Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Pią Lis 22, 2024 19:57

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 68 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

wiadomo :)
Insomnia 9%  9%  [ 4 ]
Prince of Darkness 34%  34%  [ 16 ]
Enter the Arena/Crush 'Em 9%  9%  [ 4 ]
Breadline 2%  2%  [ 1 ]
The Doctor Is Calling 4%  4%  [ 2 ]
I'll Be There 17%  17%  [ 8 ]
Wanderlust 6%  6%  [ 3 ]
Ecstasy 0%  0%  [ 0 ]
Seven 2%  2%  [ 1 ]
Time: the Beginning 4%  4%  [ 2 ]
Time: the End 4%  4%  [ 2 ]
Duke Nukem Theme 9%  9%  [ 4 ]
Razem głosów : 47
Autor Wiadomość
 Temat postu: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 13:57 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
Image

no to skoro zaczeliśny od końca jechać z albumami no to niech tak bedzie juz na dobre ;)

no coż, płyta uważana za najwiekszego gniota w historii Megadeth, troche niesłusznie jak dla mnie
ostatnia z Friedmanem a pierwsza z DeGrasso

co myslicie ? ja poczekam z odpowiedzią na wlaściwy moment ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 14:49 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Żułku, ja tez w odpowiednim momencie wyskocze z opinia - prawdopodobnie bedzie recenzja.

A teraz mozecie juz mieszać z błotkiem ten album ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 15:28 
Offline
Head Crusher
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sty 03, 2009 16:51
Posty: 1397
Miejscowość: Gdynia
Risk jest dobra płyta jako płyta rockowa ale jaka płyta metalowa jest conajwyrzej mierna.A jeśli chodzi o okładke to wielka szkooda ze Megadeth pozwolił sobie ugrzecznic nawet swoje logo

Mój głos na duke nukem theme

_________________
"Nie ma geniuszu bez ziarna szaleństwa."


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 21:13 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
co myslicie ? ja poczekam z odpowiedzią na wlaściwy moment

Ja tak samo bo ide jakiś bro walnąć. Póki co, głos na I'll Be There.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 21:16 
Offline
Black Swan

Rejestracja: Pią Sty 09, 2009 08:27
Posty: 93
Miejscowość: hel
Crush' em zdecydowanie, fajny kawalek. A ogolnie album to porażka jak dla takiego zespolu, dla jakiegos alternatywnego zespolu metalowego wielkie dzielo , niestety dla megadeth 'unacceptable'

pozdro.

_________________
http://www.lastfm.pl/user/Mercin
Don't ask what you can do for your country
ask what your country can do for you!!


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 22:07 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
Szkoda że nie mogę zaznaczyć 3 - tzn I'll Be There, Ecstasy, Time:The Beginning. Ogólnie płyta zajebista jak każda płyta Megadeth z wyjątkiem United Abominations ;) Co z tego, że rockowa a nie metalowa? Ja już wolę słuchać świetnego popu niż przeciętnego metalu ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 23:01 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
eh ale sie rozpisaliście, aż czytać normalnie nie nadążam :P

dobra lecim 8-)

Insomnia - na poczatek porzadnowy rockowy czadzik który ładnie kopie dupe, klip pasuje idealnie :P , troche moze drażnic refren ale mnie tam sie podoba, trza sie przyzwyczaic, jeden z lepszych kawałków na płycie

Prince Of Darkness - czyli dla wielu jeden z nielicznych kawałków który da sie słuchac, nie dla nie zupełnie, ma swietny riff i jest dobrze zaśpiewany (te mruczenie Dave`a ;) ) ale nie jest pozbawiony wad a mianowicie:
- ma za długi wstęp, ponad minuta to zdecydowanie za długo, zwłaszcza ze intro jest bez wiekszego pomysłu, niby niektórzy mówią ze buduje klimat ale ja tego nie kupuje
- zwolnienie w środku, toż to sraka idealna, co to do kurwy nedzy tam jest ? gitara ? skrzypce ? cokolwiek to jest ZAORAĆ :!: :!: :!: :!: aż uszy wiedną :evil: bleeeeeeeee
w sumie zawsze przewijam intro i zwolnienie, reszta genialne ;)

Enter The Arena/Crush`em - czyli sampelki ;) nie wiem mnie sie to podoba :D w sumie pierwszy kawałek który usłyszałem z tej płyty, dla mnie fajny rockowy kawałek do poświewania na koncertach 8-) głos poszedł na ten kawałek :D

Breadline - no swietne, wprost idealny kawałek do radia, tylko ja sie pytam grzecznie - CZEMU NIGDY TEGO W RADIO NIE SŁYSZAŁEM ???? :evil:

The Doctor Is Calling - tutaj przekombinowane, za długie, refren takie "miałczenie" troche, zagrane na siłe :roll: kawałek ma potencjał bo riff fajny jest, muzyka wprowadza w nastrój niepokoju który pierdoli refren :roll: nie lubie

I`ll Be There - czytaj Breadline

Wanderlust - coś jak Breadline czy I`ll Be There tylko nieco opuźniony braciszek, raczej zapchaj dziura niż coś konkretnego, nie specjalnie lubie

Ecstacy - nuda, nuda, nuda, nuda

Seven - no wrescie Ellefson sie wykazał, szkoda ze płyta została zdominowana przez Friedmana i Pragera, całkiem fajny riff, dobrze zaśpiewany i sie nie nudzi, nie jest to hicior ale słucha sie przyjemnie

Time The Beginning - czyli przykład jak nie należy robic ballad :P

Time The End - no i bardzo fajne zakonczenie płyty, czadzik czadzik i czadzik :D hehe no dobra to był joke z tym czadzikiem :P ;) ale instrumentalnie jest genialnie, wokalnie troche gorzej ale słucha mi sie dobrze a przecież oto chodzi ;)

Podsumowanie:

całkiem dobra płyta a wy potraficie tylko stekać :P
czytałem kiedyś wywiad z rudym i powiedział ze zle zrobił ze pozwolił tyle pisać Friedmanowi i Pragerowi i ze żałuje ze nie wydał tego jako płyty solowej/pod inna nazwą ale ogólnie płyta mu sie podoba i w tym czasie na tyle ich było stać

wydaje mi sie ze to prawda, ambicja dostania sie do radia, spełniło sie ale tylko w połowie

Risk trzeba uznanać jako raczej eksperyment, rockowy eksperyment, jeżeli ktoś oczekuje tu metalu to nie ma tu czego słuchać bo go tu nie ma i tak trzeba do tej płyty podchodzic

inaczej sie jej nigdy nie polubi

AMEN ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Pon Sty 26, 2009 23:28 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Fakt, muzycznie płyta nie jest taka zła, niemniej jednak uważam że chyba nie powinna się ukazać pod szyldem Megadeth. Obeszło by sie po prostu wtedy bez kontrowersji a Mustaine mógłby spokojnie sobie eksperymentować i obracac się w innych klimatach (coś jak MD.45).
Problem z Risk jest jednak przede wszystkim taki, że nigdy przedtem ani nigdy potem wytwórnia nie miała takiego wpływu na to, co zespół nagrywa. Capitol chciał po prostu zrobic z nich chyba jakąś gwiazdę popu, drugą Metallikę, albo inny Bon Jovi ;) Po latach Mustaine wiele razy mówił że czuł sie wtedy zwyczajnie ubezwłasnowolniony i ogólnie z wielkim wkurwem wspominał tamte czasy. Pod tytułami pojawiło się jakieś obce nazwisko, zostało uproszczone logo oraz okładka, a także doszedł ten mega-ugrzeczniony wizerunek zespółu na wszelejakich fotkach. Wszytko to były oczywiście zaplanowane przez wytwórnię marketingowe zabiegi. Pamiętam, że czytałem gdzieś kiedyś jak Dave mówił, że ponoć wytwórnia chciała nawet żeby zespół zmienił nazwę (no bo jak to brzmi - Megaśmierć..), ale Mustaine juz oczywiście do czegoś takiego nie dopuścił.
Tak więc co by nie mówić, to nie był najlepszy okres dla Megadeth.
Do tego wszystkiego jeszcze doszła pierwsza od lat zmiana składu. Fakt - DeGrasso jest zajebisty, ale jakoś na tej płycie jego gra w ogóle mi się nie podoba, momentami mam wrażenie wręcz że słyszę automat perkusyjny (i to marnie zaprogramowany ;)) Dopiero na TWNAH i RA pokazał na co go stać.

No a co do samej muzy, to jak już pisałem - płyta jest OK, a moje ulubione kawałki to Prince Of Darkness, I'll Be There, Ecstasy, Time: The Beginning. Duke Nukem tez jest spoko, ale jakoś go nie zaliczam do tej płyty, jako że był nagrany jednak na zupełnie inną okazję i dodawany tylko potem jako bonus dla japońców.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 12:38 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
bialkomat napisał(a):
Fakt - DeGrasso jest zajebisty, ale jakoś na tej płycie jego gra w ogóle mi się nie podoba, momentami mam wrażenie wręcz że słyszę automat perkusyjny (i to marnie zaprogramowany )

Myślę, że sam charakter płyty ograniczał jego możliwości.

Wspominaliście też o uproszczonym logo, ale ono zostało już zmodyfikowane album wcześniej;)

Opowieści związanych z powstawaniem płyty słyszałem sporo i część z nich już wymieniliście, więc nie będe się na tym już skupiał. Wiadomo o co chodzi ;)

*Insomnia - zdecydowanie jeden z najlepszych momentów na płycie. Jedynie środek utworu mnie drażni lekko. Największą zaletą tego kawałka jest chyba bardzo chwytliwy refren.
Początkowo omijałem ten track, jednak z czasem przyzwyczaiłem się do niego a obecnie bardzo lubię i słucham go często.
Fajnie byłoby gdyby Rudy wprowadził utwór do setu. Grali go kilka razy na trasie promującej Risk i wychodził im bardzo przyzwoicie. Teraz pewnie Dave mógłby się trochę męczyć z nim ze względu na "górki" w refrenie, ale miło byłoby usłyszeć coś świeżego w secie i coś właśnie z albumu Risk. 9/10
*Prince of Darkness - zgodzę się z Żułkiem, że wstęp jest zbyt długi. Również przewijam na ogół te intro. Poza tym jest to naprawdę kawałek z mocą. Bardzo mroczny i dosyć ciężki. Śpiew Dave' a jest tutaj rewelacyjny, choć nie wiem czy nie wykonał go lepiej na Rude Awakening. Znowu środek utworu jak gdyby bez pomysłu. Nie jest zły, ale aż się prosiło o jakąś solóweczke, nie musiałaby być długa, ale tak bardzo brakuje solówek na tym albumie.
Podsumowując. Bardzo dobry utwór ze małymi mankamentami, na które jednak można przymknąć oko. 9/10
*Crush' Em - ja osobiście lubię tą pioseneczkę:) Faktycznie, refren typowo do śpiewania przez publikę na koncertach. Jak w przypadku dwóch poprzednich utworów, ten również ma kiepski środek. Okropnie irytuje mnie ten przefiltrowany głos Rudego, źle mi się tego słucha. Nie jest to powalająca kompozycja, jednak może się podobać. 7/10
*Breadline - mnie osobiście nie rusza takie granie i nie rozpatruje tego pod kątem heavy, ale rocka. Taki "ciepły" utworek. Nie ma w nim nic, co choćby na sekundę przyciągnęło moją uwagę. Tego typu kawałki nie robię na mnie żadnego wrażenia, totalne przeciętniactwo. 3.5/10
*The Doctor Is Calling - tutaj jest już lepiej. Refren według mnie jest fatalny, ale same zwrotki brzmią naprawdę intrygująco. No i wkradła się nawet nie najgorsza solówka. Gdyby nie refren to ocena tego utworu byłaby wyższa. 6/10
*I`ll Be There - mój faworyt :) Słychać, że to osobisty numer. Doskonały klimat, przepełniony jakby uczuciem smutku. Początkowo nie byłem w stanie przekonać się do refrenu, ale z czasem odkryłem jego piękno. Szkoda, że na remasterze wycięto chórki w środku utworu, dlatego wolę słuchać wersji alternatywnej. Końcówka dosyć banalna, ale zarazem niesamowita. Tutaj te "O o o o..." i końcowe chórki brzmią pięknie i niezwykle, jakby miały być ostatnimi wypowiedzianymi słowami. Kompozycja ze zdecydowanie najlepszą atmosferą. 10/10
*Wanderlust - nudny wstęp i pozostała część niestety również. Odnoszę wrażenie, że to piosenka wykonywana nie przez Megadeth, a Bon Jovi. Nie mam zamiaru pisać czegoś więcej, bo nie ma w tym żadnego celu. 2/10
*Ecstasy - z kolei tutaj zalatuje lekko Scorpionsami. Jak dla mnie tego typu utwór brzmi komicznie w wykonaniu Megadeth. To zwyczajnie do nich nie pasuje, biorąc pod uwagę nawet fakt, iż to album rockowy. 2/10
*Seven - oprócz solówek to nie doszukałem się tutaj czegoś interesującego. Gdyby chłopaki nagrali go raz jeszcze w wersji thrash, to myślę, że byłby to naprawdę czadowy kawałek. Ma zadatki na niezłego killera. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie. 4.5/10
*Time: The Beginning - a ja lubię tą balladkę. Bardzo chwytliwa, przy czym nie cukierkowata, z bardzo fajnym, refleksyjnym klimacikiem. Dobrze czasem posłuchać tego utworu. Spełnia funkcję "wyciszajacą". Zdecydowanie na plus :) 7.5/10
*Time: The End - no, w końcu coś na poziomie. Szkoda tylko, że tak późno. Fajny paranoiczny klimacik utworu, niezłe solóweczki, wokalnie również świetnie. Śmiało można go nazwać bardzo mocnym punktem płyty. 9/10

Risk albumem złym nie jest (ile razy ja już coś takiego czytałem :lol: ). Ma swoje wpadki i to dosyć wyraźne, ale jest kilka kompozycji, które podciągają jego średnią.
Według mnie, większa część muzyki zwyczajnie nie pasuje zupełnie do grupy, ale nie uważam, że źle się stało, iż album powstał. Jest to coś innego, ale nie porywa po prostu poziomem. Słucha się całkiem przyjemnie lecz nic poza tym. Gdyby nie kilka zapychaczy byłoby znacznie ciekawiej.
Ocena końcowa 5.5/10


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 13:15 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
hmm dziwne ze nie podoba ci sie Breadline a podoba I`ll Be There bo to dosyc podobne kawałki

mateusz napisał(a):
*Prince of Darkness - choć nie wiem czy nie wykonał go lepiej na Rude Awakening.


jak nie masz orginalnej wersji na cd z tym kawałkiem to milcz :D

ale ogólnie widze ze mamy podobne odczucia co do płyty :)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 13:19 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
jak nie masz orginalnej wersji na cd z tym kawałkiem to milcz

Hehehe, to raczej ze świecą szukać ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 15:12 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
Postaram sie napisac recenzje na czwartek, bo jutro mnie nie bedzie. Ja tak sie pojawiam i znikam ;)

Oceny Mateusza w wiekszosci sa mi bliskie, za to z Żułkiem jak zwykle trudno mi sie zgodzic mało z czym.

Troche zdziwiony jestem, ze spora przychylnościa dla I'II Be There, i olaniem genialnego The Doctor Is Calling. Plus dla Szczepana za Ecstasy :)

Zułku, Risk jest bardzo ryzykowne ale metal zdecydonie tez tam wystepuje. W The End na przykład - wcale nie żartowałes z tym czadzikiem :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 17:01 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
To ja też napiszę dokłądniej:
Insomnia - nie lubię, jedyny taki kawałek Megadeth, chociaż 'metalowa' wersja z remastera już jest ok
Prince Of Darkness - zajebisty klimat i tekst, ale muzycznie mnie nie porywa
Enter The Arena/Crush'em - to jeden z kawałków, z początków mojej znajomości z Megadeth, mi się podoba
Breadline - jak dla mnie kawałek bez charakteru, można posłuchać ale w gruncie rzeczy nic ciekawego
Doctor Is Calling - fajny klimat, ogólnie ok
I'll Be There - może i taki słodki rock, ale no ten utwór jest po prostu śliczny ;)
Wanderlust - mi się kojarzy z Bon Jovi 'Wild Is The Wind' i kilkoma innymi ze względu na westernowy klimacik, utwór jak najbardziej ok
Ecstasy - Melodyjny i dość szybki no i znowu bardzo fajny tekst. Tak jak pisałem wczesniej - jeden z 3 ulubionych na płycie
Seven - Zawsze mi się kojarzył z filmem Se7en;) - znowu największym atutem jest tekst
Time:The Beginning - ten tekst też lubię, a poza tym naprawdę dobrze mi się tego słucha, taki odprężający numer
Time: The End - zupełnie inny utwór niż The Beginning, mocny akcent na koniec płyty
Duke Nukem Theme- no też nie trakutuje tego jak regularnego kawałka z płyty, niezbyt do niej pasuje po prostu, co nie zmienia faktu, że jest bardzo fajny


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 18:29 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
to teraz ja))
dułgo nie wiedziałem czy coś pisać i czy wogóle pisać..
dla mnie Risk to największa katastrofa w historii metalu (no, może poza Sameelem i jego Eternal)))
kocham Megadeth do CW i od TWNAH a Risk tylko lubię, dlaczego?
BO JAKBYM CHCIAŁ SŁUCHAĆ ROCKA TO WŁĄCZYŁBYM SE AEROSMITH!!!
i nie przemawia do mnie coś takiego jak "nie można grać ciągle tego samego" czy "zespół musi się rozwijać"...,
a czy kurwa może ulec komercji?????
przecież każda płyta była inna, dojrzalsza,od poprzedniej, nie musieli aż tak..., ech...
mam swoje perełki, to Tme, traktuję je jako jeden utwór więc o balladzie nie może być mowy(początek piękny, melodyjny, jakby uczuciowy, a potem te ciężkie brzmnienie, tłuste, ciężkie, zły wokal, to jest to.., gwoli ścisłości pierwszy Time jak dla mnie jest lepszy jako ballada od Promises, prosty, po prostu piękny)...
lubię też Ecstasy za solówki, jedynie dobrze, wyraźnie brzmiące na tej płycie(oprócz ostatniego Time)
reszta płyty do mnie nie przemawia ale(dzięki niektórym z Was) nie traktuję jej już jak dziadostwo, przesłuchuję ją od czasu do czasu, próbuję ją pokochać jak wszystko co z M związane, może mi sieę uda, ale jak na razie mam życzenie, NIGDY WIĘCEJ TAKICH PŁYT.
powiem Wam coś jeszcze, szwagier, który był fanatykiem M jak teraz ja i który mnie zaraził, od Y nietrawi Megadeth, uznał że jest za stary i przerzucił się na...house!
jeździe na midway itp,..
(dużo mi pomógł w życiu więc dlatego jeszcze go toleruję ;)
kiedyś puściłem mu Risk.., a on:" to jest Megadeth?? jakie super sample!! to teraz tak grają?"

podumowując, głos oddaję na DUKe (z racji tego że nie można na oba Time razem)wałek jest po prostu rewelacyjny, aż nie chce się wierzyć że został dodany do takiego krążka jak Risk, ja bym go umieścił w CTE, czy on naprawdę nie powstał wcześniej?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 18:30 
Offline
Angry Again

Rejestracja: Sob Sty 03, 2009 09:57
Posty: 444
Insomnia - wg mnie jeden z gorszych kawałków, nie podchodzi mi jednak muzycznie jest całkiem ok.
Prince - Świetny kawałek, mocny, mhroczny :) Nie zgadzam sie że intro jest zbyt długie, wg mnie idealnie pasuje.
Enter/Crush'em - Git, świetny kawałek na koncert wg mnie :)
Breadline - Cudo, świetny pop-rockowy kawałek, jeden z moich ulubionych kawałków Mega, również nie rozumiem dlaczego nie pojawia się w radiu to HICIOR!
Doctor - hmm, przeciętnie i bardzo ambientowo. Solówka ciekawa
I'll Be there - podobnie jak Breadline, ale wg mnie nie są podobne. Stylowo się różnią, co nie zmienia faktu że to zajebisty HICIOR!
Wanderlust - fajny kawałek, fajnie się rozrkęca podoba mi sie refren ogólnie utwór na plus!
Ecstacy - yeah, dobry kawałek, świetny hicior moim zdaniem najmniej doceniany utwór Megadeth :)
Seven - troche jakby crypticowy, - ok.
Time'y - nuda, nic specjalnego ale idzie posłuchać.

Ogólnie album na plus, bardzo fajny i gniecie wszystko Metalliki :) Ogólnie to najgorszy album Megadeth ale...i tak jest zajebisty :)


Ostatnio edytowany przez MegaMSG, Wto Sty 27, 2009 18:51, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 18:44 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
mro-ziak napisał(a):
to teraz ja))
dułgo nie wiedziałem czy coś pisać i czy wogóle pisać..
dla mnie Risk to największa katastrofa w historii metalu (no, może poza Sameelem i jego Eternal)))

No pewnie dlatego, że to nie jest metal ;)
mro-ziak napisał(a):
podumowując, głos oddaję na DUKe (z racji tego że nie można na oba Time razem)wałek jest po prostu rewelacyjny, aż nie chce się wierzyć że został dodany do takiego krążka jak Risk, ja bym go umieścił w CTE, czy on naprawdę nie powstał wcześniej?

Niet


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 18:47 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
MegaMSG zapomniałeś o Seven ;)

mro-ziak próbuj, trzymam kciuki aby podeszło :P

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 21:09 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
mro-ziak napisał(a):
podumowując, głos oddaję na DUKe (z racji tego że nie można na oba Time razem)wałek jest po prostu rewelacyjny, aż nie chce się wierzyć że został dodany do takiego krążka jak Risk, ja bym go umieścił w CTE, czy on naprawdę nie powstał wcześniej?

Nie został dodany do Risk, bo został napisany specjalnie z myślą o grze. Nie jestem pewien, ale chyba został nagrany nawet już po wydaniu Risk (może ktoś to potwierdzić na 100%, bo nie chce mi się szukać ;)) No a poza tym to w pewnym sensie cover ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 21:19 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
w sierpieniu 1999 na Duke Nukem: Music to Score by

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: RISK
PostWysłany: Wto Sty 27, 2009 21:20 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Gru 23, 2008 21:40
Posty: 487
Miejscowość: Łódź
bialkomat napisał(a):
mro-ziak napisał(a):
podumowując, głos oddaję na DUKe (z racji tego że nie można na oba Time razem)wałek jest po prostu rewelacyjny, aż nie chce się wierzyć że został dodany do takiego krążka jak Risk, ja bym go umieścił w CTE, czy on naprawdę nie powstał wcześniej?

Nie został dodany do Risk, bo został napisany specjalnie z myślą o grze. Nie jestem pewien, ale chyba został nagrany nawet już po wydaniu Risk (może ktoś to potwierdzić na 100%, bo nie chce mi się szukać ;)) No a poza tym to w pewnym sensie cover ;)

Konkretnie został napisany z myślą o płycie inspirowanej grą - albo coś w tym stylu, bo gra powstała 3 lata wcześniej. Obie płyty, czyli zarówno składanka 'Duke Nukem: Music to Score By' jak i 'Risk' zostały wydane mniej więcej w tym samym czasie, więc całkiem możliwe że utwór został nagrany w czasie tej samej sesji


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 68 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 9 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group