Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 00:46

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 21 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Czy Megadeth jest Twoim muzycznym numerem 1 ?
Tak 70%  70%  [ 28 ]
Nie 30%  30%  [ 12 ]
Razem głosów : 40
Autor Wiadomość
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 00:37 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Tak mi jakoś przyszła do głowy taka ankieta ;)

A Więc jak w temacie: czy Megadeth jest Waszym muzycznym numero uno ? A jesli nie, to jakie miejsce zajmuje w Waszym życiu ? I kto stoi wyżej? ;)

Oczywiście skoro już wyskakuję z takim pytaniem, to wypadało by, żebym zaczął coś od siebie. ;)
Dla mnie Megadeth nie jest ulubionym zespołem, aczkolwiek trochę dyplomatycznie muszę dodać, że aktualnie chyba nie mam tekiej jednej najbardziej uwielbianej kapeli, albo przynajmniej mam ich kilka, o ile nie wiele... ;) Właściwie to ciężko mi powiedzieć, więc się troszkę wycofam rakiem z jakichś konkretnych deklaracji ;)
Napewno jednak od momentu poznania zespołu Mustaine'a przez ładnych pare kolejnych lat była to zdecydowania moja największa miłość :) Nie chcę używać jakichś górnolotnych, pompatycznych słów, ale ta kapela naprawdę odegrała ogromne znaczenie w moim życiu (conieco więcej pisałem chyba w temacie o naszych początkach).
Później jednak znacznie poszerzyły się u mnie muzyczne horyzonty - przede wszystkim o rock progresywny, ale także muzykę klasyczną, jazz, czy starego rocka, tak więc co rusz przechodziłem przez jakieś kolejne muzyczne rewolucje i Megadeth (oraz ogólnie ciężka muza) coraz bardziej schodził na dalszy plan.
Inna też sprawa, że spory wpływ miało na to również to, że sam zespół sukcesywnie tracił na formie (z apogeum na Risk), a turbulencje, przez które przechodził na przełomie dekad (zmiany składu, formalny rozpad itp) również nie pozostały bez znaczenia.

Niemniej jednak chyba stara miłość faktycznie nie rdzewieje. Tyle lat już minęło i proszę - udzielam się na forum Megadeth, jak na żadnym innym :) A na nowe płyty Megi zawsze wyczekuję z zainteresowaniem i niecierpliwością, również jak na niewiele innych.
Tak jak pisałem - słucham bardzo różnorodnej muzy, ale akurat w dziedzinie ciężkiego grania Megadeth zawsze był i chyba juz zawsze będzie zdecydowanie moim numerem jeden :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 11:00 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
tak, po przekalkulowaniu całej historii jaka mnie wiąże z Mega, jestem w stanie stwierdzić że to mój nr one.., wiecie, żadnego zespołu tak dobrze nie znam, żaden mnie tak nie urzekł swoją historią, przebiegiem kariery itp.., pewnie dużo nie wiem o innych zespołach ale i jakoś nie wnikam.., dochodzi jeszcze sprawa samej muzyki która jest wyjątkowa..., aczkolwiek moja euforia lekko opadła...,

porównuję sam siebie do rudego.., razem byliśmy wściekli na Metę.., razem przeżywaliśmy odbudowanie własnego ego po wyrzuceniu.., pogodzenie się z losem... tylko jest pewna różnica.., ja nadal chciałbym tą agresję z początkowych lat, chciałbym by pomimo braku złości w nim, nadal tworzył coś co sprawiało że byłem jak zaczarowany słuchając jego kompozycji.., brakuje mi tego.., a nadchodząca płyta nie nastraja mnie pozytywnie ani trochę..

podsumowując, jest to mój nr jeden. i pewnie tak zostanie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 11:32 
Offline
The Disintegrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sty 29, 2011 15:39
Posty: 200
Był numerem jeden. Teraz jest Slayer i Kreator.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 12:25 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 17:42
Posty: 1301
Miejscowość: Zabrze
Jeśli rozpatrujemy tylko aspekt muzyczny, to raczej nie (szczególnie oceniając całokształt twórczości), chociaż w pierwszej piątce się mieści na pewno.

Inaczej natomiast wygląda to pod względem "ponadmuzycznym", przeżywania odsłuchiwanych płyt, wspomnień, emocji wynikających ze słuchanych dźwięków (szczególnie przy klasycznych albumach). Pod tym względem to chyba jest to jednak mój numer 1 :)

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 12:52 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
Inaczej natomiast wygląda to pod względem "ponadmuzycznym", przeżywania odsłuchiwanych płyt, wspomnień, emocji wynikających ze słuchanych dźwięków

A ja bym chyba prędzej powiedział, że to właśnie te elementy są istotą obcowania z muzą i to one sprawiają że jakaś kapela jest nam bliższa i bardziej lubiana niż inne.
Właśnie emocje, przezywanie itp. Tyko i wyłącznie subiektywne odczucia, a nie jakaś chłodna ocena.
W takim razie jakie są te aspekty - jak to okresliłes - "muzyczne", które sprawiaja że są dla Ciebie jednak lepsze kapele? Czy ocena całokształtu naprawdę ma aż takie znaczenie? Ja np. za jeden z najważniejszych kapel mojego zycia mógłbym podać Genesis i gdzieś mam że się skończył w 1974 ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Sie 20, 2011 18:09 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
bialkomat napisał(a):
Dla mnie Megadeth nie jest ulubionym zespołem, aczkolwiek trochę dyplomatycznie muszę dodać, że aktualnie chyba nie mam tekiej jednej najbardziej uwielbianej kapeli, albo przynajmniej mam ich kilka, o ile nie wiele... ;) Właściwie to ciężko mi powiedzieć, więc się troszkę wycofam rakiem z jakichś konkretnych deklaracji ;)
Napewno jednak od momentu poznania zespołu Mustaine'a przez ładnych pare kolejnych lat była to zdecydowania moja największa miłość :)
Później jednak znacznie poszerzyły się u mnie muzyczne horyzonty.
Inna też sprawa, że spory wpływ miało na to również to, że sam zespół sukcesywnie tracił na formie (z apogeum na Risk), a turbulencje, przez które przechodził na przełomie dekad (zmiany składu, formalny rozpad itp) również nie pozostały bez znaczenia.
Niemniej jednak chyba stara miłość faktycznie nie rdzewieje.


wlaściwie moge sie pod tym podpisać
ostatnio Megadeth u mnie mocno upadło (zwłaszcza jeśli chodzi o nowe albumy), a znowu nieco urosła Metallica której słucham coraz wiecej :D

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 21, 2011 10:14 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
bialkomat napisał(a):
A ja bym chyba prędzej powiedział, że to właśnie te elementy są istotą obcowania z muzą i to one sprawiają że jakaś kapela jest nam bliższa i bardziej lubiana niż inne.
Właśnie emocje, przezywanie itp. Tyko i wyłącznie subiektywne odczucia, a nie jakaś chłodna ocena.

Ja też tak uważam. Kiedyś miałem podobnie z AC/DC, Metallicą, Black Sabbath czy Iron Maiden. Przy odsłuchiwaniu płyt tych kapel, towarzyszyła mi zawsze aura jakiejś niesamowitości. Na odbiór poszczególnych albumów mogła mieć nawet wpływ pogoda! Wszystko to składało się na pewną magię, ale to Megadeth przebiło wszystkich innych. Kiedy usłyszałem CTE (zwłaszcza SOD), to wręcz zamarłem. Takich emocji nigdy nie czułem przy słuchaniu płyt. Poza tym, muzyka Megadeth w ogóle mi się nie nudzi, podczas gdy np. Metallicy słucham już rzadko, bo ich utwory straciły dla mnie swoją moc, a niektóre wręcz mi zbrzydły.
Na dzień dzisiejszy kapela Dave' a jest dla mnie zdecydowanie numerem 1.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 21, 2011 11:13 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 17:42
Posty: 1301
Miejscowość: Zabrze
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Inaczej natomiast wygląda to pod względem "ponadmuzycznym", przeżywania odsłuchiwanych płyt, wspomnień, emocji wynikających ze słuchanych dźwięków

A ja bym chyba prędzej powiedział, że to właśnie te elementy są istotą obcowania z muzą i to one sprawiają że jakaś kapela jest nam bliższa i bardziej lubiana niż inne.
Właśnie emocje, przezywanie itp. Tyko i wyłącznie subiektywne odczucia, a nie jakaś chłodna ocena.
W takim razie jakie są te aspekty - jak to okresliłes - "muzyczne", które sprawiaja że są dla Ciebie jednak lepsze kapele? Czy ocena całokształtu naprawdę ma aż takie znaczenie? Ja np. za jeden z najważniejszych kapel mojego zycia mógłbym podać Genesis i gdzieś mam że się skończył w 1974 ;)


No cóż u mnie jest nieco inaczej, z racji tego, że sam gram nieco na gitarze i nie słucham tylko „sercem”, a często mocno zagłębiam się w różne niuanse kompozycyjne, partie gitarowe, tabulatory, itd. Pewne płyty podziwiam ze względów czysto muzycznych, a do pewnych mam sentyment i szczególne nastawienie, o to tu chodzi ;) Porównując do siebie np. „No More Color” Coronera i debiut Megadeth – jest dla mnie oczywistym, że pierwszy album jest pod praktycznie każdym względem lepszy, ale nie wywołuje on u mnie tego rodzaju konkretnych emocji, nie przywołuje takich wspomnień, jak tysięczne przesłuchanie KIMB...ABIG! Mam nadzieję, że wytłumaczyłem w miarę zrozumiale ;)

_________________
www.believer.dbv.pl - moja strona o jednym z najlepszych bandów grających progresywny/techniczny thrash
www.crossroads-of-metal.blogspot.com


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 21, 2011 13:15 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Pewnie Was zawiode ale Megadeth nawet przez chwile nie był moim nr 1 :) W chwili gdy poznawałem Mega (lata 97-98) szalałem na punkcie Van Halen, wtedy jeszcze wolałem lżejszy metal/hard rock, a Van Halen był moim ideałem (głownie wczesny, z Lee Rothem). Przed Van Halen z kolei moj absolutny nr 1 to było Aerosmith (94-96).
Wszystko uległo zmianie w 99 roku. Co prawda juz wtedy bardziej podniecał mnie thrash niz klasyczne heavy, a Megadeth w kategorii ciezkiej był dla mnie mistrzostwem, ale jednoczesnie własnie wtedy dostałem świra na punkcie The Beatles, tak wiec Mega ma u mnie takiego pecha, że w okresie nawet najwiekszej fascynacji mogł sie zadowolic jedynie pozycja number two.

Z początkiem lat dwutysiecznych wsiakłem z kolei w proga i tym samym pozycja Megadeth troszke opadła, tym bardziej, że zespol sie wtedy rozleciał.
W chwili obecnej kapela Rudego jest spokojnie w dziesiatce i jest to pozycja bardzo stabilna.

Absolutnym i dozgonnym number one sa dla Beatlesi, to wiadomo ;)
Mam tez stały od moze 10 lat nr 2 - Pink Floyd. W sumie Beatle i Floydzi to chyba tez 2 najbardziej wpływowe zespoły w muzyce rockowej - tak obiektywnie patrzac.
Numerow 3 mam chyba z 7 jak sobie wyliczyłem i wsrod nich jest Megadeth. Nie potrafie powiedziec czy wole Mega od Led Zep czy Black Sabbath. W tej druzynie sa jeszcze Van Der Graaf Generator, Genesis, Budgie...i Closterkeller.
Zastanowiłbym sie jeszcze nad Slayerem, King Crimson i...Metallika. To jest moja ścisła czołowka.

Ale mam z Megadeth cos blizszego, cos takiego "mojego". O ile np. Floydzi jakos nigdy mnie nie krecili jako ludzie (Watersa wrecz nie lubie) to z Mega jest tak, że zawsze bardzo mi bliski był Rudy, to była fascynacja troche szersza niz tylko muzyczna. W sumie pod tym wzgledem blizej mi było tylko do Beatlow, ktorzy sa w 100% moi i bardzo na mnie wpłyneli.
Cos w tym jest, że jestem na forum Mega od lat a np. nigdy mnie nie ciagneło do for Floydow czy King Crimson, a na forum Genesis napisałem kiedys chyba z 15 postow ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 21, 2011 14:43 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Marko napisał(a):
No cóż u mnie jest nieco inaczej, z racji tego, że sam gram nieco na gitarze i nie słucham tylko „sercem”, a często mocno zagłębiam się w różne niuanse kompozycyjne, partie gitarowe, tabulatory, itd. Pewne płyty podziwiam ze względów czysto muzycznych, a do pewnych mam sentyment i szczególne nastawienie, o to tu chodzi ;) Porównując do siebie np. „No More Color” Coronera i debiut Megadeth – jest dla mnie oczywistym, że pierwszy album jest pod praktycznie każdym względem lepszy, ale nie wywołuje on u mnie tego rodzaju konkretnych emocji, nie przywołuje takich wspomnień, jak tysięczne przesłuchanie KIMB...ABIG!
Mam nadzieję, że wytłumaczyłem w miarę zrozumiale ;)

Tak, zrozumiale wytłumaczyłeś, ale.... ja jednak dalej uważam trochę inaczej ;)
Po prostu wchodzimy tutaj w jakiś obiektywny sposób oceniania muzyki.
Ja podobnie do Ciebie też nieco pogrywam - na perkusji i pianinie i również przez to zwracam uwagę na różne niuanse. Istotne są dla mnie technicza biegłość i ogólnie muzyczna erudycja. Szczególnie zwracam uwagę na rytmikę, mam hopla na punkcie mieszania metrum, polirytmii itp, ale to absolutnie nie znaczy, że jesli jakaś kompozycja będzie naszpikowana takami kompozycyjnymi smaczkami a poziomem umiejętności kompozytorskich będzie przewyższać wszystko co nagrał ktokolwiek inny, to od razu stwierdzę - tak, to jest zajebiste, to mi się podoba, uwielbiam to. Właśnie dlatego, że o podobaniu decyduje właśnie to "coś" (czy też to owo "serce"), a nie, jak już piasłem wcześniej, jakaś obiektywna chłoda analiza.
Wiesz, to trochę tak jak byśmy jakość muzyki chcieli wyrazić za pomocą jakiegoś wzoru matematycznego ;)
Mam nadzieję, że tym razem ja w miarę zrozumiale napisałem o co mi mniej więcej chodzi ;)
Yer Blue napisał(a):
Pewnie Was zawiode ale Megadeth nawet przez chwile nie był moim nr 1 W chwili gdy poznawałem Mega (lata 97-98) szalałem na punkcie Van Halen, wtedy jeszcze wolałem lżejszy metal/hard rock, a Van Halen był moim ideałem (głownie wczesny, z Lee Rothem). Przed Van Halen z kolei moj absolutny nr 1 to było Aerosmith (94-96).

Trochę mnie zaskoczyłeś tym Van Halenem i Aerosmith.
Kurcze, przecież dla mnie to kompletnie drugi biegun tego, co słuchasz teraz ;)
No to u mnie przed Megadeth (czyli gdzieś w pierwszej połowie lat 90.) numerem jeden było AC/DC a jeszcze wcześniej Queen :)
Yer Blue napisał(a):
Absolutnym i dozgonnym number one sa dla Beatlesi, to wiadomo
Mam tez stały od moze 10 lat nr 2 - Pink Floyd. W sumie Beatle i Floydzi to chyba tez 2 najbardziej wpływowe zespoły w muzyce rockowej - tak obiektywnie patrzac.
Numerow 3 mam chyba z 7 jak sobie wyliczyłem i wsrod nich jest Megadeth. Nie potrafie powiedziec czy wole Mega od Led Zep czy Black Sabbath. W tej druzynie sa jeszcze Van Der Graaf Generator, Genesis, Budgie...i Closterkeller.
Zastanowiłbym sie jeszcze nad Slayerem, King Crimson i...Metallika. To jest moja ścisła czołowka.

No u mnie Megadeth musiałbym ulokować gdzieś na początku drugiej dziesiątki.
Zresztą trochę ciężko jest mi zestawiać i porównywać zespoły z różnych gatunków, dlatego właśnie napisałem, że jeśli chodzi o sam metal, to Megadeth jest numerem jeden - z tym akurat nie mam problemu ;)
W tej samej "konkurencji" drugi był prawie od zawsze Slayer.
Cytuj:
Ale mam z Megadeth cos blizszego, cos takiego "mojego".

No właśnie! Dokładnie wiem o co Ci chodzi. No i mam podobnie :)
Cytuj:
Cos w tym jest, że jestem na forum Mega od lat a np. nigdy mnie nie ciagneło do for Floydow czy King Crimson, a na forum Genesis napisałem kiedys chyba z 15 postow

No doładnie, też o tym wspomniałem :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Sie 21, 2011 20:45 
Offline
Droogie
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 28, 2010 13:52
Posty: 24
To może i ja coś dodam od siebie ;) Tak, Megadeth było przez jakiś krótki okres czasu moim muzycznym nr 1. Słucham głównie thrashu lata 80/90 i to właśnie Megadeth było jednym z pierwszych zespołów, które najbardziej mnie zafascynowały. Albumy So Far.../Peace Sells.../RiP do dziś są dla mnie wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Mimo, że dziś słucham już częściej muzyki death/doom to jednak Mega śmiało mogę zaliczyć do grupy the best of metal :D

PS. Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał, że moim naj naj bandem jest Sodom ;) Jedyny zespół, którego żaden album mnie nie nudzi (no może dwa pierwsze LP były troszkę słabe) ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 17:45 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):

Yer Blue napisał(a):
Pewnie Was zawiode ale Megadeth nawet przez chwile nie był moim nr 1 W chwili gdy poznawałem Mega (lata 97-98) szalałem na punkcie Van Halen, wtedy jeszcze wolałem lżejszy metal/hard rock, a Van Halen był moim ideałem (głownie wczesny, z Lee Rothem). Przed Van Halen z kolei moj absolutny nr 1 to było Aerosmith (94-96).

Trochę mnie zaskoczyłeś tym Van Halenem i Aerosmith.
Kurcze, przecież dla mnie to kompletnie drugi biegun tego, co słuchasz teraz ;)
No to u mnie przed Megadeth (czyli gdzieś w pierwszej połowie lat 90.) numerem jeden było AC/DC a jeszcze wcześniej Queen :)


Czemu drugi biegun - Van Halen to w pewnej czesci protoplasci thrashu, głownie pod wzgledem grania solowek. A i ogolnie wczesny VH to dla mnie czysty odjazd, klasyczny metal, do dzisiaj bardzo cenie wczesne VH, co zdaje sie tłumaczyłem Ci na plazy polecajac Ci GENIALNA płyte Women And Children First.:) Dla mnie w latach 78-80 byli najostrzejszym bandem na Ziemi, byli prekursorami.
Do Aerosmith mam olbrzymi sentyment, ale nie cenie ich szczegolnie bardzo, ot świetny, prosty rock&roll, ktoremu daleko jednak do Led Zep np. W sumie jednak takie stare granie to nie jest jakis tam odgległy biegun mojej dzisiejszej muzycznej orientacji ;) Przeciez ja wcale nie słucham tylko proga. Cenie np. Prodigy, jakies Dead Can Dance, cenie niezwykle Depeche Mode i inne dziwadła.

bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Absolutnym i dozgonnym number one sa dla Beatlesi, to wiadomo
Mam tez stały od moze 10 lat nr 2 - Pink Floyd. W sumie Beatle i Floydzi to chyba tez 2 najbardziej wpływowe zespoły w muzyce rockowej - tak obiektywnie patrzac.
Numerow 3 mam chyba z 7 jak sobie wyliczyłem i wsrod nich jest Megadeth. Nie potrafie powiedziec czy wole Mega od Led Zep czy Black Sabbath. W tej druzynie sa jeszcze Van Der Graaf Generator, Genesis, Budgie...i Closterkeller.
Zastanowiłbym sie jeszcze nad Slayerem, King Crimson i...Metallika. To jest moja ścisła czołowka.

No u mnie Megadeth musiałbym ulokować gdzieś na początku drugiej dziesiątki.


O, troszke mnie zaskoczyłes. Czyli ja obecnie wyzej cenie Mega od Ciebie :) Ale nigdy nie byli moim nr 1.

bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Ale mam z Megadeth cos blizszego, cos takiego "mojego".

No właśnie! Dokładnie wiem o co Ci chodzi. No i mam podobnie :)


Tak, kilka osob wypowiedzaiło w bardzo podobny sposob. Tak sobie mysle, że to tez dlatego ,ze Mega nie jest az tak bardzo popularny, bo co to jest byc fanem Metalliki jak kazdy ja zna, kazdy pewnie cos słyszał, wszedzie ich pełno...a Mega mozna sobie przywłaszczyc i byc z tego powodu wyjatkowym i fajnie jest polecac ich muzyke bo nie wszyscy znaja. Jest sie w takich ekskluzywnym klubie ;) Oczywiscie moja fascynacja Mega to głownie Muzyka, ale nie tylko.

bialkomat napisał(a):
Cytuj:
Cos w tym jest, że jestem na forum Mega od lat a np. nigdy mnie nie ciagneło do for Floydow czy King Crimson, a na forum Genesis napisałem kiedys chyba z 15 postow

No doładnie, też o tym wspomniałem :)


Cytujac klasyka: I know (I know) ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pon Sie 22, 2011 18:02 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Cytuj:
Czemu drugi biegun - Van Halen to w pewnej czesci protoplasci thrashu, głownie pod wzgledem grania solowek. A i ogolnie wczesny VH to dla mnie czysty odjazd, klasyczny metal, do dzisiaj bardzo cenie wczesne VH, co zdaje sie tłumaczyłem Ci na plazy polecajac Ci GENIALNA płyte Women And Children First. Dla mnie w latach 78-80 byli najostrzejszym bandem na Ziemi.
Do Aerosmith mam olbrzymi sentyment, ale nie cenie ich szczegolnie bardzo, ot świetny, prosty rock&roll, ktoremu daleko jednak do Led Zep np. W sumie jednak takie stare granie to nie jest jakis tam odgległy biegun mojej dzisiejszej muzycznej orientacji Przeciez ja wcale nie słucham tylko proga. Cenie np. Prodigy, jakies Dead Can Dance, cenie niezwykle Depeche Mode i inne dziwadła.

Wg mnie to jednak drugi biegun i nie miałem wcale na mysli tylko i wyłącznie odniesień do proga. Nie musisz mi też tłumaczyć co grają te dwie kapele, bo znam ich twórczość bardzo dobrze ;) Dla mnie jednak za dużo jest w nich kiczu i tandety, jak zresztą spora większość amerykańskiego hard rocka. Zbyt blisko im zawsze było do glamu czy też pudel metalu (których nienawidzę) i tym podobnych. Nie chcę się tutaj też rozdrabniać nad poszczególnymi etapami ich karier. Okej, stary Van Halen faktycznie nie był taki zły, ale nie róbmy z tego zagadnienia ;)
No i nie offtopujmy ;)
Cytuj:
O, troszke mnie zaskoczyłes. Czyli ja obecnie wyzej cenie Mega od Ciebie :) Ale nigdy nie byli moim nr 1.

A dlaczego zaraz wyżej? :)
Czy poziom uwielbienia dla jakiejś kapeli musi być zaraz mierzony w tym, ile jest zespołów, które lubimy nieco bardziej? ;)
Cytuj:
Tak, kilka osob wypowiedzaiło w bardzo podobny sposob. Tak sobie mysle, że to tez dlatego ,ze Mega nie jest az tak bardzo popularny, bo co to jest byc fanem Metalliki jak kazdy ja zna, kazdy pewnie cos słyszał, wszedzie ich pełno...a Mega mozna sobie przywłaszczyc i byc z tego powodu wyjatkowym i fajnie jest polecac ich muzyke bo nie wszyscy znaja. Jest sie wtakich ekskluzywneym klubie Oczywiscie moja fascynacja Mega to głownie Muzyka, ale nie tylko.

Taa, zdecydowanie coś w tym jest :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 23, 2011 11:42 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
Cytuj:
O, troszke mnie zaskoczyłes. Czyli ja obecnie wyzej cenie Mega od Ciebie :) Ale nigdy nie byli moim nr 1.

A dlaczego zaraz wyżej? :)
Czy poziom uwielbienia dla jakiejś kapeli musi być zaraz mierzony w tym, ile jest zespołów, które lubimy nieco bardziej? ;)


Nie no, głupio to ująłem. Trudno to zmierzyc i ocenic. Ale nie zminia to faktu, że w takiej najścislejszej czołowce Megadeth chyba u Ciebie nie ma.
A mogłbys wymienic zespoły, ktore cenisz wyżej od Mega? Sam zaczałes wątek, sam zapytałes, że jesli nie nr to kto stoi wyżej - teraz Ty sie z tego rozlicz :) Tylko bez dyplomatycznych odpowiedzi, typu jest tego sporo ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Wto Sie 23, 2011 12:47 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Owszem, znalazło by sie ich kilka ;) W większości około-progowych. Głównie starocie, podobnie zresztą jak u Ciebie (sporą ilość kapel, które sam wymieniłeś też cenię wyżej). Metalu ogólnie na codzień słucham mało o ile nie prawie wcale. Jak wyjdzie nowy Megadeth to się to pewnie przez jakiś czas zmieni ;)
Nie prowadzę jednak tak jak Ty jakiś szczegółowych statystyk i juz napisałem raz na początku, że pozostanę jednak conieco dyplomatycznym :P Poza tym inni też nie są jakoś specjalnie ochoczy na jakieś wylewne uzewnętrznianie się ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Lis 24, 2011 19:10 
Offline
Black Swan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lis 24, 2011 00:14
Posty: 84
Miejscowość: Bydgoszcz
Na obecną chwilę Megadeth jest moją kapelą nr 1. Dzięki Rudemu wróciłem w ciężkie klimaty i dostałem cholernego powera pchającego mnie na przód. Wtedy praktycznie wykopał mnie z głębokiego doła. Od tej chwili jest ze mną wszędzie tzn. w pociągu, samochodzie, na rowerze, dzwonki w tel. to też Mega :). Nie powiem, że szaleję za wszystkim co nagrał, bo tak nie jest. Po kilkakrotnym przesłuchaniu dyskografii wyselekcjonowałem ok. 70 kawałków, które uważam za najlepsze (weszły właściwie od razu) i tychże obecnie słucham. W zasadzie przemawia do mnie tylko muzyka (tekst jest sprawą drugorzędną) i tak mam od zawsze :).


Ostatnio edytowany przez Braindeth, Nie Lis 27, 2011 01:58, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lis 25, 2011 00:00 
Offline
Warhorse

Rejestracja: Czw Paź 06, 2011 19:41
Posty: 194
Oj tak, zdecydowanie jest, od jakiegoś czasu nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości ;) Kiedyś Metallica, potem Iron Maiden, TSA, Deep Purple, teraz Megadeth ;) Chociaż powoli zaczynam zagłębiać się w Judas Priest, to kto wie co z tego kiedyś będzie.. Oczywiście są dziesiątki zespołów które lubię słuchać, i są potencjalnymi następcami Mega na tym miejscu, ale żaden z zespołów nie wzbudza u mnie takiego dreszczyku emocji jak przy słuchaniu płyt PS i SFSGSW. Chociaż Master of Puppets też robi na mnie niemałe wrażenie i jest moim albumem nr 2 w ogóle (pierwszy jest PS ;) ), i Metallica na żadnym albumie nie potrafiła stworzyć czegoś tak rewelacyjnego. AJFA jest tez świetne ale wyżej u mnie stoją z trzy albumy Mega ;D Czyli podsumowując, Megadeth jest obecnie moim muzycznym nr 1.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lis 25, 2011 21:45 
Offline
Hook In Mouth

Rejestracja: Nie Kwi 10, 2011 12:45
Posty: 34
To mój absolutny numer jeden.
Mimo wszystko w pewnym wymiarze najbardziej cenię sobie Elvisa Presleya, bo to Elvis wciągnął mnie w muzykę, a było to już 15 lat wstecz:) Ciągle słucham go bardzo często, i to zostanie mi na całe życie. Ale to Megadeth ma najwięcej odtworzeń na laście, to Megadeth jest dla mnie symbolem metalowej rewolucji, którą kiedyś tam przeszedłem. Teraz poza heavy i bardziej strawnymi odmianami thrashu upajam się też hard rockiem, prog rockiem, psychodelą, fusion jazzem i paroma innymi podobnymi sprawami. I mimo tego gąszczu jaki mi wyrósł w muzyce Megadeth przebija się niesamowicie skutecznie. Żadnych premier tak nie przeżywam, nikogo tak nie doceniam, niewiele jest zespołów, które znam na tyle, że mogę coś konkretnego powiedzieć o muzykach jacy tam występują itd. Dochodzi fakt, że punktują u mnie zarówno w płaszyźnie jakiejś magii, ale też techniki i kunsztu. Skoro większość ludzi dorzuca tu parę słów o Metallice - lubię ten zespół, nawet bardzo, mój pierwszy konakt z ostrą muzyką. Świetnie się bawię przy większości ich kawałków - ale tu jednak nie ma tyle chemii. A Slayer - kiedyś jeden z najważniejszych zespołów dla mnie. Niestety w moim odczuciu uprawiają mało wyrafinowany biznes polegający na skandalizowaniu, radykalizacji tekstów itp. Muzycznie nie zrobili nigdy kroku naprzód - zawsze grali świetny thrash - ale nic poza tym. Mam sporo sentymentów, ulubione kawałki, ale generalnie już dawno przestali na mnie robić wrażenie...


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Lis 25, 2011 23:17 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Atomic_steif napisał(a):
A Slayer - kiedyś jeden z najważniejszych zespołów dla mnie. Niestety w moim odczuciu uprawiają mało wyrafinowany biznes polegający na skandalizowaniu, radykalizacji tekstów itp. Muzycznie nie zrobili nigdy kroku naprzód - zawsze grali świetny thrash - ale nic poza tym. Mam sporo sentymentów, ulubione kawałki, ale generalnie już dawno przestali na mnie robić wrażenie...

Bardzo ciekawy pogląd i coś w tym jest. Ja czasem odnoszę wrażenie, że twórczość Slayera jest oparta na jednym riffie. Faktem jest, że ich lubię, ale to jednak wtórna kapela.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Kwi 06, 2013 12:18 
Offline
Sleepwalker
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Kwi 04, 2013 08:22
Posty: 586
Miejscowość: Hangar 18
U mnie Megadeth jest w pierwszej trójce, jednak nie pierwszy. Numerem 1 dla mnie jest Metallica, która moim zdaniem tworzy fajniejsze albumy, chociaż trzeba przyznać RiP od np. Black Albumu jest lepszy. Pierwsze 4 albumy Metalliki miażdżą zdecydowanie pierwsze 3 MG :)

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 21 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 17 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group