Megadeth Info Forum

jeśli chodzi o melodie to Megadeth jest poza zasięgiem reszty Big 4

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."

Trzeba było tak od razu, mniej by się człowiek denerwował, bo poziom herezji jakie tu się przewija przekracza czasami dopuszczalne normy

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

ja też i to więcej niż BARDZO )))



no to polecam płytę "The Formation Of Damnation" sprzed 2 lat



znowu jak wyżej, patrz - "The Formation Of Damnation"



"Alone in the dark" - niczego nie brak tej kompozycji, albo "Over the wall" - toć to metalowy przebój! (oba z debiutu)

co do kompozytorów... oj Eric Peterson jest bardzo dobrym kompozytorem!!!


Piotrze - wybacz - kolejna gafa... Chuck Billy jest jednym z NAJLEPSZYCH wokalistów w thrashu!!!! polecam n-ty raz "The Formation Of Damnation" - od strony wokalnej bardzo urozmaicona



((((((((((((((((((((((((((((

powiem tak - lubuję się we wszelkiego rodzaju klasyfikacjach, zabawach, rankingach praktycznie od 1988 roku, ale tak naprawdę w tym przypadku (i innych też) mówię uczciwie STOP!!! zbyt pochopnym jest wrzucać poszczególne kapele do podgatunków metalu (jak choćby pisanie, ze Metallica to thrash), zbyt daleko idącym jest też forsowanie sądów kto do jakiej ligi przynależy:))) (i nie chodzi o to,ze kazdy z nas będzie miał swoje i generalnie różne - mniej lub bardziej zdanie)

o co mi biega, mówimy thrash i mamy na myśli Metallikę... tyle,że tylko te z pierwszych 4 płyt, mówimy thrash i Megadeth - analogicznie... i tak dalej...

co do lig - tu byłbym jeszcze bardziej surowy, wypadałoby uściślać - za jaki okres... a nie za całokształt:)))) bo jak tu porównywać całą twórczośc Metalliki, Megadeth, Slayera, Testamentu i Exodusa??? nie za bardzo da się na tej samej płaszczyźnie

ja bym tak rzecz ujął... lata 80te plus 1990 rok - czyli wsio do 1990 roku włącznie
1. liga thrashu: Metka, Slayer, Megadeth, Exodus, Testament, Anthrax i Kreator... biorąc pod uwagę tak ilosć płyt, zasługi dla gatunku i popularność w latach 80.

2. liga: Death Angel, Dark Angel, Overkill, Nuclear Assault, Sepultura, Sodom, Destruction, Forbidden, Vio-lence



masz tu na myśli działalność po 1992 roku? no Rudy ma spore szanse na wygraną, ale Metka i tak raczej górą:)))



Piotrek jeszcze zdąży nadrobić pewne kwestie, wierzę w niego:)))

Ustawka 16 czerwca, przed Soni



Sorry, ale jak 4-metrowy, gruby indianin latający po scenie jak oszalały, z tak mocnym głosem, że mógłby śpiewać bez nagłośnienia, a i tak byłoby go słychać, może nie być charyzmatyczny?

A co do lig (oczywiscie w mojej opinii)

Ekstraklasa: Testament, Toxik
1 Liga - Megadeth, Slayer, Meta, Eksodas, Anthrax
2 Liga - Razor, Xentrix, Realm, Sepulutra, Overkill, Kreator, Forbidden, Death Angel, Dark Angel
3 Liga - Sodom, Destrakszyn, Tankard, Morbid Saint, Demolition Hammer, i wszystkie tego typu Protectory, Slammery, Slaughtery, Living Deathy czy Laaz Rockity.

_________________
http://www.lastfm.pl/user/PublicEnemy22

Dokładnie
Dla mnie takie nagrania jak "Alone In The Dark", "Burnt Offerings" czy "The New Order" to absoultny KULT!

TestAmenT jest w cipkę zupełnie maksymalnie z każdej strony. czak jest fantastyczny na scenie, widzialam go 2 razy i kazdy koncert budzil we mnie bardzo pozytywne emocje, mimo iz leszek nie pozwolil mi sie zderzyc z tłumam 'bo cie ktos polamie'
czak robi dym, greg jest super sympatyczny i dobrze mi sie rozmawialo ze skolnikiem, ktory ma czadowe pasemko, swoja droha czak tez mial pasemka. czerwone, mrrr xD

Wasze kategoryczne oceny i namowy przypominaja mi moje przechwalanki na temat wokalu Lennona, które w moim odczuciu miały przekonac Bialka o wyższości opisywanych możliwosci woklanych nad innymi. I wcale go nie przekonałem i Wy mnie tez.
Chuck Billy jest najlepszy i ma 4 metry - bardzo mnie to przekonało. Utwory Testy to kult a nawet przeboje im sie trafiły - tak, od razu zacząłem ich doceniac

A ja i tak nie słysze elementów wyjatkowości w myzyce Testament. Robia świetny hałas, ale na moje ucho bez tej przysłowiowej iskry bożej. Chyba tez publicznosć nie specjalnie ja wyłapała skoro Testa nigdy nie wydostała sie poza metalowe getto.
Posłucham jeszcze raz pierwszj płyty, by miec czyste sumienie, oj dawno jej nie słuchałem. Poza tym wyłapie te 2 przeboje, Tomku. I osadze.

Acha, jestem thrashowym laikiem. Granie iście thrashwo, mocno ostro, biegle nie jest dla mnie wyznacznikiem jakosci. Licza sie same kompozycje i oryginalnosć, cos żeby zapadało w pamiec. Testa utkwiła mi w pamieci jako jeden hałas bez wiekszych koncepcji.

http://www.youtube.com/watch?v=u9RIk53Atmw

Teraz proszę na kolanach do Częstochowy

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com

Właściwie to może jestem jakiś dziwny, ale nigdy nei lubiłem pierwszej płyty. Poza Alone in the Dark i Do or Die nie widze w niej nic ultra mega. Tym bardziej jestem jeszcze dziwniejszy bo wielbie Souls of Black, wogóle nie uważam jej za nudną i nagrywaną bez pomysłu. Gdybym miał to ułożyc w rankingu:

1. New Order
2. Practice
3. Souls
4. Legacy
5. Low
6. Ritual
7. Formation
8. Reszta


Yer Blue, na poczatek posłuchaj (studyjnych wersji) Practice what you Preach(solówka!), Trial by Fire, The New Order, The Preacher, Into The Pit, The Legacy, Souls of Black, One Man`s Fate i Dog Faced Gods.



Jeśli uznać by to (tak wiem, jestem dupkiem) za krytyke twórczości zespolu przez pryzmat popularnosci, to dlaczego lubisz Ange, Tłenty sixty, Bubu, Popol Vuh i Mexofołn? (ta wypowiedź nie ma absolutnie żadnego sensu i jest niepodparta żadnym racjonalnym argumentem, wiem)

_________________
http://www.lastfm.pl/user/PublicEnemy22

tu nie o to biega:))))



znaczy się... przebojowości i chwytliwosci?



nie dwa przeboje, a więcej:)))

słusznie Marko Ci zapodał... zreszta ballady Testament ma dobre



no i chyba pomału dochodzimy do sedna sprawy... nie tyle laikiem, co raczej - kimś, komu niekoniecznie thrash pasuje, wnioskuję to po tym, że Piotrek szukasz przebojowości a w thrashu to ona nie jest ani wyznacznikiem, ani... czymś pożądanym:)))) wszak thrash=młócić

wracając do Testamentu - posłuchaj ich najlżejszej płyty, czyli "The Ritual", takie kawałki jak tytułowy czy "Electric Crown", "So Many Lies" albo "Return to Serenity" powinny Ci przypaść do gustu...



i tu Cię boli!!!! ale jakos Slayer też cały czas tkwi w tym metalowym sosie... i tu Ci pasuje...

Ale sobie wybrałem moment na dyskusje o Testamencie na zo mi to było




A widzisz a ja najlepiej pamietam pierwsze 2 plyty - przesadziłem, że to takie zupełnie nic, po prostu szczere, ostre granie, fajne thrashowanie ale wtorne i niższej klasy (wg mnie). Im dalej w las to tym coraz wieksze dziwadła wydawali, słuchałem tylko po fragmentach bo w całósci nie dało sie tego słuchac.
Ale najgorzej wspominam The Gathering, płyte potwornie swego czasu zachwalana i pewnie dlatego mnie tak zawiodła bo sie spodziewałem nie wiadomo czego a dostałem monotonna łupanke. Nie trawie monotonii w muzyce. Ostatniej płyty nie znam.
Wysłucham ponownie pierwszych dwoch, i choc gust ewoluuje to wątpie bym raptem to polubił.




Tak, tylko przytoczyłem te może mało istotny fakt. Świadczy on o tym, że Testament brylowac może tylko w swoim heremycznym świecie, jest zespołem dla typowego fana metalu, który cieszy sie głownie jak jest ostro i szybko, a ja sie w tej kategorii nie mieszcze. Ja doceniam Risk, doceniam rozwoj, oryginalnośc, a przykladowo do Christ Illusion w ogole nie che wracac, choć to jest zespół, który kocham, tylko co z tego jak gra wtórna, monotonna lupanke. Nie ma co sie dziwic, że Testa nie zwojowała mojego serca.
Jestem osłuchany w progresie to i wynalazki z tego nurtu mnie ciekawia. Przy czym nie chce obrazac Testamentu - nie jest wynalazkiem, w swej kategorii jest szeroko znany i ceniony.


Tomku, na dzis odpuszczam, teraz to ja chce myslec o Meta/Mega/Slay/Anthrax

bez komentarza







proponuje przesłuchać całą dyskografie



jw



rece opadają

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Już nic nie rozumiem, na stanowisko adresata tego typu zarzutów milion razy bardziej pasuje Slayer czy Anthrax.



Ej, to jest całkiem poważna obraza, zrobiłeś właśnie z wielu ludzi na tym forum kretynów ktorym japa się cieszy do blastującej perkusji i pustej struny.

Yer Blue, jeśli chodzi o NKR to jesteś moim bogiem, ale w kwestii Testamentu, siedzisz i pieprzysz trzy po trzy .

_________________
http://www.lastfm.pl/user/PublicEnemy22

ale co to ma do rzeczy ? nawet jeśli ktoś jest fanem death metalu to nie wierze aby łykał totalnie wszystko co jest z tego gatunku, chyba ze jest pozerem ale to inna kwestia

jeżeli The Gathering jest "monotonną łupanką" to czym jest np. Demonic, Low czy przeciętna death metalowa kapela ? bo nierozumiem

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Ee tam, dajcie już spokój chłopakowi
Może po prostu faktycznie thrash to nie jest jego bajka i tyle (co w sumie byłoby dla mnie lekkim zaskoczeniem) i nie ma co się droczyć.

Jeśli chodzi o mnie, to dla mnie również absolutną ekstraklasą jeśli chodzi o thrash zawsze były Megadeth czy Slayer, ale bardzo lubię również taką Testę, Overkille, Exodusy, Death Angele, Sodomy czy inne Nuclear Assaulty i wiele innych, i pomimo że daleeeeko im do czołówki to nie dyskredytuje to ich w moich oczach i ciągle są dla mnie mega wartościowe.
Yer Blue, podobnie zapewne masz w progu. Tutaj dla Ciebie czołówką są takie VDGG czy Floydzi, ale przecież kto jak nie Ty wiesz najlepiej, że świat się na tym nie kończy...
A jeśli w Thrashu najbardziej podchodzi Ci jedynie powszechnie zdefiniowana klasyka ograniczona do trzech, czterech czy pięciu kapel, to myślę że Thrash zwyczajnie nie jest Twoim najbardziej lubianym gatunkiem muzy. I abolutnie nie mówię tego jako zarzut.

Dlatego właśnie myślę, że nie ma o co już tu kruszyć kopii.

No toz pisałem ,że nie jestem specjalnie osłuchany w metalu, no i nie musze lubic zespołu, którego lubicie. To i tamto mi w nim nie pasuje, dyskusja jest po nic. I tak za dużo poświeciłem wyjaśnianiu, lepiej w ogole było trzeba siedziec cicho.
Wroce do pierwszych 2 plyt i napisze cos o nich jesli dostrzege w nich jakiś potencjał, jesli nie to przemilcze, bo to takie sie troche zrobiło kochaj naszego wieszcza bo my go kochamy i to bedzie tak w kółko. Znaczy mowie o Żulu i Yourmastrze, bo Białko juz wie, że fana Testamentu na siłe ze mnie nie da sie zrobic.

koniecznie



nieladnie



troche dramatyzujesz

nadal czekam na wyjaśnienie terminu "monotonna łupanka" dotyczącej The Gathering

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Każdy ma swoj punkt widzenia w obriebie jakiegoś stylu, dla jednego The Gathering Testamentu to łupanka a dla drugiego progresywny jest Pendragon. Głuchy ślepemu bedzie tłumaczyl jak jaden to słyszy a drugi widzi.

jupi

_________________

Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.

Super, może i trasa zahaczy o Polskę