Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Pon Maj 13, 2024 20:58

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 427 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna

Jaką mieliście najdłuższą przerwe w słuchaniu Megadeth ?
słucham codziennie 26%  26%  [ 12 ]
kilka dni 26%  26%  [ 12 ]
kilka tygodni 26%  26%  [ 12 ]
kilka miechów 21%  21%  [ 10 ]
słucham "raz na rok" 2%  2%  [ 1 ]
Razem głosów : 47
Autor Wiadomość
PostWysłany: Wto Maj 14, 2013 23:36 
Offline
Warhorse
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 18, 2012 12:29
Posty: 182
rozwajler napisał(a):

Inną ciekawostką jest to, że po wywaleniu Menzy przed Riskiem, Nick miał trafić do Slayera. Był już dogadany ale w ostatniej chwili wrócił Lombardo.

Przed Riskiem?O.o Lombardo wrócił do Slayera dopiero w 2002.

gitarzysta napisał(a):
Ostatnie 3 płyty to dla mnie takie "składanki". Chodzi mi o to, że te albumy składają się z utworów, które jakby wzorowały się na różnych okresach twórczości. .

Też tak właśnie myślę, a co jest przyczyną takiego smutnego stanu rzeczy? Oczywiście kontuzja Dejwa, a raczej to co było jej następstwem czyli te jego nawrócenie. Mocno poprzewracało mu się we łbie podczas tej przerwy, mówiąc ogólnie odechciało mu się grać metalu co bardzo dobrze widać gdy porówna się taki RA z Gigantour 2005, na RA rok 2001 widać w jego oczach, zachowaniu, głosie wściekłość i agresję czyli coś czego nie ma na Gig05(na tym to widać niechęć i zmęczenie, coś jakby "żonie obiecałem więc muszę" takie są też jego nowe albumy) czy na jakimkolwiek innym koncercie po reaktywacji, jeszcze do tego dochodzi omijanie utworów z własnych wydanych niedawno płyt + gówniane setlisty, przed reaktywacją nie omijał na koncertach żadnej płyty! w 2001 na koncertach nie ominął nawet Risk! a teraz wyda taki UA jedzie na koncert dajmy na to 2007 rok i dorzuca do tej sztywnej niezmiennej setlisty kilka utworów zrobionej na odwal się UA.... a gdzie sie podział chwilkę temu wydany nasz dobry TSHF?, to samo po Endgejmie na koncertach utworków z UA już nie usłyszeliśmy, ale po 13 jako, że Engame było dobre, z łaski swojej zostawił ten Headcrusher żeby nie było.
Jestem więc w 100% przekonany, że gdyby nie doszło do kontuzji Dave-a, Megadeth nadal by się rozwijał muzycznie, zmieniał styl, odgrywałby różne utwory z każdej płyty na koncertach, nie robiłby takich idiotyzmów jak teraz z tym teledyskiem SC. itp. idt.
Może Wam sie wydawać, że tak nie jest ale ta religia(czy jakiekolwiek inne gówno, które ćpał około 2003) wyprała mu mózg, co z resztą sam powiedział w 2004 "jestem teraz zupełnie inną osobą" czy jakoś tak.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 15, 2013 09:38 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Kwi 03, 2012 20:07
Posty: 975
stanger napisał(a):
rozwajler napisał(a):

Inną ciekawostką jest to, że po wywaleniu Menzy przed Riskiem, Nick miał trafić do Slayera. Był już dogadany ale w ostatniej chwili wrócił Lombardo.

Przed Riskiem?O.o Lombardo wrócił do Slayera dopiero w 2002.

gitarzysta napisał(a):
Ostatnie 3 płyty to dla mnie takie "składanki". Chodzi mi o to, że te albumy składają się z utworów, które jakby wzorowały się na różnych okresach twórczości. .

Też tak właśnie myślę, a co jest przyczyną takiego smutnego stanu rzeczy? Oczywiście kontuzja Dejwa, a raczej to co było jej następstwem czyli te jego nawrócenie. Mocno poprzewracało mu się we łbie podczas tej przerwy, mówiąc ogólnie odechciało mu się grać metalu co bardzo dobrze widać gdy porówna się taki RA z Gigantour 2005, na RA rok 2001 widać w jego oczach, zachowaniu, głosie wściekłość i agresję czyli coś czego nie ma na Gig05(na tym to widać niechęć i zmęczenie, coś jakby "żonie obiecałem więc muszę" takie są też jego nowe albumy) czy na jakimkolwiek innym koncercie po reaktywacji, jeszcze do tego dochodzi omijanie utworów z własnych wydanych niedawno płyt + gówniane setlisty, przed reaktywacją nie omijał na koncertach żadnej płyty! w 2001 na koncertach nie ominął nawet Risk! a teraz wyda taki UA jedzie na koncert dajmy na to 2007 rok i dorzuca do tej sztywnej niezmiennej setlisty kilka utworów zrobionej na odwal się UA.... a gdzie sie podział chwilkę temu wydany nasz dobry TSHF?, to samo po Endgejmie na koncertach utworków z UA już nie usłyszeliśmy, ale po 13 jako, że Engame było dobre, z łaski swojej zostawił ten Headcrusher żeby nie było.
Jestem więc w 100% przekonany, że gdyby nie doszło do kontuzji Dave-a, Megadeth nadal by się rozwijał muzycznie, zmieniał styl, odgrywałby różne utwory z każdej płyty na koncertach, nie robiłby takich idiotyzmów jak teraz z tym teledyskiem SC. itp. idt.
Może Wam sie wydawać, że tak nie jest ale ta religia(czy jakiekolwiek inne gówno, które ćpał około 2003) wyprała mu mózg, co z resztą sam powiedział w 2004 "jestem teraz zupełnie inną osobą" czy jakoś tak.


Ja się z Tobą w pełni zgadzam. Kontuzja swoje zrobiła, nawrócenie muzycznie zaszkodziło. Ja natomiast nie mam zamiaru go za to linczować, bo skoro wyszło to dla niego pozytywnie dla niego jako dla człowieka to jego prywatna sprawa i cieszę się razem z nim. Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby sprawy potoczyły się inaczej to jednak dzisiaj oglądalibyśmy zupełnie inne deth :P


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 15, 2013 09:42 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
Vic Rattlehead napisał(a):
Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby sprawy potoczyły się inaczej to jednak dzisiaj oglądalibyśmy zupełnie inne deth :P


Albo oglądalibyśmy Rudego pomnik zamiast okładek nowych płyt :P


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 15, 2013 09:54 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 06, 2011 15:58
Posty: 822
Ja myślę, że nie ma co gdybać "co by było gdyby". Może Megadeth grałby dziś ostrzej może Mustaine już by nie żył... kto to wie. Gdyby nie wypadek sprawy na pewno potoczyłyby się inaczej. Nie zapominajmy, że to przed wypadkiem powstał Cryptic czy Risk czyli zupełna zmiana stylu a po wypadku powstał System, United czy Endgame czyli albumy cięższe, bardziej thrashowe. Oczywiście dawny Megadeth już nie wróci, Dave jest zupełnie innym człowiekiem ale wciąż potrafi zaskoczyć np. takim Endgame, która jest najbardziej thrasowym albumem od czasów Rust in Peace. Może Dave potrzebuje kolejnego wypadku ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Śro Maj 15, 2013 11:50 
Offline
Angry Again
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Paź 31, 2009 01:52
Posty: 412
Miejscowość: Landsberg :: Posen :: Breslau
Przesłuchałem sobie wczoraj Endgame pierwszy raz od chyba roku i ten album dla mnie to ścisła czołówka Megadeth.

Soczyste gitary, jeszcze w miarę dobry wokal... Szkoda, że nawet to już nie wróci.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 25, 2013 09:16 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
mateusz napisał(a):
No, to się zaraz zacznie ;)

Mam nadzieję, że nie. No naprawdę staram się jak mogę żeby iść w zaparte i nie dać się wciągnąć w kolejną wielostronicową potyczkę pełną determinacji wartej lepszej sprawy. Ja wiem, że ktoś zaraz rzuci jakimś frazesem w rodzaju, że przecież od tego są fora bla bla bla, ale mam to gdzieś, bo zwyczajnie nie chce mi się gadać. Mamy nową płytę za pasem i na tym wolę się teraz skupić.

Yer Blue, poza tym jeśli nie chwyciłeś tego, że kiedy pisałem, że nie zapomniałem o Endgame to miałem na myśli to że właśnie celowo o nim nie wspomniałem, no to już ręce opadają.
I jeśli tak bardzo chcesz ciągnąć ten temat, to jeszcze raz mogę powtórzyć - napisałem poprzednio jedynie, że ogólnie tendencja w muzyce Megadeth zmierza moim zdaniem w złym kierunku (przypuszczam, że nowa płyta to właśnie potwierdzi), oraz to czego osobiście życzyłbym sobie w ich muzyce więcej - czyli więcej "z gry" (że użyję żargonu piłkarskiego), więcej partii instrumentalnych, więcej kombinowania, połamanych riffów/rytmów, dłuższych nieco i bardziej rozbudowanych kawałków itp. (Endgame pod tymi względami bynajmniej nie powala mnie specjalnie na kolana, chociaż możesz mieć oczywiście inne zdanie.). Ty natomiast wyłuskałeś z tego głównie to, że gdzieś tam wspomniałem, że wolę bardziej System niż jego następców. I od razu WIEEEELKIE LARUM! TAK - wolę bardziej System od Endgame! I zresztą dobrze o tym wiesz! Pomimo, że nie jest to na pewno płyta idealna, to kompozycje są dłuższe i wg mnie ciekawsze (również formalnie). I co mi kurna zrobisz?? :P No dajże Ty mi chłopie święty spokój! :P
Jedynie mogę przyznać Ci rację odnośnie Youthanasii, bo nie sposób tutaj się nie zgodzić, że tam praktycznie wszystkie utwory to prosty schemat zwrotka, refren, zwrotka, refren. Natomiast genialność tamtych kompozycji wynagradza wszystko! :)
Yer Blue napisał(a):
Wydaje mi się, że chyba tylko RIP i PS są bardziej ambitne kompozytorsko.

I to ja się niby wygłupiam...
A ponieważ nie chcę się znowu narazić na zarzut, że nie podaję przykładów albo że nie mam konkretnych kontrargumentów, no to weźmy choćby i pierwszy z brzegu So Far (uważany zresztą przez wielu za znaczną obniżkę formy) - STWA, Mary Jane, IMDH... Mało? Jeśli w tym momencie Ty wyskakujesz z jakimś przeciętnym (moim zdaniem) Head Crusherem i stawiasz go niemal na piedestał twórczości tego zespołu, no to wybacz, ale my kompletnie nie mamy pola do dyskusji.
Yer Blue napisał(a):
oklepany sznyt utworów był na płytach od Countdown To Extinction (ta płyta ma oczywiście kilka zacnych wyjątków)

Nie, to już dużo prędzej Endgame miał kilka wyjątków, ale czy zacnych, to już bym polemizował. (no dobra, tytułowy jest OK)
Cytuj:
a jak inaczej mam Ci udowodnić - jeśli nie podając przykłady płyt i utworów - że sie mylisz?

Nikt Ci nie każe cokolwiek mi udowadniać, ochłoń trochę ;)
Cytuj:
A skąd wiesz, że w Kingmakarze tez nie ma celowego nawiązania? Poza tym plagiat w Kingu jest faktycznie drobnostką przy zerżnięciu motywów na When.

Chociażby dlatego, że w When mamy właśnie jawne "zerżnięcia", do których zresztą Dave się oficjalnie przyznał.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 25, 2013 11:52 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
bialkomat napisał(a):
[ Ty natomiast wyłuskałeś z tego głównie to, że gdzieś tam wspomniałem, że wolę bardziej System niż jego następców. I od razu WIEEEELKIE LARUM! TAK - wolę bardziej System od Endgame! I zresztą dobrze o tym wiesz! Pomimo, że nie jest to na pewno płyta idealna, to kompozycje są dłuższe i wg mnie ciekawsze (również formalnie). I co mi kurna zrobisz?? :P No dajże Ty mi chłopie święty spokój! :P


I po co ten ton?
Śmiać mi się chce jak zarzucasz mi to że niby mam coś do tego, że wolisz System od Endgame. Człowieku, mi chodzi tylko kwestie różnorodnosci kompozytorskiej.
Jest mi całkowicie obojętne co Ty tam lubisz, a czego nie ale nie pisz, że System to kompozycyjnie jakieś wielkie wyszukanie bo mi się śmiac chce. Ależ argument, że utwory są dłuższe: Scorpion czy Something I'm Not sa dość długie ale stoją cały czas w miejscu i nijak nie sprawiają wrazenia ambitnych. Być może na Endgame sa bardziej krótsze ale treściwsze i bardziej przemyślane, że wspomne znowu o Head Crusher - ma te swoje 3,5 munuty, ale ile w nim się DZIEJE.

bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
Wydaje mi się, że chyba tylko RIP i PS są bardziej ambitne kompozytorsko.

I to ja się niby wygłupiam...
A ponieważ nie chcę się znowu narazić na zarzut, że nie podaję przykładów albo że nie mam konkretnych kontrargumentów, no to weźmy choćby i pierwszy z brzegu So Far (uważany zresztą przez wielu za znaczną obniżkę formy) - STWA, Mary Jane, IMDH... Mało? Jeśli w tym momencie Ty wyskakujesz z jakimś przeciętnym (moim zdaniem) Head Crusherem i stawiasz go niemal na piedestał twórczości tego zespołu, no to wybacz, ale my kompletnie nie mamy pola do dyskusji.


Raczej Ty nie potrafisz dalej spojrzeć niz na swoje zdanie, które zawsze podpierasz swoim gustem. Zachowujesz się jak byś miał jakieś ustawiczne prawo do racji.
Zbywasz Head Crusher z dyskusji tylko dlatego, że za nim nie przepadasz (zgadnij ile mnie to obchodzi), ale nie bierzesz pod uwage jego wielowątkowej konstrukcji, która jest przecież istotą tej dyskusji. Utwór jest naszpikowany pomyslami i tylko głupiec by powiedział, że to kompozytorska sztampa.

OK, wymieniłeś 3 faktycznie rozbudowane nagrania z SF i myśle, że mnie nawet tutaj przekonałeś. Może ta płyta nie jest bardziej dojrzała kompozytorsko od Endgame ale ma na pewno podobny poziom - kilka bardzo rozbudowanych rzeczy i raczej prosta reszta.

bialkomat napisał(a):
Yer Blue napisał(a):
oklepany sznyt utworów był na płytach od Countdown To Extinction (ta płyta ma oczywiście kilka zacnych wyjątków)

Nie, to już dużo prędzej Endgame miał kilka wyjątków, ale czy zacnych, to już bym polemizował. (no dobra, tytułowy jest OK)
[/quote]

No właśnie. Po co ta kwestia co Ci się wydaje zacne a co nie. Co lubisz, czego nie - nie jest to w ogole przedmiotem dyskusji. Jeszcze za kazdym razem musisz to podkreslic i jeszcze uznać za swoj wielki argument przez co Head Crushera zdyskwalifikowales z pola dyskusji.

Ja tam przykladowo nie przepadam za Truth Be Told (pierwsza jego połowa jest moim zdaniem nijaka, refren po prostu tragiczny) ale nie mam problemu przyznac, że jest to cholernie ambitna kompozytorko rzecz. Szkoda tylko, że to jedyny taki rodzynek na płycie.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Sob Maj 25, 2013 12:53 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Yer Blue napisał(a):
Śmiać mi się chce jak zarzucasz mi to że niby mam coś do tego, że wolisz System od Endgame. Człowieku, mi chodzi tylko kwestie różnorodnosci kompozytorskiej.
Jest mi całkowicie obojętne co Ty tam lubisz, a czego nie ale nie pisz, że System to kompozycyjnie jakieś wielkie wyszukanie bo mi się śmiac chce.

No więc mylisz się, pisząc że w kontekście meritum tej dyskusji patrzę wyłącznie przez pryzmat mojego gustu. Dla mnie możesz się śmiać, mam to gdzieś, ale tak - pod względem kompozytorskim uważam System za ciekawszy niż Endgame. I mam tu na myśli nie tylko samą budowę czy długość (choć to również) ale także kąśliwość samych riffów, rytmikę itp. itd o czym też pisałem. I uznajmy w tym momencie, że każdy z nas ma tutaj po prostu odmienne zdanie i zakończmy w końcu ten cholerny wątek!
Cytuj:
Zachowujesz się jak byś miał jakieś ustawiczne prawo do racji.

Ech... kocham takie kwiatki
Powiem tak - dla mnie możesz sobie uwielbiać Headcrushera i uważać go za kompozytorki majstersztyk bijący na głowę inne kompozytorskie majstersztyki, szanuję Twoją opinię i właśnie dlatego napisałem, że skoro mamy tak odmienne w tej kwestii zdania, to chyba nie ma tutaj dla nas pola do dyskusji i cały czas staram się robić uniki i powoli wycofywać (jak widać kiepsko mi to wychodzi ;)) Natomiast to Ty podniosłeś tę wrzawę, zaperzyłeś się przestrasznie i nieustannie od początku próbujesz na mnie napierać aby - cytuję - udowodnić, że się mylę. O lekceważących stwierdzeniach, że wywołuję u Ciebie śmiech, nie wspominając...
Cytuj:
Utwór jest naszpikowany pomyslami i tylko głupiec by powiedział, że to kompozytorska sztampa.

Z kolei tak sformułowane zdanie to nic innego jak erystyczna sztuczka i w gruncie rzeczy zakamuflowana inwektywa, więc też mogłeś sobie darować (nawet jeśli do końca wcale tak o HC nie myślę)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 12:54 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Pozwolę się włączyć do dyskusji, ale nie mam zamiaru nawiązywać do konkretnych zdań, cytować itd.

Mnie zaskakuje kompletnie ocenianie utworów/albumów na podstawie ich budowy. Im więcej się dzieje tym lepiej? Co to w ogóle za wyznacznik? Taki Head Crusher może i jest "ambitny", ale i tak wysiada przy wielu kompozycjach Megadeth, nawet tych najprostszych jak Symphony Of Destruction. Nigdy nie osiągnie statusu kultowego, bo jest zwyczajnie przeciętny. Oczywiście jest to moje zdanie, ale jestem skłonny zaryzykować, że przyzna mi rację większość fanów (na takiej podstawie, że nie jest stałym punktem setów i że nie spotkałem się z jakimś wszechobecnym uwielbieniem dla tego utworu, ranking pewnie też to wykaże). Czy geniusz kompozytorski objawia się jedynie przy złożonych konstrukcjach? Czy świadczy to o genialności, niepowtarzalności i czyni coś klasykiem itd?
Poza tym, czasem coś jest skomplikowane tylko pozornie. To, że w utworze zmienia się tempo czy ma nieregularną strukturę nie czyni go zaraz majstersztykiem, no ludzie.
To, że w Head Crusherze się "wiele dzieje" nie znaczy, że składa się ze skomplikowanych riffów! Przecież to jest aspekt, który trzeba brać pod uwagę. Hasła, że coś dzieje w utworze można sobie rzucać do woli, ale należy wziąć pod uwagę, że pozornie prosty kawałek może okazać się o wiele trudniejszy do zagrania, niż te pseudo złożone utwory.

Ja uważam Endgame za naprawdę świetny album, ale nie ma szans żeby przebił u mnie Youthanasie. Nie ma znaczenia, że ta druga jest prosta jak budowa cepa. Zawiera po prostu tyle świetnych kawałków, że trudno tego nie docenić. Dowodów świadczących o uwielbieniu dla Y jest zresztą mnóstwo i tego świadomy jest każdy fan. Przyjmijmy, że Endgame jest o wiele bardziej zaawansowany kompozytorsko, ale nie czyni go ten fakt natychmiast albumem lepszym od tych mniej skomplikowanych.

Według mnie muzyką należy się cieszyć i nie potrzeba jej jakoś specjalnie analizować. Mam dyskwalifikować coś za prostotę? Powinienem w takim razie gardzić muzyką Black Sabbath.
Dla mnie przykładowo ten cały Head Crusher jest gorszy niż najgorszy utwór z Youthanasi (tutaj można sobie wstawić jakikolwiek kawałek). Nie ten klimat, nie to brzmienie, nie ten zadziorny wokal, nie te pomysłowe, porywające riffy, nie ten skład. Może się tam dziać wszystko, ale dla mnie i tak większą wartość będzie miał banalny riff Killing Road. To jest dla mnie istota i różnica między genialnością a przeciętnością, mimo, że z konstrukcji utworów można odczytać coś przeciwnego.
Kurde, przecież muzyki nie można sprowadzać do takich kryteriów oceny jak złożoność. Liczy się przecież jeszcze atmosfera albumu, okładka, pierwsze wrażenie kiedy bierzesz to całe małe arcydzieło w ręce.

Swoją drogą, to stawiam Y na równi z CTE i RIP. Bez wahania ma u mnie obecnie 10/10. Zawsze będę uważał, że to ostatni tak wykurwisty album Megadeth.

Nawiązując jeszcze do nowego krążka - nie będę miał nic przeciwko jeśli SC będzie prosty jak Y, ale wyłącznie wtedy, kiedy będzie tak samo porywający. Nie sądzę jednak, że to się uda. Gdybym usłyszał wycięte fragmenty z Y, nawet te najgorsze, to i tak byłyby lepsze od tych zaprezentowanych z SC.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 15:33 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
mateusz napisał(a):
Mnie zaskakuje kompletnie ocenianie utworów/albumów na podstawie ich budowy. Im więcej się dzieje tym lepiej? Co to w ogóle za wyznacznik?

Oczywiście że masz tutaj absolutną rację! To w znaczy w tym sensie, że ogólnie nie istnieje żadna uniwersalna recepta na udaną kompozycję. Dobra muzyka to nie matematyka, tutaj nie ma żadnego wzoru, do którego podstawimy sobie odpowiednio dobrane składniki i na wyjściu otrzymamy arcydzieło. Inaczej mielibyśmy same arcydzieła, ale jak widać rzeczywistość nie jest taka oczywista :)
Ja na przykład jestem wielkim entuzjastą m.in. proga i nie będę ukrywał - uwielbiam długie wielowątkowe rozbudowane kompozycje, ale to przecież nie znaczy że każda długa wielowątkowa rozbudowana, czy ogólnie progresywna kompozycja mnie zachwyci, bo w progu, tak jak zresztą w każdym innym gatunku muzyki, jest od groma zwykłego bezwartościowego ścierwa. A z drugiej strony, tak jak wspomniałeś, mamy np. wspaniałą Youthanasię, którą pomimo oczywistej prostoty zamieszonych na niej kawałków, uwielbiam. Wniosek - istotnie nie ma tutaj żadnych reguł.
Ale jednak pewien określony rodzaj grania bardziej preferuję od innych i można spojrzeć na to chociażby w ten sposób, że istnieje po prostu większe prawdopodobieństwo, że właśnie w takim rodzaju grania odnajdę dla siebie coś wartościowego, niż w innych muzycznych rejonach.
To samo zresztą można powiedzieć ogólnie o całych gatunkach - ktoś powie że lubi np. thrash (i domaga się od Mega thrashowej nowej płyty) i nie ma w tym nic złego, ale to nie znaczy że jest to teraz jakiś wyznacznik i że wszystko co thrashowe jest zajebiste, bo przecież nie jest, ale jednak jedna stylistyka przypada nam do gustu bardziej i a inna mniej. To chyba normalne.
A wracając do Megadeth i mojego wywodu czego w ich muzyce bym sobie więcej życzył, to wzięło się to także stąd, że większość moich najukochańszych ich kawałków (i przypuszczam że nie tylko moich, bo to przecież jest już kanon), to właśnie takie dłuższe (jak na Megadeth), bardziej rozbudowane, pokręcone, nieprzewidywalne, nieszablonowe granie, vide 5M, Ashes, Holy Wars, Good Mourning, STWA, H18, LDTC, a także krótsze Wake Up Dead, Mary Jane, Bad Omen itp.itd.... (że skupię się tylko na starociach, choć z późniejszych też mógłbym bez problemu kilka wymienić, jak również mógłbym wymienić te mniej udane). I właśnie tego bym sobie życzył - takiej stylistycznej powtórki z rozrywki i przynajmniej w połowie tak dobrej jak wyżej wspomniane utwory. A z nową płytą mam tak samo jak Ty - gdyby była na poziomie Youthanasii, to mogliby tam grać nawet reggae ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 16:23 
Offline
Moto Psycho
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Lis 06, 2011 15:58
Posty: 822
Może bez przesady z tym reggae :)

Oczywiście, że poziom skomplikowania nie jest wyznacznikiem wartości danego kawałka. Czasem trudniej napisać prosty, chwytliwy numer niż dłuższy, progresywny. Oczywiście wszystko w granicach normy - nie lubię przesadnie prostych kawałków w stylu "3 akordy na krzyż". Trochę bardziej skomplikowanie jednak musi być ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 17:04 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
bialkomat napisał(a):
A wracając do Megadeth i mojego wywodu czego w ich muzyce bym sobie więcej życzył, to wzięło się to także stąd, że większość moich najukochańszych ich kawałków (i przypuszczam że nie tylko moich, bo to przecież jest już kanon), to właśnie takie dłuższe (jak na Megadeth), bardziej rozbudowane, pokręcone, nieprzewidywalne, nieszablonowe granie, vide 5M, Ashes, Holy Wars, Good Mourning, STWA, H18, LDTC, a także krótsze Wake Up Dead, Mary Jane, Bad Omen itp.itd.... (że skupię się tylko na starociach, choć z późniejszych też mógłbym bez problemu kilka wymienić, jak również mógłbym wymienić te mniej udane). I właśnie tego bym sobie życzył - takiej stylistycznej powtórki z rozrywki i przynajmniej w połowie tak dobrej jak wyżej wspomniane utwory. A z nową płytą mam tak samo jak Ty - gdyby była na poziomie Youthanasii, to mogliby tam grać nawet reggae

Doskonale Cię rozumiem i ja tak to odebrałem już w pierwszym Twoim poście, który poruszał te kwestie. Mam dokładnie takie samo zdanie i wiem, co chciałeś przekazać. Ogólnie to nawet jestem trochę zdziwiony, że "afera" się lekka z tego zrobiła.
Wiem też jakie masz preferencje muzyczne i czego oczekujesz od zespołów. Masz jak najbardziej ugruntowane podejście. Rozumiem też w pełni, że bardziej podoba Ci się System niż Endgame. Mnie trudno ocenić, który z tych albumów jest lepszy. Wiem jedno - to, że Truth Be Told wydaje się bardziej skomplikowany, nie oznacza, że jest bardziej ambitny od Scorpiona, i że trudniej go będzie zagrać.
Niech sobie Scorpion "stoi w miejscu". Samymi riffami zjada na śniadanie Head Crushera (chociaż oczywiście to wszystko jest kwestią gustu). Dla mnie przejawem ambicji jest tutaj wymyślenie takich genialnych melodii, a nie to, że coś się nagle w utworze wydarzy (zmiana rytmu itd.).
BadOmen napisał(a):
nie lubię przesadnie prostych kawałków w stylu "3 akordy na krzyż". Trochę bardziej skomplikowanie jednak musi być

Wiadomo, jasna sprawa :)

Uważam, że ambicja w muzyce to nie tylko skomplikowane rzeczy, ale także geniusz tworzenia prostszych melodii, które potrafią człowiekiem wręcz zawładnąć. Problem polega na tym, że Rudy zapomniał nawet jak to się robi, nie mówiąc już o tym, o czym wspomniał Bialkomat. Są oczywiście wyjątki, ale to wciąż mało. Według mnie, Megadeth powinni rzadziej wydawać albumy, ale za to dopracować kompozycje i bardziej się wysilić. Co to za pocieszenie, gdy na płycie zawierającej 13 utworów jest 5 słuchalnych. W dupę niech sobie takie krążki wsadzą.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 17:23 
Offline
The Scorpion

Rejestracja: Sob Lip 30, 2011 17:13
Posty: 708
Miejscowość: Poznań
BadOmen napisał(a):
nie lubię przesadnie prostych kawałków w stylu "3 akordy na krzyż"


a ja Ci powiem, że lubię. Lubie fajne melodie, więc jeśli te 3 akordy na krzyż sa zrobione ze smakiem, to nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Nie oznacza to oczywiście, że nie lubię skomplikowanych kawałków - uwielbiam je wręcz. O ile to wszystko jest fajnie poskładane. Niech przykładem będzie Mary Jane, jeden z moich ulubionych kawałków Mega. Tam mamy riff na riffie, ale to się wszystko ładnie zgrywa, nie czuję się "zmęczony" po przesłuchaniu, mam ochotę puszczać sobie jeszcze raz i kolejny. Przykładem prostszego kawałka z fajna melodia jest Back in the Day, przecież ten kawałek aż nosi i biję na głowę połowę Endgame jak dla mnie. Endgame jest dla mnie bardzo dobrym albumem kiedy go słucham, ale tak naprawdę... w ogóle go nie pamiętam po przesłuchaniu.

Nauczyłem się swojego czasu dwóch rzeczy jeśli chodzi o muzykę (już nie tylko Megadeth):
1. Nie patrzeć na albumy przez pryzmat wcześniejszej twórczości wykonawcy, chociażby po to, żeby nie psuć sobie odbioru albumu: tj. ok, chętnie porównam itd. ale wcześniejsza twórczość nie ma dla mnie większego znaczenia, muzyka albo jest dobra albo nie.
2. Nie warto się sprzeczać w kwestii gustu, bo coś albo się podoba albo nie, mogę posłuchać co kto ma do powiedzenia, powiedzieć co ja sadzę, ale nie mam zamiaru nikogo na siłę do czegoś przekonywać, w końcu dobre jest to co się komu podoba. ;)

_________________
hyhy : P


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 18:47 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
mateusz napisał(a):
Mnie zaskakuje kompletnie ocenianie utworów/albumów na podstawie ich budowy. Im więcej się dzieje tym lepiej? Co to w ogóle za wyznacznik?


Głupi wyznacznik, który sam sobie chyba wymysliłeś. Swoją drogą moze znasz jakies osoby, które oceniają muzyke na podstawie takiej tendencji?

To, że próbuje udowodnić, że na ostatnich płytach Mega sa skompliowane i ambitne rzeczy, nie znaczy, że są to z założenia moje ulubione ich fragmenty. Czy to nie ja napisałem, że nie przepadam za Truth Be Told? Choć jest wyjątkowo skomplikwany jak na System. Nigdy nie przepadałem tez np. za In My Darkest Hour - utwór to epicki ale wg mnie najgorszy z So Far. A np. ubóstwiam Cryptic Writings - płytę raczej prostą, a moim ulubionym jej utworem jest Sin - chyba najmniej skomplikowany numer z całej płyty (dałem 10 w naszym rankingu).
Tak więc jesli ten eksremalnie tendencyjny wyznacznik wartościowania muzyki, który podałeś był jakąś aluzją do mnie - to mnie tylko rozbawiłeś ;)

Nie zmienia to faktu, że i tak najbardziej kocham skomplikowane granie, chociaż nie jest zasadą, że utwór skompliowany = cenie go z założenia, banalny = nie ma opcji by mi sie spodobał.

Head Crusher uważam rzecz wybitną, ma w sobie element kontrastu i zaskoczenia, który został ciekawie skondensowany w zaledwie 3,5 minutach. Niesamowicie mi odpowiada jego konstrukcja. Uważam, że Rudy ma smykałkę do takich zakręconych utworów i życzę sobie by tworzył ich jak najwiecej.

Youthanasię akurat zawsze ceniłem nisko, głównie za to, że jest przesłodzona, ale też niezbyt pasuje mi konstrukcja jej utworów. Z drugiej strony nosiłbym ją na rękach gdyby zawierała tak proste ale za to konkretne utwory jak FFF czy Sin. Brakuje mi na Youthanasii pierdolnięcia i tyle. Mateo i Białko - nie musicie prostestować, znamy swoje megadethowe gusta.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Nie Maj 26, 2013 21:32 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Yer Blue napisał(a):
To, że próbuje udowodnić, że na ostatnich płytach Mega sa skompliowane i ambitne rzeczy, nie znaczy, że są to z założenia moje ulubione ich fragmenty. Czy to nie ja napisałem, że nie przepadam za Truth Be Told? Choć jest wyjątkowo skomplikwany jak na System.

Piotr, ja to wiem. Chodzi mi jednak o to, że wymagana jest większa wnikliwość by ocenić czy utwór jest skomplikowany. To, że jest inny, że zmienia się tempo, że nie ma "regularnej" budowy, nie czyni danej kompozycji natychmiast skomplikowaną. Kawałek może być z pozoru prosty, a zawierać riffy, na których można połamać sobie palce i będzie przez to bardziej skomplikowany niż przykładowo taki Truth Be Told.
To, że dany utwór odbiega od pewnej "prostej" konwencji, nie znaczy od razu, że jest ambitny.
Yer Blue napisał(a):
Tak więc jesli ten eksremalnie tendencyjny wyznacznik wartościowania muzyki, który podałeś był jakąś aluzją do mnie - to mnie tylko rozbawiłeś

Po prostu zaintrygowała mnie sprawa z tym Head Crusherem i Twoją zaciekłą obroną tego utworu, uargumentowaną m.in. w sposób "ile tam się dzieje!". Według mnie nie dzieje się tam zupełnie nic nadzwyczajnego. Wiem, że uważasz inaczej, masz swoje zdanie i ja to jak najbardziej szanuję, ale nie jest to żaden kompozytorski majstersztyk i nie ma tam nic zakręconego. Jednak jeśli Tobie wystarcza takie granie, to ok - masz prawo.

Yer Blue napisał(a):
Mateo i Białko - nie musicie prostestować, znamy swoje megadethowe gusta.

Hehe, znamy, znamy ;) Ja już sobie wyobrażam co się będzie działo po usłyszeniu Super Collidera. Mam silne przeczucie, że Tobie się spodoba :)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Gru 05, 2013 17:05 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Jimmy0555 napisał(a):
Sorry za offtop, ale nie wiem gdzie to napisać. Zróbcie taką ankietę z kawałkami Megadeth. Tak z ciekawości

Ciekawy pomysł. Jak ktoś ma cierpliwość do sporządzenia ankiety z wszystkimi utworami to proszę bardzo. Może się znowu forum ożywi ;) Trzeba tylko ustalić ile głosów można oddać, bo wiecie - Megadeth grają obecnie tylko 13 kawałków :lol: ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Czw Gru 05, 2013 18:07 
Offline
Sleepwalker
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Kwi 04, 2013 08:22
Posty: 586
Miejscowość: Hangar 18
Jestem chętny do pomocy, jak ktoś jej będzie potrzebował :) Pytanie, jak zrobić taką sondę? Na forum naturalnie nie można zrobić tak wielkiej. Patrzyłem oferty tych internetowych serwisów, które pozwalają robić free sondy. Niestety mają ograniczone możliwości. Można oddać jedne głos, albo ile się chce. Nie znalazłem takiej, w której z góry ustala się np. 12 odpowiedzi. A co do setlisty nie wiem. 13 kawałków to trochę mało. Nie może być ich też raczej więcej niż 17. Pomiędzy tym jest 15 więc myślę, że to będzie taka optymalna liczba.

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Gru 06, 2013 11:33 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Jimmy0555 napisał(a):
Na forum naturalnie nie można zrobić tak wielkiej.

Nie można zrobić ankiety z tyloma utworami ? Dziwne. Zobaczę o co chodzi, ale jakoś w poniedziałek, niedzielę,b o obecnie jestem "zajęty" ;)


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Gru 06, 2013 14:20 
Offline
Sleepwalker
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Kwi 04, 2013 08:22
Posty: 586
Miejscowość: Hangar 18
Robiłem na podglądzie i lipa. Po CW wymiękła. Może istnieje gdzieś w panelu opcja dodania więcej odpowiedzi.

_________________
(\__/)
(='.'=) To jest Królik. Wklej go do swojego podpisu
(")_(") , by pomóc mu zdobyć dominację nad światem.


Góra
 Profil  
 
PostWysłany: Pią Gru 06, 2013 14:58 
Offline
Rattlehead
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Wrz 01, 2009 22:57
Posty: 1681
Miejscowość: Katowice
Jest sens się w to bawić, skoro i tak istnieje temat "wymarzony setlist"?

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 427 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group