Megadeth Info Forum http://megadeth.magres.net/forum/ |
|
Wokal Dave'a http://megadeth.magres.net/forum/viewtopic.php?f=1&t=326 |
Strona 1 z 9 |
Autor: | fiXXXer_85 [ Sob Lut 13, 2010 20:39 ] |
Temat postu: | Wokal Dave'a |
No to może porozmawiajmy tutaj o wokalu, skoro temat wypłynął Co wam się podoba w nim a co nie? Długo się przekonywaliście? Na jakiej płytce Dave zaśpiewał najlepiej a na jakiej najgorzej? No i co sądzicie o wokalu live? |
Autor: | mateusz [ Sob Lut 13, 2010 22:10 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Ja nie miałem żadnego problemu z odbiorem jego wokalu. Zawsze mi się podobał. Jeśli chodzi o koncerty, to do roku 1999 śpiewał według mnie bardzo dobrze, ale później zatracił charakterystyczną zadziorność, a obecnie w wielu momentach miałczy. Sądzę, że dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana w setliście. Nie mogę słuchać wykonań STWA ponieważ Dave niesamowicie się męczy i brzmi to fatalnie. Gdyby wyrzucić kilka wałków z setu i zastąpić je innymi, bardzo dobrym utworami o specyfice, która nie wymaga od Rudego śpiewania w wysokiej skali, to myślę, że znacznie poprawiłoby to jakość koncertów, odbioru wykonań na żywo. Na zbity pysk wyrzuciłbym ATLM, STWA (choć pozbyli się go ostatnio, ale kto wie czy nie powróci do setu), Hangar 18, Skin O' My Teeth i nawet Holy Wars (wiem, ze to klasyk itd., ale od kilku lat Dave wokalnie nie wyrabia). W miejsce ww kompozycji chciałbym usłyszeć CTE, Endgame, Family Tree (raczej nie byłoby zgrzytu, zwłaszcza jakby Junior podbijał refren), Crush'em (ze śpiewami publiczności robi wrażenie) i Promises. Uważam, że Dave powinien dostoswać utwory do swojej obecnej formy wokalnej bo czasami brzmi tragicznie. Jeśli chodzi o to, na jakiej płycie zaśpiewał najlepiej to myślę, że jest to RIP. Odnoszę wrażenie, że wyzbył się na niej takiego "pijacko-narkomańskiego" nalotu. Na poprzednich płytach słychać było czasami jakby Dave przed sesją nagarniową wypalił kilka paczek papiersów, ale oczywiście miało to swój urok. Na RIP, przynajmniej dla mnie, ma "świeższy wokal" niż na poprzedniczkach, śpiewa z wyjątkową zadziornością, a jego głos brzmi "młodziej". Dodam jeszcze, że nie mogę zgodzić się ze Szczepanem, który pisze, że Dave jest kiepskim wokalistą. Prosiłbym o konkretne uzasadnienie. |
Autor: | mro-ziak [ Nie Lut 14, 2010 10:59 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
ktoś już to napisał a ja to powtórzę.., po prostu bez wokalu Rudego to już nie było by to samo..,wiadomo że studynie to każdy da radę, wkońcu od czego mamy techniczne nowinki a na koncertach tu już jest różnie dla mnie, bo czasami Dave tak zawodzi że aż słuchać nie mogę i niewiem czy popił wtedy czy po prostu ma słabszy dzień, w sumie nie ważne bo i tak nie wyobrażam sobie innego wokalu w M..., za to gitarzystą jest najlepszym na świecie |
Autor: | szczepan [ Nie Lut 14, 2010 15:03 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
mateusz napisał(a): Dodam jeszcze, że nie mogę zgodzić się ze Szczepanem, który pisze, że Dave jest kiepskim wokalistą. Prosiłbym o konkretne uzasadnienie. No więc tak - barwa głosu - to jest kwestia gustu - można lubić albo nie, większość ludzi jednak nie lubi za to Mustaine'a ale to ich problem. Natomiast faktyczne zarzuty pod adresem jego wokalu to przede wszystkim to, że nie ma praktycznie żadnej skali głosu - praktycznie nigdy nie przechodzi płynnie na wyższe albo niższe dźwięki. Owszem jest różnica w tym jak śpiewa Tornado a jak śpiewa Prince Of Darkness, ale chyba nie muszę tłumaczyć że to nie o to chodzi Druga rzecz jest taka, że o ile na płytach ten głos jest bardziej rytmiczny, o tyle na koncertach jest już znacznie gorzej - chodzi mi o to, że owszem początek i koniec danego wersu przypadają dokładnie na te dźwięki gitar/bębnów co powinny, ale jeśli gdzieś tam po drodze jakaś sylaba powinna być przeciągnięta, albo pauza pomiędzy słowami powinna być inna, to tego już nie ma. Prawda jest taka że gdyby miał grać jakąkolwiek inną muzykę od metalu (przynajmiej taką w której wokal miałby większe znaczenie), to nikt by go nie słuchał. Mi to wszystko specjalnie nie wadzi, bo się przyzwyczaiłem i polubiłem ten styl i bardziej przywiązuję uwagę do instrumentów i tekstów niż do wokalu, ale za pierwszym razem mnie odrzuciło i widzę po znajomych że też ich to odrzuca - na zasadzie - owszem dobra muzyka, ale wokal tragiczny. |
Autor: | Żułek [ Nie Lut 14, 2010 15:06 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
"z Megadeth jest jak z wódką, trudne do przełknięcia za pierwszym razem" i wlasnie ten cytat dotyczy wokalu rudego - nic dodać nic ując |
Autor: | szczepan [ Nie Lut 14, 2010 15:08 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Z tym że wódkę trudno przełknąć i za drugim razem, a im więcej w pamięci ma się przykrych doświadczeń z przeszłości tym trudniej po nią sięgnać znowu |
Autor: | mateusz [ Nie Lut 14, 2010 15:27 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
szczepan napisał(a): Druga rzecz jest taka, że o ile na płytach ten głos jest bardziej rytmiczny, o tyle na koncertach jest już znacznie gorzej - chodzi mi o to, że owszem początek i koniec danego wersu przypadają dokładnie na te dźwięki gitar/bębnów co powinny, ale jeśli gdzieś tam po drodze jakaś sylaba powinna być przeciągnięta, albo pauza pomiędzy słowami powinna być inna, to tego już nie ma. Prawda jest taka że gdyby miał grać jakąkolwiek inną muzykę od metalu (przynajmiej taką w której wokal miałby większe znaczenie), to nikt by go nie słuchał. To akurat zdarza się większości wokalistów. W końcu śpiewać około 2 godzin, praktycznie bez przerwy, też nie jest łatwo i wokaliści często nie dociągają pewnych rzeczy wokalnie, robią "pauzy" w trochę innych miejscach, a dodatkowo Dave równocześnie gra na gitarze. Obecnie kaszani coraz więcej, ale sam też dobiera sobie źle utwory. Jeśli chodzi jednak o wcześniejsze lata, to muszę przyznać, że Mustaine w wiekszości przypadków śpiewał wzorowo/bardzo dobrze. szczepan napisał(a): No więc tak - barwa głosu - to jest kwestia gustu - można lubić albo nie, większość ludzi jednak nie lubi za to Mustaine'a ale to ich problem. Natomiast faktyczne zarzuty pod adresem jego wokalu to przede wszystkim to, że nie ma praktycznie żadnej skali głosu - praktycznie nigdy nie przechodzi płynnie na wyższe albo niższe dźwięki. Możliwe, ale technicznie śpiewa poprawnie, tj. nie fałszuje, nie krztusi się i nie dusi Ja skłaniam się ku twierdzeniu, że zwyczajnie jego barwa głosu nie odpowiada ludziom, bo jednak śpiewa na poziomie. |
Autor: | Żułek [ Nie Lut 14, 2010 15:41 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
szczepan napisał(a): Z tym że wódkę trudno przełknąć i za drugim razem, a im więcej w pamięci ma się przykrych doświadczeń z przeszłości tym trudniej po nią sięgnać znowu napewno jesteś Polakiem ? mateusz napisał(a): Ja skłaniam się ku twierdzeniu, że zwyczajnie jego barwa głosu nie odpowiada ludziom, bo jednak śpiewa na poziomie. daj spokój, słuchajac takiego np. Of Mice And Men mi uszy wiedną a co dopiero komuś kto poznaje dopiero Megadeth w wiekszość przypadków główną wadą jest wokal i aby się do niego przyzwyczaić potrzeba czasu i nieco samozaparcia bo inaczej po prostu nie wejdzie |
Autor: | fiXXXer_85 [ Nie Lut 14, 2010 16:14 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Ja poznałem Megadeth od dziwacznej płyty - "Still Alive... And Well?". Pierwsza połowa, czyli kawałki z TWNAH spodobały mi się od razu, nie da się ukryć, że to dobrze zaśpiewany album. Druga połowa to kawałki live, więc od razu wpadło w moje uszy, że coś jest nie tak Ale nie odrzuciło mnie. Chociaż niektóre koncertowe kawałki wychodzą tragicznie, np "Prince of darkness" z dvd dołączonego do "Back to the start" zamiast wokalu ma jakiś bełkot Jak myślę o najgorzej zaśpiewanym albumie, to... W sumie nic mi do głowy nie przychodzi. Studyjny wokal na każdej płycie mi się podoba, a od Risk'a w górę już w ogóle nie ma sie do czego przyczepić. Nawet do tego "Of mice and man" |
Autor: | szczepan [ Nie Lut 14, 2010 16:26 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Żułek napisał(a): szczepan napisał(a): Z tym że wódkę trudno przełknąć i za drugim razem, a im więcej w pamięci ma się przykrych doświadczeń z przeszłości tym trudniej po nią sięgnać znowu napewno jesteś Polakiem ? Jestem, ale niepraktykującym mateusz napisał(a): szczepan napisał(a): Druga rzecz jest taka, że o ile na płytach ten głos jest bardziej rytmiczny, o tyle na koncertach jest już znacznie gorzej - chodzi mi o to, że owszem początek i koniec danego wersu przypadają dokładnie na te dźwięki gitar/bębnów co powinny, ale jeśli gdzieś tam po drodze jakaś sylaba powinna być przeciągnięta, albo pauza pomiędzy słowami powinna być inna, to tego już nie ma. Prawda jest taka że gdyby miał grać jakąkolwiek inną muzykę od metalu (przynajmiej taką w której wokal miałby większe znaczenie), to nikt by go nie słuchał. To akurat zdarza się większości wokalistów. W końcu śpiewać około 2 godzin, praktycznie bez przerwy, też nie jest łatwo i wokaliści często nie dociągają pewnych rzeczy wokalnie, robią "pauzy" w trochę innych miejscach, a dodatkowo Dave równocześnie gra na gitarze. Obecnie kaszani coraz więcej, ale sam też dobiera sobie źle utwory. Jeśli chodzi jednak o wcześniejsze lata, to muszę przyznać, że Mustaine w wiekszości przypadków śpiewał wzorowo/bardzo dobrze. Nie powiedziałem nigdzie że to jest łatwe, tylko że Dave'owi kiepsko wychodzi. A co do of Mice and Man, to akurat nie czepiałbym się tego kawałka, nic mnie w nim nie odrzuca poza tym że nie jest jakiś specjalnie wybitny ogólnie. Zresztą jeśli chodzi o System, to uważam że jest to najlepiej zaśpiewana płyta ze wszystkich |
Autor: | mateusz [ Nie Lut 14, 2010 16:35 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
szczepan napisał(a): Nie powiedziałem nigdzie że to jest łatwe, tylko że Dave'owi kiepsko wychodzi. A ja nie powiedziałem, ze Ty tak powiedziałeś Żułek napisał(a): w wiekszość przypadków główną wadą jest wokal i aby się do niego przyzwyczaić potrzeba czasu i nieco samozaparcia bo inaczej po prostu nie wejdzie Przecież o tym właśnie napisałem Żułek napisał(a): daj spokój, słuchajac takiego np. Of Mice And Men mi uszy wiedną a co dopiero komuś kto poznaje dopiero Megadeth Kwestia gustu. Żaden utwór ze studynych nie jest zaśpiewany niepoprawnie, a to że komuś się głos Dave'a Nie podoba to inna kwestia i to należy rozgraniczać. Dla kogoś Of Mice And Men może być zajebiste. |
Autor: | bialkomat [ Nie Lut 14, 2010 18:40 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Moje pierwsze zetknięcie z głosem Rudego nie było wcale jakoś specjalnie odpychające, chociaż pomyślałem sobie coś w rodzaju "co za dziwny wokal" i na tym się właściwie skończyło Inna też sprawa że sama nazwa Megadeth była mi już wcześniej znana i gdy pierwszy raz spotkałem się z ich muzyką za sprawą CTE, to nie wiem czemu ale spodziewałem sie dużo brutalniejszego grania czy nawet growlu A tu nagle taki "czysty" wysoki śpiew, czym się w sumie bardzo pozytywnie zaskoczyłem, bo słuchałem wtedy raczej lżejszych odmian metalu i taka muza i taki śpiew mi podpasował. No a potem to już wiadomo - nie można było sobie wyobrazić innego wokalu w Megadeth A jeśli chodzi o Of Mice And Men, to problem nie tkwi w tym że Rudy go źle zaśpiewał, fałszował czy cóś, tylko po prostu sama melodia jest zwyczajnie do dupy Jakby to zaśpiewał ktoś inny, to przypuszczam że tak samo bym się krzywił słuchając tego |
Autor: | MartiFromHell [ Śro Lut 17, 2010 06:45 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
mmm...a ja pamietam ze ich pierwsza piosenka jaka usłyszalam bylo peace sells:D i ona generalnie jest spoko, pozniej byl hangar, tornado(i wtedy sie zakochalam:D) i w sumie przyciagnal mnie głos rudego, bede mu wierna. Dopiero niedawno zaczelam zwracac uwage na muzyke, wiec dla mnie rudyglos jest w cipkę:D jest niegrzeczny i zadziorny. Moze nie jest moim ulubionym wokalista ale daje sobie rade. a spiewac i grac na gitarze w tym samym momencie to jest cos strasznei trudnego jak dla mnie:D KIMB wokalnie chyba podoba mi sie najbardziej najmniej nie wiem. Nawet skopałam mojego faceta zeby przestal marudzic na glos rudego('bo wiesz mala muzycznie to jest zawrót pały, ale on jakos dziwnie beczy')i chyba juz przełknął, jak z tą wódka. |
Autor: | HiR3 [ Śro Mar 31, 2010 15:09 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Może i Mustaine nie jest w czołówce wokalistów metalowych, to moim zdaniem ma głos zdecydowanie lepszy od "podręcznikowego" jaki posiada Hetfield. Jest bardzo charakterystyczny i szybciej podszedł mojemu gustowi niż ten Pana z Metallici, nie musiałem długo przywykać - podobał mi się od początku. Wystarczy posłuchać cover Paranoid, głos ma bardzo dobry - podobny do legendarnego Ozzy'ego. Ale warto zaznaczyć - zawsze byłem miłośnikiem wokalów takich mistrzów jak John Connelly, Axl Rose, Dio, Brian Johnson czy wymieniony wcześniej Ozzy. |
Autor: | Marko [ Śro Mar 31, 2010 23:34 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Największą zaletą wokalu Mustaine'a jest to, że jest charakterystyczny. Nie ma nic gorszego, niż nie wyróżniający się niczym wokalista. |
Autor: | Żułek [ Śro Mar 31, 2010 23:40 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Marko napisał(a): Największą zaletą wokalu Mustaine'a jest to, że jest charakterystyczny. Nie ma nic gorszego, niż nie wyróżniający się niczym wokalista. oraz największą wadą |
Autor: | Marko [ Śro Mar 31, 2010 23:41 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Fakt Sprawa przyzwyczajenia i gustu, no nie? |
Autor: | fiXXXer_85 [ Śro Maj 05, 2010 22:44 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
Tak sobie myślę... Tyle ludzi narzeka na wokal Dave'a, twierdzi, że im nie pasuje, jest dziwny/śmieszny... A nie zauważyłem takich wypowiedzi o wokalu kolesia z AC/DC a to moim zdaniem ta sama "klasa". Jak myślicie? Może to przez fakt, że muza AC/DC jest łatwiej przyswajanla? |
Autor: | mro-ziak [ Czw Maj 06, 2010 06:43 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
heh.., dla mnie jakoś nie pasuje porównywanie tych wokali do siebie..., i powiem szczerze że chba kazdy singer z tej naszej dziedziny ma lepszy głos od Dave..,co nie zmienia faktu że uwielbiam jego skrzek, bez niego nie było by to samo p.s.oczywiście pisząc skrzek chodzi mi głównie o koncerty, w studio wiadomo że wokal brzmi nawet rewelacyjnie |
Autor: | Żułek [ Pią Maj 07, 2010 12:02 ] |
Temat postu: | Re: Wokal Dave'a |
fiXXXer_85 napisał(a): Tak sobie myślę... Tyle ludzi narzeka na wokal Dave'a, twierdzi, że im nie pasuje, jest dziwny/śmieszny... A nie zauważyłem takich wypowiedzi o wokalu kolesia z AC/DC a ja słyszałem i generalnie się z tym zgadzam, jeśli nie mam ochoty konkretnie na AC/DC to nie moge ich słuchać wiecej niż 2-3 kawałka bo mi głowa wysiada AC/DC ma to do siebie że ma sporo kawałków które prawie każdemu szybko wpadają w ucho w przeciwieństwie do Megadeth |
Strona 1 z 9 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |