Megadeth Info Forum

Forum poświęcone amerykańskiemu zespołowi metalowemu Megadeth
Obecny czas: Sob Lis 23, 2024 00:35

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 94 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Rust in Peace
Holy Wars... The Punishment Due 25%  25%  [ 16 ]
Hangar 18 9%  9%  [ 6 ]
Take No Prisoners 8%  8%  [ 5 ]
Five Magics 15%  15%  [ 10 ]
Poison Was the Cure 0%  0%  [ 0 ]
Lucretia 5%  5%  [ 3 ]
Tornado of Souls 25%  25%  [ 16 ]
Dawn Patrol 2%  2%  [ 1 ]
Rust in Peace... Polaris 12%  12%  [ 8 ]
Razem głosów : 65
Autor Wiadomość
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Wto Lut 10, 2009 09:20 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Anka napisał(a):
no OK, ciekawi mnie jakie inne thrashowe albumy lubisz (które uważasz za genialne)

Myślę że o większości już coś tam wspomniałem w dziale "Inne zespoły". Ale przede wszystkim Slayer - jeśli chodzi o thrash to ten zaspół zawsze rywalizował u mnie o palmę pierwszeństwa z Megadeth. Przede wszystkim albumy: RIB, SOH, SITA, SNM.... Poza tam raczej bez większych zaskoczeń, raczej sama klasyka: Anthrax (przede wszystkim ATL, POT), Testament (przede wsz. dwie pierwsze), Sepultura (Arise), Sodom (AO), Exodus (dwie pierwsze), no Meta (też pierwsze dwie najbardziej). Dużo by wymieniać...

Anka napisał(a):
aha, nadal piszesz z bykiem! nie wRZech czasów a wSZech czasów (SZ zamiast RZ) ;)

:lol: Ups, faktycznie. Sorki ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Wto Lut 10, 2009 10:19 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
Myślę że o większości już coś tam wspomniałem w dziale "Inne zespoły". Ale przede wszystkim Slayer - jeśli chodzi o thrash to ten zaspół zawsze rywalizował u mnie o palmę pierwszeństwa z Megadeth. Przede wszystkim albumy: RIB, SOH, SITA, SNM.... Poza tam raczej bez większych zaskoczeń, raczej sama klasyka: Anthrax (przede wszystkim ATL, POT), Testament (przede wsz. dwie pierwsze), Sepultura (Arise), Sodom (AO), Exodus (dwie pierwsze), no Meta (też pierwsze dwie najbardziej). Dużo by wymieniać...


dzięki, u mnie RIP jest wysoko zarówno w hierarhii thrashowych albumów (tak gdzieś miejsce 3-5), jak i płyt ogólnie metalowych (koniec pierwszej dziesiątki)

rzut oka na ankietę i oczom nie wierzę: 7 głosów i ani jednego przy najbardziej znanym "Hangar 18" ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Wto Lut 10, 2009 15:07 
Offline
Head Crusher

Rejestracja: Czw Sty 15, 2009 16:08
Posty: 1357
nie za szybko lecicie z tymi płytami.. :roll:

bialkomat napisał(a):
No i cóż można napisać o TAKIEJ płycie... :roll:
Powiem krótko: dla mnie to jest
- najlepszy album Megadeth,
- najlepszy thrashmetalowy album wrzechczasów,
- w ogóle najlepszy metalowy album wrzechczasów 8-)


To jakbys powiedzail za mnie, jestem 3 razy na tak :D

Kiedyś dodam cos wiecej ;)
Narazie musze sie doczytać...

EDIT: A moje top 5 metalu:

1. Wiadomo
2. Ride The Lighting
3. Arise
4. Majster od Tapet
5. South Of Heaven


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Wto Lut 10, 2009 15:21 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Yer Blue napisał(a):
nie za szybko lecicie z tymi płytami..

Gadaj z Psychotronem ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 15:25 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Pamiętam, że naczytałem się kilka lat temu na temat tego albumu wiele dobrego. Byłem nawet mocno zdziwiony, że tak duża część ludzi stawiała go wyżej niż CTE. Nie pozostało mi nic innego jak sprawdzić, co chłopaki powygrywali na RIP.
Nastawiony bardzo pozytywnie i zachęcony mnóstwem opinii, które w samych superlatywach traktowały o krążku postanowiłem go kupić.
Nadszedł dzień odbioru płyty (musiałem zamawiać). Podekscytowany pobiegłem do sklepu, w którym złożyłem zamówienie, odebrałem i biegiem wróciłem do domu a następnie umieściłem CD w odtwarzaczu.
Moje oczekiwania były naprawdę bardzo duże.
Rozległy się pierwsze dźwięki, później kolejne i kolejne aż ścieżka dźwiękowa dobiegła końca. Jak ja się wtedy rozczarowałem. Płyta nie wzbudziła we mnie praktycznie żadnych emocji. Pomyślałem sobie „Co ci ludzie widzą w tym albumie?”
Tak było wtedy – rozczarowanie, zawód, zdziwienie. Był to jednak okres, w którym nie trawiłem zbytnio thrashu i dosyć męczyła mnie taka muzyka.
W każdym bądź razie starałem się nie zniechęcać i przynajmniej dwa razy w tygodniu podejmowałem się zgłębiania tajników tej płyty, w końcu tysiące ludzi nie mogą się mylić, a argumentacja dotycząca piękna tego albumu wydawała się być nie przypadkowa.
Mijały dni, tygodnie, miesiące i dziś nie żałuje, że byłem taki zacięty w doszukiwaniu się doskonałości RIP. Zrozumiałem jej fenomen i dzięki niej na dobre polubiłem thrash. To album, który bardzo rozszerzył moje horyzonty dotyczące cięższej muzyki.
Był to dla mnie przełomowy moment i od tamtej pory RIP stoi u mnie na równi
z CTE.
Album pozbawiony jest w zasadzie słabych momentów. Od początku do końca zachwyca. Dzieło okraszone jest przepięknymi solówkami, do tego mamy tutaj niesamowicie brzmiący wokal Dave’a, który sprawia wrażenie jak gdyby „przestrzennego” i bardzo ciekawą grą Nicka Menzy, szczególnie w Five Magics i Rust In Peace…Polaris.

*Holy Wars…The Punishment Due – doskonałe wejście, które zapowiada nam emocje na najwyższym poziomie. Dwuczęściowa kompozycja niosąca w sobie mnóstwo energii i „niespodziewanych zwrotów akcji”. Bardzo urozmaicony utwór, który potrafi uśpić naszą czujność przez pewien czas, a następnie wyrwać swoimi szponami z tej chwili „stagnacji”. Solówka Dave’a na końcu sprawia wrażenie jak gdyby muzyk rozcinał sobie dłoń o struny. A te wspomniane już przez kogoś wcześniej końcowe „killings” to pokłady skumulowanej agresji, która daje o sobie często znać w trakcie utworu.
10/10
*Hangar 18 – chłopaki nie spuszczają z tonu. Kolejna mocna kompozycja z bardzo melodyjną pierwszą częścią utworu, która przeradza się w końcu w ostrą gonitwę i pojedynek gitarowy między Friedmanem a Dave’em. Panowie kolejny raz raczą nas wybornymi solówkami, udowadniając przy tym jak świetnymi są muzykami.
10/10
*Take No Prisoners – według mnie tutaj jest minimalnie gorzej, ale wciąż to kompozycja stojąca na wysokim poziomie. Głos naszego ukochanego lidera brzmi w tym utworze wyjątkowo zadziornie, do tego te „piekielne” chórki, które na remasterze zostały jednak trochę skopane. W każdym bądź razie ja i tak jestem zwolennikiem wersji demo.
8/10
*Five Magics – niesamowity kawałek, jeden z moich ulubieńców. Te orientalnie brzmiące melodie z początku budują niezapomniany i wyjątkowy klimat. Dosyć mocno jak na Megadeth połamana perkusja działa również na korzyść tego utworu, zresztą cała kompozycja ma dosyć zawiłą budowę.
Moment kiedy muzyka zmienia swój obraz w czasie śpiewania „I master five magics” to zwyczajnie poezja. Jak to niesamowicie brzmi, ten paranoiczny głos Dave’a przyprawia o ciarki.
10/10
*Posion Was The Cure – rozpoczyna się intrygująco. Słyszymy niespokojny bas Juniora, następnie podłączają się gitary, by w końcu przerodzić się w coś…czego się zupełnie nie spodziewałem. Myślałem, że chłopaki utrzymają klimat początku, że będzie wolniej, ale nadal ciężko, a tutaj otrzymałem taki jakby „rock and rollowy” kawałek. Zbytnio mnie to nie przekonało. Jedynym momentem, który bardzo mi się podoba jest motyw zaczynający się od 1:48 – te obniżające się riffy a razem z nimi głos Dave’a robią wrażenie.
6.5/10
*Lucretia – po słabszym momencie czas na rehabilitację. Wita nas krótki demoniczny śmiech i bardzo melodyjne gitary, które przenoszą nas za moment do właściwej części utworu. Ponownie urzekł mnie wokal. Mustaine’e śpiewa tutaj wyjatkowo, wchodząc w pewnych momentach na dosyć wysokie rejestry.
Jak w przypadku poprzednich utworów, tutaj również mamy do czynienia z pięknymi, ostrymi solówkami.
9/10
*Tornado Of Souls – mój ulubieniec. Po pierwsze za wokal, sposób w jaki zaśpiewał Dave, szczególnie w refrenie – to brzmi niesłychanie. Po drugie za melodyjność połaczoną z zadziornością i ostrością. Po trzecie za solo Friedmana – jest idealne, piękne, fantastyczne i wstawiać tutaj można kolejne epitety wychwalające to, co zrobił Marty.
11/10
*Dawn Patrol – chwila na ochłonięcie po tym, co już było i przed tym, co czeka nas na końcu.
* Rust In Peace…Polaris – przepiękne uwieńczenie całości. Począwszy od ostrego wstępu Nicka na perkusji, poprzez zwrotki, refreny, chwilowy przestój, po część drugą, która rozkłada już całkowicie na łopatki.
I znowu Dave zaskakuje mnie wokalnie. Chwila, w której wykrzykuje „Back to the start” wywołuje u mnie dreszcze. Doskonałe podsumowanie tego wspaniałego krążka. Jest w nim zawarta kwintesencja całego albumu.
11/10

Taki rodzaj thrashu jaki prezentuje RIP bardzo lubię. Nie ma tu wyłącznie samej „naparzanki”. Jest melodyjnie, ale zarazem agresywnie i szybko. Solówki wręcz „krystaliczne” i „czytelne”. Słucha się tego wyśmienicie, dlatego ocena końcowa nie mogłaby być inna niż 10/10.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 18:24 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
mateusz napisał(a):
Taki rodzaj thrashu jaki prezentuje RIP bardzo lubię. Nie ma tu wyłącznie samej „naparzanki”. Jest melodyjnie, ale zarazem agresywnie i szybko. Solówki wręcz „krystaliczne” i „czytelne”.


czasem troszke za bardzo melodyjnie ;)


Cytuj:
Słucha się tego wyśmienicie, dlatego ocena końcowa nie mogłaby być inna niż 10/10.


przegiełeś pałke ;) jak można dac płycie 10/10 skoro TNP dostał 8 a PWTC 6,5 ? :P

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 18:36 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
przegiełeś pałke jak można dac płycie 10/10 skoro TNP dostał 8 a PWTC 6,5 ?

Oceniam całościowo, nie wyciągam średniej arytmetycznej. Nie byłbym w stanie dać jej 9 czy 9.5 ze względu na 1 słabszy kawałek ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 18:39 
Offline
Prince Of Darkness
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 12:41
Posty: 5418
Miejscowość: from hell
no z tego wychodzi to jednak 2 słabsze kawałki ;)
a pisanie ze oceniałeś całościowo jest conajmniej naciągane ;)

ja RIP moge dać co najwyzej 9.0 bo na wiecej nie zasługuje ;)

_________________
Image
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 18:43 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Żułek napisał(a):
a pisanie ze oceniałeś całościowo jest conajmniej naciągane

E tam ;)
Żułek napisał(a):
no z tego wychodzi to jednak 2 słabsze kawałki

8 to wysoka ocena. Lubię bardzo TNP, ale trochę mniej niż reszte ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 21:14 
Offline
Rattlehead

Rejestracja: Pią Sty 02, 2009 15:20
Posty: 2404
Miejscowość: Gdynia/Pogórze
Wygląda na to, że chyba tylko ja tutaj tak lubię PWTC ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 21:24 
Offline
Black Swan
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 09, 2009 16:44
Posty: 74
Rust in Peace, ta nazwa mówi sama za siebie! Nie dość, że najlepsza płyta Megadeth, to na dodatek w moim zestawieniu najlepszy krążek metalowy, jaki kiedykolwiek stworzono. Złych słów o tym albumie nie potrafię wymienić, a nawet jak już czegoś się doszukam, to jest to totalna pierdoła. Od niej zaczynałem, jak postanowiłem zgłębić twórczość Megadeth i się nie zawiodłem. Pięknie oryginał połyskuje na półce :D a teraz tak po kolei o każdym kawałku, bo tak ogółem można gadać długo:

1. Holy Wars...The Punishment Due, Świetne kopnięcie na początek! Agresywne gitary i to przesłanie. Thrash metal pełną gębą, z momentami zwolnień i melodii. na + obecna w utworze akustyczna wstawka i po niej takie jakby zwolnienie, gdzie wchodzi sola a potem jazda do przodu i tak do końca. 10/10

2. Hangar 18, miliony przymiotników opisujących ten utwór przebija mi się przez głowę, kiedy myślę o tym kawałku. Czysty geniusz! Dobrze, że skupili się tutaj na rozbudowanych, długich solówkach, bo nie ma w nich słabszego momentu. Z pojedynku Mustaine vs. Friedman stwierdzam, że wygrywa Marty, ale tylko dlatego, że w tym utworze jest jeden 'orgazmowy' moment. To jest po 1 solówce Dave'a, kiedy zasuwa po gryfie palcami, że aż miło od szybkości. Na co Marty tak jakby mówi: "taki cwaniak jesteś? Tutaj nie tylko szybkość się liczy" i zwalnia, tworząc mój ulubiony moment. Takie o rozmyślenie ;) 12/10!

3. Take No Prisoners, chyba 2 piosenka z tego albumu z moim ulubionym intrem. To pierdolnięcie na podwójnej stopie gniecie. I chórki, stwarzają taki klimat jak w wojsku, przed walką, stawiając Dave'a jako dowódcę krzyczącego "Take no prisoners" i żołnierzy odpowiadających mu "Take no Shit!" Idealnie musi pasować do koncertów. Brakuje mu u mnie troszkę dłuższego sola. 9.5/10

4. Five Magics, Tymi pięcioma magiami chyba są wokal, bas, solówki, gitary i gary ;) Dłuuuugie, klimatyczne intro, pokazujące, że deth' nie gra tylko, aby jak najszybciej, aby do końca, tylko wprowadza w odpowiedni nastrój. I nagłe przyspieszenie, wchodzi wokal, który jest przeplatany ze świetnymi solówkami. ła, cóż więcej napisać? 10/10

5. Poison Was The Cure, i tutaj mamy do czynienia z tym, że każdy ma swój gust i każdemu podoba się co innego, bo nie doczytałem się ani jednego pozytywnego słowa na temat tego kawałka. a IMO to bardzo dobry kawałek; ten początek jest dobrym zwolnieniem po ostrej akcji na Five Magics. Bas lekko orzeźwia, uspokaja a potem wchodzi szybsza perkusja i rozwija się akcja. Dużym minusem może być to, że Dave tutaj bardziej mówi, a nie śpiewa, bo wtedy mogłoby być bardziej ciekawie. Taki typowy kawałek, dobry na środek krążka, dający chwilę wytchnienia. Na koniec miła i przyjemna solówka. 8.5/10

6. Lucretia, moja perełka :) utwór Megadeth, który przez długi czas był moim ulubionym i do dziś mam do niego straszną słabość. Ten śmiech i intro spowodowało moją miłość do tego utworu, jak pierwszy raz usłyszałem deth'. Cenię również tą melodyjną solówkę z agresywniejszymi i szybkimi momentami. I zawsze mnie ciekawiło, kim jest ta tajemnicza Lucretia, bo przetłumaczenie piosenki nie dało mi tej wiedzy? Jako ciekawostkę dodam, że swoją gitarę nazwałem Lucretia ;p stara miłość nie rdzewieje. 10/10

7. Tornado of Souls, Jak już miałbym głosować na ulubiony kawałek na tym albumie, pewnie zdecydowałbym się nie ten wałek (jednak powstrzymam się od głosowania :P ) Musi on fajnie brzmieć na koncertach. Stawiając na szybkość i melodię, taką jaka jest w tym utworze, Megadeth trafiło w 10! Poszczególne elementy piosenki tworzą jedną niesamowicie wybuchową mieszankę, której chce się słuchać na okrągło. Jednak największym atutem tej piosenki nie są ani intro, ani riffy rytmiczne, a solo Martiego. Kurwa, jak ten człowiek potrafi zagrać to tak szybko, bezbłędnie i wykurwiście?! Jak się nauczę go, to może pojmę tą tajemnicę. 12/10!!!

8. Dawn Patrol, no taki o kawałek, może definiujący Megadeth? Jak to tak Rudy siedzi, jakby na haju, gada sam do siebie, w tle pierdzi bas, który strasznie hipnotyzuje, gitary ciszej i spokojna perkusja. i to "Ks, ks, ks, ks, ks, ks..." na koniec. Miła hipnoza :D 9/10

9. Rust In Peace...Polaris, i po Dawn Patrol świetne garo-granie na początek :P Idealny kawałek na koniec albumu i ten wokal Dave'a! coś pięknego. I to takie nagłe wyciszenie, czyżby kawałek się kończył? Niee, tutaj dopiero wchodzi najlepsze - gitary i solówki. 10/10

Podsumowując: Pewnie wielu uzna, że albo oceniam nieobiektywnie, albo przesadzam, ale cóż, taka jest moja opinia na temat tego albumu i szukanie słabych stron, jest dla mnie szukaniem dziury w całym i dosłownym czepianiem się czegokolwiek.

Ze średniej arytmetycznej pewnie wyjdzie z 11/10, ale klasycznie powiem, że cały album zasługuje na solidne 10/10!

amen, jezu, pisałem tego posta półtorej godziny.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 22:53 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
Album pozbawiony jest w zasadzie słabych momentów. Od początku do końca zachwyca.


nie, zresztą sam kolega Mateusz napisałeś przy Posion Was The Cure notkę 6,5/10 (całkowicie słusznie, bo ten kawałek ustępuje pozostałym)

Cytuj:
ja RIP moge dać co najwyzej 9.0 bo na wiecej nie zasługuje


podzielam opinię, tyle że 9/10 i więcej ma u mnie niewiele płyt ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 23:19 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Gru 24, 2008 15:11
Posty: 4504
Anka napisał(a):
nie, zresztą sam kolega Mateusz napisałeś przy Posion Was The Cure notkę 6,5/10 (całkowicie słusznie, bo ten kawałek ustępuje pozostałym)

Dlatego w cytowanym przez Ciebie zdaniu zawarłem wyraz "w zasadzie", który może stanowić o jakimś wyjątku ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Nie Lut 15, 2009 23:28 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
ale i tak RIP to najrówniejszy album Megadeth


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:05 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
Anka napisał(a):
podzielam opinię, tyle że 9/10 i więcej ma u mnie niewiele płyt ;)


a możesz napisać jakie to płyty? z chęcią posłucham ich.., jeśli pisałaś o nich wcześniej to poproszę o powtórzenie bo niestety przestałem śledzić Wasze wymiany zdań ;)

Cytuj:
kolega Mateusz napisałeś przy Posion Was The Cure notkę 6,5/10 (całkowicie słusznie, bo ten kawałek ustępuje pozostałym)



Mateuszu, jak mogłeś??? :o
toż to prawdziwy killer, krótki, prosty(w odbiorze bo w graniu cholernie szybki), sama słodycz thrashu...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:24 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
a możesz napisać jakie to płyty? z chęcią posłucham ich.., jeśli pisałaś o nich wcześniej to poproszę o powtórzenie bo niestety przestałem śledzić Wasze wymiany zdań


kilka tytułów już gdzieś się przewinęło, ale OK - podaję:

Metallica: Master of puppets, Ride the lightning, ...And justice for all
Megadeth: Rust in Peace
Iron Maiden: The number of the best, Piece of Mind
Death: The sound of perseverance, Symbolic
Paradise Lost: Icon, Shades of God
Slayer: South of heaven, Seasons in the abyss, Divine Intervention
Iced Earth: Burnt offerings
Nevermore: Dreaming neon black, Politics of ecstasy, This godless endeavor
Queensryche: Operation: mindcrime
Anathema: Judgement, The silent enigma
Sanctuary: Into the mirror black
Metal Church: Metal Church
Jag Panzer: Ample destruction
Testament: The legacy
Agent Steel: Unstoppable force
Black Sabbath: Sabbath bloody sabbath

czyli głównie klasyka


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:26 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
dzięki, jakś połowę słyszałem i nie uważam aby stały wyżej niż RIP ale na pewno są tuż,tuż, dla spokojności))) przesłucham tych co nie znam...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:34 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
Cytuj:
dzięki, jakś połowę słyszałem i nie uważam aby stały wyżej niż RIP


ależ u mnie wyżej od RIP stoi tylko 10 płyt ;) (z tych wymienionych) reszta ma tę samą "notkę"


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:39 
Offline
Addicted To Chaos
Awatar użytkownika

Rejestracja: Wto Sty 13, 2009 14:32
Posty: 1239
Miejscowość: Baniocha
a które? bo głównie o te wyżej stojące mi chodziło... ;)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu: Re: Rust in Peace
PostWysłany: Pon Lut 16, 2009 11:44 
Offline
Sleepwalker

Rejestracja: Wto Lut 03, 2009 13:33
Posty: 572
aleś drobiazgowy! zaraz nas tu ktoś (Żułek?) ;) pogoni i na priva wygoni ;) ale OK

Metallica: Master of puppets, Ride the lightning,
Death: Symbolic
Paradise Lost: Shades of God
Slayer: South of heaven, Seasons in the abyss
Nevermore: Dreaming neon black, Politics of ecstasy
Queensryche: Operation: mindcrime
Sanctuary: Into the mirror black


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 94 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 21 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group