Grający na Metalfest Open Air w Chorwacji Megadeth został obrzucony przez uczestników kamieniami i butelkami, przez co Dave i spółka wykonali skrócony set. Powód? Przed Megadeth grać miały Dark Tranquillity i W.A.S.P., ale nie wystąpili. Ci pierwsi nie zagrali przez “problemy techniczne”, zaś W.A.S.P. odmówiło występu w zw. z rzekomym brakiem porozumienia z Megadeth w kwestii rozwiązania innych technicznych kłopotów. Wielu chorwackich fanów przeprasza za tych “pieprzonych kretynów” itd. w nadziei, że zespół jeszcze kiedyś tam wróci.

Co do tej całej akcji na koncercie w Chorwacji, wiadomo dokładnie o co poszło?

I crashed wherever I could, and did whatever came to mind, and there was a point in there when I hooked up with Dave Mustaine of Megadeth. We became friends; he was strung out on smack and crack and he lived in the same neighborhood, so he hung out and wrote songs. He was a true, complete fucking maniac and a genius riff writer. We'd hang out, smoke crack, and come up with major heavy metal riffs, just fucking dark and heavy as hell. Sometimes Dave Ellefson would join us; we got along great, we wrote some great shit. It got to the point, in our drug-fueled creative zone, that we started seriously entertaining the idea of my joining Megadeth. Guns was in a holding pattern, after all, and I was high enough to consider all kinds of bad decisions. Dave Mustaine is still one of the most genius musicians I have ever jammed with, but still, in my heart of hearts, I knew I couldn't leave Guns

chciałbym usłyszeć/zobaczyć jak Slash gra thrash