Megadeth Info Forum
http://megadeth.magres.net/forum/

Cryptic Writings
http://megadeth.magres.net/forum/viewtopic.php?f=1&t=134
Strona 1 z 9

Autor:  Żułek [ Nie Lut 01, 2009 00:07 ]
Temat postu:  Cryptic Writings

Image

dobra lecim dalej ;)

z nowym miesiącem nowy temat ;)

tutaj nastepuje koniec "klasycznego" składu czyli Mustaine-Ellefson-Friedman-Menza

no to do dzieła, ja coś skrobne jutro pewnie ;)

Autor:  Reiben [ Nie Lut 01, 2009 00:15 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

koniec klasycznego składu, a mimo to płyta świetna! 3 kawałki z niej katuje non-stop, szczególnie ostatnio: Almost Honest (Imho najlepszy kawałek na tej płycie), A Secret Place i She-Wolf. Cała płyta jednak trzyma dobry poziom i z przyjemnością się do niej wraca.

Autor:  mateusz [ Nie Lut 01, 2009 00:23 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Ja też napisze coś jutro. Póki co, głos na FFF

Autor:  bialkomat [ Nie Lut 01, 2009 02:18 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Płyta jak najbardziej w porzo :) ale raczej nie należy do moich ulubionych.
Dość długo także trzeba było na nią czekać (od wydania Youthanasii minęło ponad 2,5 roku) i moim zdaniem niestety nie jest raczej lepsza od poprzedniczki (ale z drugiej strony też niewiele gorsza ;)).
I jeszcze ta okładka.. :| Nie ma co, po poprzedniej Y (i wcześniejszych zresztą również) to był dość spory dla mnie szok na dzieńdobry. Jak pewnie wiecie, płyta miała się na początku nazywać "Needles And Pins" a projekt okładki przedstwiał ponoć dziewczynkę wbijającą strzykawkę w lalkę voodoo. Pomysł ten jednak nie przeszedł i skończyło się tak jak się skończyło...
Co do samej muzyki to raczej nie chcę mi się rozwodzić nad każdym kawałkiem. Natomiast co mnie w całej tej płycie jakoś zawsze mierziło, to brzmienie. Jest jakieś takie... dziwne, inne :roll: Właściwie trudno jest mi je określić. Brzmienie np. Youthanasii było wg mnie takie soczyste i ciężkie, tutaj wszystko jest jakby bardziej wygładzone. Ale to oczywiście tylko moje subiektywne odczucia. Zresztą weźmy sobie np. bonusy remastera CW, czyli Evil That's Within (Sin), Vortex i Bullprick (FFF) - te kawałki brzmią właśnie jak żywcem wyjęte z Y (dowodów może nie mam, ale wydaję mi się, że powstały w czasie sesji do Y, a na pewno Vortex, którego grają na Evolverze). Gdyby tak brzmiał cały CW, to by było wtedy naprawdę super. Tzn przynajmniej dla mnie oczywiście :)

A co do ankiety, to może będzie to dla niektórych zaskoczenie, ale chyba zagłosuję na Vortex. Jakos zawsze uwielbiałem ten kawałek. Genialny jest przede wszystkim końcowy riff, imitujący tytułowy wir. Wcześniej z czymś podobnym mieliśmy do czynienia na Train of Consequences. W ogóle uważam, że takie riffowe perełki świadczą o wielkich umiejętnościach kompozytorskich i wyobraźni muzyków 8-)

Autor:  Mercin [ Nie Lut 01, 2009 16:40 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Trust za prawdy w nim zawarte (:D) A i tak jeszcze lubie Almost Honest, She Wolf, A secret Place, czy FFF, ogolnie cala plyte lubie (nie ma to jak megadeth)

Autor:  Żułek [ Nie Lut 01, 2009 20:33 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

no dobra leciem ;)

Trust - aaaaaaaaaaaaa od razu takie fajne bebenki na wstepie :D nie ma to jak Menza jednak 8-) ogólnie kawałek bardzo fajny chociaż troche przeszkadza mi to zwolnienie przed solówkami, mogli sie bardziej postarac

Almost Honest - w sumie do tego kawałka mam sentyment przez składaka Capitol
jakiś szczegołnie genialny to ten kawałek nie jest ale słucha sie przyjemnie, chociaz nieco dziwne brzmi

Use The Man - no cóż miałczenie tutaj mamy ;) długo nie mogłem zdzierżyć tego kawałka i nadal mam lekki uraz, zdecydowanie słabo zaśpiewany, muzycznie ok

Mastermind - jeden z lepszych i nieco bujających wałków, genialne solo :D

The Disintegrators - łoj to kupa jest, zupełnie mi sie nie podoba, nadawało by sie prędzej na MD.45 niż tutaj

I`ll Get Even - ulubiony kawałek i na niego idzie głos :D bardzo fajny, lekki z klimacikiem, idealny do radia, bez solówki chociaż mozna usłyszeć rzeczy "solo podobne" ;)

Sin - też swietny chociaż wersja Evil That`s Within z remastera nieco cięższa i zdecydowanie lepiej brzmi, no i nawet tekst ma lepszy, jest bardziej Evil ;)

A Secret Place - wlasciwie to samo co I`ll Get Even tylko bardziej przebvojowy bo se można pośpiewać, jeden z lepszych na płycie

Have Cool, Will Travel - ma bardzo fajny riff który mógł być zdecydowanie lepiej wykorzystany, typowy sredniak

She-Wolf - ni cholery nie rozumiem fenomenu tego kawałka :roll: no fajny jest ale aby go grac na każdym koncercie to lekkie przegiecie

Vortex - o zgadzam sie z bialkomatem :) podoba mi sie, zle jeśli chodzi o bonusowy Vortex z remastera to wg mnie jest gorszy, po prostu jest za wolny i juz tak nie buja

FFF - w ksiączke napisali ze muzyke napisał Mustaine, niestety zapomnieli dopisać Hetfielda
ewidentnie zerżniety riff z Motorbreath którego nie lubie, w dodatku ten sposób śpiewania, bleeeeeeee

ogółnie płyta jest bardzo dobra i napewno lepiej brzmiąca od RISK ale jednak gorsza od Y
fajne rockowe granie bo metalu to tutaj tez jak na lekarstwo ale jak dla mnie to wychodzi to płycie tylko na dobre ;)

no i jeszcze bonusowy One Thing
osobiście uważam że to fajny utwór i nie zasługuje na miano bonusa dla skośnych :evil:
o wiele chetniej bym go wolał usłyszeć na zwykłym wydaniu płyty niż takie FFF czy The Disintegrators, ale zawsze mozna go posluchać na Warchest ;)

a wlaśnie bialkomat co myślisz o kawałkach z Cryptic Sounds ?

Autor:  mateusz [ Nie Lut 01, 2009 20:52 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
no fajny jest ale aby go grac na każdym koncercie to lekkie przegiecie

Rudemu łatwo się go śpiewa i praktycznie nigdy go wokalnie nie kładzie ;)

Autor:  bialkomat [ Nie Lut 01, 2009 21:42 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
a wlaśnie bialkomat co myślisz o kawałkach z Cryptic Sounds ?

Całkiem fajna ciekawostka. Przyjemnie nawet się tego słucha.
Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim akustyczne aranżacje She-Wolfa i A Secret Place (ta krótka wstawka w środku), w pozostałych kawałkiach jakichś wiekszych różnic nie ma, nie licząc oczywiście tej zasadniczej, czyli odegrania lini melodycznej wokali przez gitarę prowadzącą :) Chociaż w sumie jeszcze Almost kończy się fajną rozbudowaną solówką i nie ma fade'a na końcu :)

Autor:  mateusz [ Pon Lut 02, 2009 20:59 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Długo przyszło czekać fanom na kolejny album po Youthanasi.
bialkomat napisał(a):
Zresztą weźmy sobie np. bonusy remastera CW, czyli Evil That's Within (Sin), Vortex i Bullprick (FFF) - te kawałki brzmią właśnie jak żywcem wyjęte z Y (dowodów może nie mam, ale wydaję mi się, że powstały w czasie sesji do Y, a na pewno Vortex, którego grają na Evolverze).

Z tego, co mi wiadomo to na tej płycie znajdują się utwory, które były napisane wcześniej, także słusznie można odnieść wrażenie, że coś jest ze wcześniejeszych lat.

Zespół pokazał tutaj zdecydowanie nowe oblicze, które osiagnęło kulminację na Risk. Lekka, przyjemna w odbiorze płyta. Bardzo melodyjna, ale zbytnio rockowa. Youthanasia była również bardzo melodyjna, ale nie była pozbawiona mocy. Na tym albumie brakuje mi kopa, wszystko jest zbytnio cukierkowate. Taki przepudrowany pączek, który może w pewnym momencie zemdlić.
Nie jest to z pewnością zła płyta, ale zwiastuje coś "niedobrego". Zdecydowanie zbyt złagodzone brzmienie, które czyni nawet z ostrzejszych utworów kawałki zbliżone do rocka.
Dużą zaletą jest głos Dave' a, w którym słychać tutaj jeszcze jego charakterystyczny "zadzior".

Czas teraz przyjrzeć się bliżej poszczególnym utworom.

*Trust - bardzo przyzwoity opener, ale zapowiada nam już to, iż będziemy mieli do czynienia z zupełnie inną muzyką niż na poprzedniej płycie. Niezły, dosyć "intrygujący" wstęp na bębnach.
Pamiętam, że gdy włączyłem to LP pierwszy raz, to byłem pełen nadziei słuchając tego wstępu bębnowego do Trust, ale szybko zostałem sprowadzony na ziemię, co nie oznacza, że kawałek jest zły. Słysząc właściwą część utworu zrozumiałem, że to czego właśnie słucham jest inną muzyką niż chciałem uświadczyć.
Ogólnie nic specjalnego. Poprawne rockowe granie z niepotrzebnym przestojem w środku. Chwytliwy refren - idealny do radia. 6.5/10
*Almost Honest - ten utwór zawsze kojarzył mi się z jakimś filmowym trackiem. Czasem odnoszę wrażenie, że słyszałem go w jakimś filmie. Na niekorzyść tej kompozycji bardzo wpływa refren. Oczywiście to moje zdanie i piszę tutaj wyłącznie o swoich odczuciach. Gdyby nie to, Almost Honest byłoby dla mnie utworem słuchalnym, a tak najczęściej go przełączam albo przewijam do solówki, która jest bardzo dobra. 5/10
*Use The Man - u mnie nosi miano "niespokojnego". Posiada dziwny, ponury, nieprzyjemny dla mnie klimat. Bardzo rzadko go słucham. Ma w sobie coś, co zwyczjanie mnie odtrąca. 4/10
*Mastermind - kojarzy mi się z rzeczami zawartymi na CTE. Gdyby brzmiał ciężej moja ocena tego utworu byłaby wyższa. Może to wina uproszczonych partii perkusyjnych Nicka, nie wiem. W każdym bądź razie bardzo dobry kawałek z klimatem CTE. Solówki też niczego sobie. Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Warty poświęcenia uwagi. 8/10
*The Disintegrators - zgodzę się z Żułkiem. Jedynie na plus to te gitarki w środku. Właśnie przez tego typu utwory psuje mi się często obraz całosci płyty. Także ta kompozycja przywodzi mi na myśl jakieś sceny filmowe typu szybka jazda autostradą grupki młodych zwariowanych, wolnych ludzi. Ogólnie zawsze omijam z daleka The Disintegrators. 4/10
*I`ll Get Even - zastanawiałem się czy czasem nie wskazać tego utworu jako ulubionego z CW, ale ostatecznie postawiłem na FFF. Słuchając tego kawałka znowu mam przed oczyma autostradę i grupkę młodych, wolnych ludzi pędzących przed siebie w kabriolecie. Bardzo pozytywny i porywający równocześnie utwór. Pomimo, że to typowo rockowe granie, to jednak akurat tutaj w ogóle nie razi mnie cukierkowatość i prostota. Jeden z niewielu moich "michałków" na płycie. Fajnie byłoby gdyby włączyli go do setlisty, przynajmniej na kilka koncertów. Przyjemny dla publiki, pośpiewaliby sobie wesoło refrenik. Wokalnie też nie jest ciężki, więc Rudy zapewne nie skaleczyłby go. 9/10
*Sin - zdecydowaną zaletą jest tutaj głos Dave' a. Cieszę się, bo to tak naprawdę ostatni album gdzie jego głos brzmi jeszcze tak zadziornie. Solóweczki także na plus. Rzecz nie wybitna, ale słuchalna jak najbardziej. 6.5/10
*A Secret Place - kolejna nieliczna kompozycja, która wybija się ponad przeciętność. Znowu Rudy przyzwoicie bardzo wyciąga "górki". Drażnić mogą trochę wstawki z "ooo ooo", ale całosć jest jednak na tyle dobra, by przebaczyć ten "występek". Brakuje również konkretnej solóweczki choć struktura utworu pozwala nam się obejść i bez niej. A Secret Place to coś ponad przyjemne, "ciepłe" granie. Utwór posiada charakter i pewną tajemniczość a zarazem potrafi porwać. 8/10
*Have Cool, Will Travel - zgodzę się ponownie z Żułkiem. Bardzo dobry riff, ale zupełnie źle spożytkowany. W trakcie tej piosenki pojawia się moim zdaniem taka jakby wstawka w stylu Youthanasi, takie zwolnienei charakterystyczne (1:27 i później znowu powtórzona) i to działa jedynie na maleńki plus tego kawałka. 4/10
*She-Wolf - końcówka płyty jak najbardziej posiada powera, który niestety i tak jest maskowany znacząco przez brzmienie, ale jednak słychać, że jest konkretniej. I takim pierwszym "michaśkiem" jest właśnie She-Wolf. Zadziorny, z dosyć typowym dla 'deth "pazurem". Rozszerzona wersja to już całkowicie miód dla uszu. Chwytliwy, ale z mocą i "złością". Też się wahałem czy aby jednak z sentymentu nie zagłosować na niego. W każdym bądź razie zrobiło się bardzo miło pod koniec. "Rozdziewiczając" album miałem obawy, że nie uracze czegoś na tym poziomie. Całe szczęście skończyło się inaczej. 9.5/10
*Vortex - i znowu jest dobrze. Bardzo ładne solóweczki, świetny refren - melodyjny, ale w zadnym wypadku przesłodzony. Ubolewam nad faktem, że Never Walk Alone to niemalże kopia tego zacnego utworu. Równiez Rudy mógłby wpisać go na jakiś czas do setlisty zamiast oklepanego już Trust bądź She-Wolf, pomimo że bardzo lubie ten drugi. 9/10
*FFF - wiem, główny zarzut to oczywiście zerżnięty riff z Motorbreath, ale mnie osobiście to w ogóle nie psuje zabawy. FFF ma dla mnie wszystko czego nie ma żaden utwór z tej płyty, a mianowicie: odpowiednie tempo, wydzierający się śpiew Rudego niczym na KIMB, najbardziej klimatyczny refren, a przy tym nie za długi, szybką i niesamowitą solówkę oraz coś, co nazwałbym "aurą". To jest abstrakcyjne bardzo i silnie związane z uczuciami doświadczanymi podczas słuchania tej wyśmienitej kompozycji. Nie będe się starał tego opisywać i zostawie ten sekrecik wyłącznie dla siebie. 11/10

Ogólnie płyta mało równa. Zbyt wiele lekkich utworów kontrastujących z kilkoma ostrzejszymi, co bardzo utrudnia mi odbiór albumu jako jakiejś wspólnej całości. Tworzony za sadzie "każdy znajdzie na płycie coś dla siebie". Ja chcę znaleźć na albumach Megadeth muzykę, którą pokochałem, a nie taką, do której muszę się przyzwyczaić. Ocena końcowa to 6/10

Autor:  Żułek [ Pon Lut 02, 2009 21:09 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

mateusz napisał(a):
Z tego, co mi wiadomo to na tej płycie znajdują się utwory, które były napisane wcześniej, także słusznie można odnieść wrażenie, że coś jest ze wcześniejeszych lat.


dobrze ci wiadomo
The Disintegrators, I`ll Get Even, Sin, Have Cool Will Travel, She-Wolf, Vortex oraz FFF powstały rok wcześniej czyli w 1996


Cytuj:
*FFF - wiem, główny zarzut to oczywiście zerżnięty riff z Motorbreath, ale mnie osobiście to w ogóle nie psuje zabawy. FFF ma dla mnie wszystko czego nie ma żaden utwór z tej płyty, a mianowicie: odpowiednie tempo, wydzierający się śpiew Rudego niczym na KISB, najbardziej klimatyczny refren, a przy tym nie za długi, szybką i niesamowitą solówkę oraz coś, co nazwałbym "aurą". To jest abstrakcyjne bardzo i silnie związane z uczuciami doświadczanym podczas słuchania tej wyśmienitej kompozycji. Nie będe się starał tego opisywać i zostawie ten sekrecik wyłącznie dla siebie. 11/10


nie KISB tylko KIMB ;)

zresztą dziwne porównanie z debiutem, dla mnie to zupełnie inny świat, wg mnie ten riff nawet by bujał ale musiał by inaczej brzmieć, tutaj brzmi hmm tępo i płasko ? no i ten refren "Fight For Freedom" i w koło tak, skoro kawałek ma tytuł FFF to tak powinien śpiewać, przynajmniej byłoby śmiesznie :P

Autor:  mateusz [ Pon Lut 02, 2009 21:15 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
nie KISB tylko KIMB

Wiem zrobiłem edycje, walnęło mi się, bo dosyć sporo pisałem i nie zwracałem uwagi na pewne rzeczy ;)
Żułek napisał(a):
no i ten refren "Fight For Freedom" i w koło tak, skoro kawałek ma tytuł FFF to tak powinien śpiewać, przynajmniej byłoby śmiesznie

Pierniczysz ;)
Żułek napisał(a):
zresztą dziwne porównanie z debiutem, dla mnie to zupełnie inny świat

Sposób śpiewania przypomina mi debiut :)

Autor:  Żułek [ Pon Lut 02, 2009 21:19 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

mateusz napisał(a):
Sposób śpiewania przypomina mi debiut :)


no może masz coś ze słuchem ;)

bialkomat napisał(a):
Żułek napisał(a):
a wlaśnie bialkomat co myślisz o kawałkach z Cryptic Sounds ?

Całkiem fajna ciekawostka. Przyjemnie nawet się tego słucha.
Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim akustyczne aranżacje She-Wolfa i A Secret Place (ta krótka wstawka w środku), w pozostałych kawałkiach jakichś wiekszych różnic nie ma, nie licząc oczywiście tej zasadniczej, czyli odegrania lini melodycznej wokali przez gitarę prowadzącą :) Chociaż w sumie jeszcze Almost kończy się fajną rozbudowaną solówką i nie ma fade'a na końcu :)


no widzisz taka ciekawostka a jednak bardziej mi sie to podoba od płyty
swoja drogą szkoda że tak cieżko to dostać (a ja mam a ja mam :P ), może wtedy byłoby bardziej docenione przez fanów ;)

Autor:  mateusz [ Pon Lut 02, 2009 21:21 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
no może masz coś ze słuchem

Śpiewa bardziej zadziornie w tym utworze i tyle :D Dlatego kojarzy mi się nawet z KIMB

Autor:  Żułek [ Pon Lut 02, 2009 21:28 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

czyja wiem ? mi sie wydaje ze spiewa raczej normalne tylko ze kawałek jest po prostu szybszy od innych

ja bym raczej powiedział ze zadziorny wokal jest prędzej w Mastermind

Autor:  mateusz [ Pon Lut 02, 2009 21:31 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
czyja wiem ? mi sie wydaje ze spiewa raczej normalne tylko ze kawałek jest po prostu szybszy od innych

Tempo też ma wpływ, ale odnoszę wrażenie, że nie śpiewa zupełnie "spokojnie". Jego głos jest taki "wydzierający się" bardziej ;) Tak jak to odbieram i tak już mam :D

Autor:  bialkomat [ Pon Lut 02, 2009 22:31 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
The Disintegrators, I`ll Get Even, Sin, Have Cool Will Travel, She-Wolf, Vortex oraz FFF powstały rok wcześniej czyli w 1996

Nie wiem jak pozostałe kawałki, które tu wymieniłeś, ale Vortex (albo przynajmniej jego zarys) napewno powstał w czasie sesji do Y - obejrzyj uważnie Evolvera.

Autor:  Żułek [ Pon Lut 02, 2009 22:34 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

bialkomat napisał(a):
Żułek napisał(a):
The Disintegrators, I`ll Get Even, Sin, Have Cool Will Travel, She-Wolf, Vortex oraz FFF powstały rok wcześniej czyli w 1996

Nie wiem jak pozostałe kawałki, które tu wymieniłeś, ale Vortex (albo przynajmniej jego zarys) napewno powstał w czasie sesji do Y - obejrzyj uważnie Evolvera.


nie chce mi sie :P wierze na słowo ;)
możliwe w koncu Mustaine tak pisze, tytuł RIP miał jeszcze przed Metalliką a Set The World Afire miał przed debiutem obcykane

w każdym razie te kawałki co wymieniłem były gotowe w 1996

Autor:  bialkomat [ Pon Lut 02, 2009 22:48 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Żułek napisał(a):
możliwe w koncu Mustaine tak pisze, tytuł RIP miał jeszcze przed Metalliką a Set The World Afire miał przed debiutem obcykane

Fakt.
Poza tym można tutaj jeszcze jeden przykład przytoczyć, a mianowicie początek "Absolution" z remastera Youthanasii został oczywiście później wykorzystany w środku Trust'a.
W ogóle wydaje się, że okres sesji do Y był bardzo płodny dla Megadeth, bo wiele materiału wtedy skomponowanego trafiło aż na trzy kolejne płyty.
Inne przykłady:
- druga część Absolution to oczywiście The Doctor Is Calling (eh, żeby ten kawałek tak zabrzmiał na Risk...)
- riff z Millennium Of The Blind został wykorzystany w 1000 Times Goodbye
- "The Creed" MD.45 też powstał w czasie sesji do Y (pierwotnie miał to byc kawałek Megadeth)

Autor:  Żułek [ Pon Lut 02, 2009 22:53 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

bo rok 1996 był wolny od koncertowania wiec sobie mógł na spokojnie popisać

w sumie na dobre im to wyszło wg mnie bo bardzo lubie CW, i wlasnie szkoda ze to był ostatni album który zagrali jako prawdziwy zespół (nie chodzi mi o skład)

Autor:  bialkomat [ Pon Lut 02, 2009 23:08 ]
Temat postu:  Re: Cryptic Writings

Ale ja pisałem o materiale powstałym w czasie sesji do Y, czyli 1994

Strona 1 z 9 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/