie studyjna, bo na koncertach grali go (jak i inne) z jeszcze wiekszym polotem i wyobraźnią.
Cała Jedynka jest dla mnie wzorcem płyty rockowej. Absolutnie każdy na niej dźwięk to czysta magia. Uważam, że wtedy, pod koniec 68 roku, gdy ta czwórka weszła do studia to przeszedł jakiś prąd między nimi. Nie znam drugiej tak "zgranej" płyty.
Pisanie, że np. Daze And Confused jest męczące nie mieści mi sie w głowie, tak samo doszukiwanie sie podobieństw w riffie do...Paranoid. Ale Ok, Twoj gust, Twoja wola ;)

Zgadzamy sie chyba tylko w jednym - Lemon Song jest NUDNE. Moim zdaniem troche osłabia Dwójkę. Nie przepadam jeszcze za Moby Dickiem, który poza genialnym riffem jest dla mnie workiem waty - bardzo nijakie solo Bohnama. Ale mimo tych wad Dwójka jest wciąż mocarna płytą Zepa, tyle, że do Jedynki nie ma startu, uwazam, ze taki material jak na debiucie moze zdarzyć sie zespołowi tylko raz.
A moim cichym faworytem na płycie jest Heartbreaker. Living Loving Maid rozbrzmiewajacy zaraz po nim jawi sie przy nim jako mrówka w cieniu słonia :)

Trójka podoba mi sie w całości chociaz z drugiej strony uważam, że nie ma tam specjalnie dużo wybitnych momentów. Since i Immigrant Song i wszystko. Pisanie coś złego na temat Since I've Been Loving You to znowu kategoria wysokiego ryzyka ;) Bardzo sobie cenie z tej płyty jeszcze Hats Off to (Roy) Harper, Friends i That's The way ale oczekuje od tego zespołu jednak czegos wiecej.
Tak na marginesie, za nieco przereklamowane z Trójki uważam Tangerine i Gallows Pole. Chociaz oczywiscie równiez je lubie.
Trójeczka jest jendak pewnym rozczarowaniem po dwóch pierwszych płytach Zepa.

Czwórka to znowu zestaw wyącznie udanych numerów. Tutaj moim cichym faworytem jest...The Battle of Evermore. Choć pewnie powinienem wskazać Schody, ale to jaka legenda obrósł ten utwór troche mnie odrzuca. Najbardziej w nim cenie niebiański wstęp, ale jak wiadomo to bolesny plagiat, wiec ostatecznie mam mieszane uczucia z tymi Schodami.
Minusem Czwórki jest nie zawsze dobra forma wokalna Planta, co jeszcze bardziej zgrzyta na Houses Of The Holy.

Nie widze jakiegos drastycznego spadku formy po pierwszych czterech płytach, jak by tak sie zastanowić to dla mnie Trójka jest nie wiele lepsza od In Through the Out Door, a Physical Graffiti wole bardziej od Dwójki i Trójki razem wzietych ;) Mateusz znajac jako tako Twoj gust, nie rozumiem jak moze Cie odrzucać od Custard Pie, Rover, Wanton Song i Sick Again? Przeciez to są cieżkie torpedy. Z kolei Houses Of The Holy (nie myslic z płyta) i Night Flight nawiązuja prostotą do Living Loving Mad dosc wyraźnie, więc tez nie rozumiem, że je tak skreślasz.

Chciałbym poznac opinie Przemka na temat płyt Led Zeppelin.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 14:11 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Yer Blue napisał(a):
isanie coś złego na temat Since I've Been Loving You to znowu kategoria wysokiego ryzyka ;)

Rozumiem, że się może podobać itd. Nie kwestionuję jakoś szczególnie wartości tego kawałka, ale ja nie przepadam za taką formą utworów. Dla mnie to nuda i nic poza tym. To samo tyczy się reszty kawałków, które wydają mi się właśnie takie, i o których wspomniałem. Zeppelini nie są dla mnie jakąś wielką kapelą. Uważam, że Black Sabbath w tamtym okresie nagrywało rzeczy o niebo lepsze (tak, wiem, że nieco inne).
Dodam jeszcze, że nie rozumiem zachwytów nad wykonaniem Stairway To Heaven z Earls Court (chyba o to chodzi). Te przeciągane solo psuje urok tej niesamowitej kompozycji. Do tego dochodzi wątpliwa forma Planta. Kiedyś miałem jakiś bootleg (chyba z 1971), gdzie odegrali STH wzorowo. Wszystkie inne wersje poza oryginałem i wyżej wspomnianą uważam za kiepskie i rujnujące klimat tego utworu.
Yer Blue napisał(a):
Pisanie, że np. Daze And Confused jest męczące nie mieści mi sie w głowie, tak samo doszukiwanie sie podobieństw w riffie do...Paranoid. Ale Ok, Twoj gust, Twoja wola ;)

Oczywiście, że jest tam riff łudząco podobny do tego z Paranoid. Sytuacja ma miejsce m. in. od 1:12. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że kawałek Zeppelinów powstał pewnie wcześnie od Paranoid, więc podobieństwa należy doszukiwać się w tym drugim.
Dla mnie jest męczący i nie mieści mi się w głowie, że miałbym przez niego przebrnąć jeszcze raz w życiu do końca ;)

Yer Blue napisał(a):
Mateusz znajac jako tako Twoj gust, nie rozumiem jak moze Cie odrzucać od Custard Pie, Rover, Wanton Song i Sick Again? Przeciez to są cieżkie torpedy. Z kolei Houses Of The Holy (nie myslic z płyta) i Night Flight nawiązuja prostotą do Living Loving Mad dosc wyraźnie, więc tez nie rozumiem, że je tak skreślasz.

Spokojnie, nie oceniaj przedwcześnie ;) The Rover jest świetny, Night Flight również. The Wanton Song uważam za kopie Immigrant Song, ha. Z PG lubię jeszcze Trempled i oczywiście piękny Kashmir. Reszta nie wzbudza we mnie większych emocji. Przykro mi ;)
Houses Of The Holy jest całkiem niezły.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 14:53 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Yer Blue napisał(a):
Chciałbym poznac opinie Przemka na temat płyt Led Zeppelin.

Chcesz znać moją opinię? To przeczytaj swoje posty ;)
I to nie jest żadna kurtuazja w Twoją stronę, ale naprawdę podpisuję się pod jakimiś 95%-ami tego, co żeś tu pisał.

Faktycznie trochę celowo do tej pory nie wypowiadałem się w tym temacie. Raz, że LZ to kolejny temat rzeka, a ostatnio nie mam jakoś czasu i serca do dziergania elaboratów, a dwa, kiedy zacząłem tu czytać niektóre stwierdzenia na temat np. Since, How Many More Times, Dazed czy nawet płyty PG, to stwierdziłem, że nieeee.. jednak mi się nie chcę... ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 15:16 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
bialkomat napisał(a):
a dwa, kiedy zacząłem tu czytać niektóre stwierdzenia na temat np. Since, How Many More Times, Dazed czy nawet płyty PG, to stwierdziłem, że nieeee.. jednak mi się nie chcę... ;)

Rozumiem, że aluzja do mojej osoby ;)
Tak już mam z twórczością LZ. Wiem, że to kontrowersyjne, mało zrozumiałe, czasem wręcz nie do przyjęcia, ale w taki sposób odbieram ich muzykę. Rozumiem, że pewne rzeczy mają dla Was sporą wartość i "deptanie" ich powinno być karane, ale weźcie pod uwagę, że ludzi, którzy mogą mieć zbliżone zdanie do mojego, jest pewnie wielu. Nie jestem w stanie zachwycać się jakimiś kilkuminutowymi jammingami i wysłuchiwać onanizowania się Planta nad statywem. Nie dostrzegam w tym większej głębi/ambicji. Dlatego też właśnie unikam nagrań koncertowych LZ, gdzie ta sztuka rozwinięta jest do granic.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 15:20 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
Nie jestem w stanie zachwycać się jakimiś kilkuminutowymi jammingami i wysłuchiwać onanizowania się Planta nad statywem. Nie dostrzegam w tym większej głębi/ambicji. Dlatego też właśnie unikam nagrań koncertowych LZ, gdzie ta sztuka rozwinięta jest do granic.


ja lubie koncerty LZ ale coś w tym jest, 25-30 minutowe Dazed nie jest dla wszystkich ;) musze mieć naprawde ochote na takie długasy bo inaczej się tego słuchać nie da ;)
ale studyjne Dazed moge słuchac cały dzień :D

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: LED ZEPPELIN
PostWysłany: Czw Kwi 12, 2012 16:07 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Ogólnie wolę raczej krótsze i treściwe utwory LZ. Uwielbiam dynamikę, energię płynącą z ich niektórych kawałków i za to głównie ich cenię. Za wczesny, bezkompromisowy hard rock. Nie słyszę niczego porywającego w większości ich dłuższych kompozycji. Wszystkie te improwizacje/jammingi i inne tego typu zagrywki grane z tą zeppelinowską manierą zwyczajnie mnie męczą. Tworzą coś, czego nie jestem w stanie przełknąć. Częste bezmyślne "piłowanie" Page' a już w ogóle doprowadza mnie do szału.
Nie jest dla mnie istotne, że pół świata to akceptuje i okrzyknęło to arcydziełem. Cieszę się bardzo, że mam odmienne zdanie w tej sprawie. Spoglądam na ich dokonania nieco inaczej. Dlaczego właściwie Przemku zniechęciłeś się do wyrażenia opinii ? Jeśli moje poglądy są dla Ciebie blokadą, to jednak trochę dziwne. W dyskusji chyba chodzi o to, by m. in. konfrontować zdania. Gdybym również cenił te utwory, co Wy, to faktycznie wtedy nie byłoby o czym pisać. Rozumiem jednocześnie, że głębiej ode mnie siedzicie w tym klimacie i trochę inaczej postrzegacie pewne sprawy.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 58 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group