mateusz napisał(a):
Przecież i tak lepiej jest wrócić z którymkolwiek z członków z klasycznego składu, niż bez żadnego. Trudno mi uwierzyć, że Dave stwierdził, iż skoro nie wracają Marty i Junior to olać Nicka i znaleźć pretekst by go wyrzucić. Przecież i tak byłaby już ich dwójka, więc połowa zespołu. Oczywiście, Menza nie jest tak ważną postacią, jednak dwa znaczące nazwiska są wciąż lepsze od jednego.
Właśnie, Menza nie jest tak ważną postacią, ale przybiera na znaczeniu, gdy staje się ostatnim brakującym puzzelkiem, żeby dopełnić "legendarnego, najbardziej znanego" składu lat 90tych. Wątpię w to, że wszyscy słuchacze RiP znają wszystkich muzyków z tego albumu, ci którzy nie znają, raczej nie zareagowali by z podnietą na wiadomość, że np. Marty wraca do Megadeth, mogą nie wiedzieć kto to taki, za to z podnietą i pewnie nieraz orgazmem zareagowaliby, na wieść powrotu zespołu do składu Rust in Peace.
mateusz napisał(a):
stanger napisał(a):
A która wersja odnośnie remasteru md45 jest prawdziwa, ta mówiąca, że zgubił wokale, czy ta mówiąca, że nagrał je od nowa ponieważ chciał zadowolić fanów? Obie wersję są Dejwa.
Tak, z tym, że sam napisałeś:
stanger napisał(a):
Z tą formą to pewnie fakt, w końcu to nie tylko słowa Mustaine ale też my na własne oczy mogliśmy ujrzeć słabą formę Nicka na yt,
Wszystko jasne, więc nie ma co teraz porównywać setek innych wypowiedzi dotyczących jakichś zdarzeń, do których Dave układał różne historie.
Ależ ja chciałem tym przykładem z MD45 tylko pokazać zmienność "faktów" Dejwa, w które tak bardzo wierzysz.[/quote]
mateusz napisał(a):
stanger napisał(a):
Przecież Nick o ile mi wiadomo miał grać także na TSHF do czego niedoszło, czy super forma/kondycja jest aż tak wymagana żeby nagrać płytę?
Widzisz. Szkoda, że jednak nie przeczytałeś tej książki. Nick miał nagrać płytę i jechać w trasę. No nie dał chłop rady. Nie wydaje mi się czymś niezwykłym, że Dave musiał go pożegnać. Miał łaskawie na niego czekać, aż ten się ocknie?
Z wywiadów z Mustaine'a 2004 wynika, że chciał on nagrać album solowy, potem zmienił zdanie, że jednak pod nazwą Megadeth i chciał nagrać tę płytę tylko z muzykami sesyjnymi(Marty, Menza i chyba Ellefson), Nick miał grać sesyjnie, a gdy gra się sesyjnie, to forma problemem nie jest, Dejw jednak nie nagrał płyty w dawnym składzie, może właśnie dlatego, że Marty odmówił powrotu.
mateusz napisał(a):
stanger napisał(a):
Rzeczywiście: radio, telewizja, internet czy książki to źródła samych faktów, jak podają tak brać.
O jej... Tak, wierzę we wszystko co jest podane w mediach itp.
Lekko ironią zaleciało więc odpowiedź brzmi, że nie wierzysz w to wszystko...
mateusz napisał(a):
Tutaj zwyczajnie sytuacja jest prosta i mogę się swobodnie powołać na źródło jakim jest bio Dave'a.
...ale tutaj,.. naprawdę tak trudno się zdecydować? A może Mustaine jest po prostu takim wyjątkiem od reguły, takim Bogiem w którego każde słówko wierzysz.