eddie napisał(a):
Patrząc przez pryzmat tego forum to Dystopia musi być naprawdę gówniana, skoro jestem jedną z kilku osób, którym się ona podoba.
Ja tam nie zauważyłem przewagi opinii gorszych od pozytywnych. Raczej w drugą stronę idzie. Nikt przecież nie zrównał tego albumu z błotem. Nawet chłodniejsze opinie nie są wyłącznie nacechowane negatywnie. No kurde, bez przesady.
eddie napisał(a):
I tutaj właśnie mam pytanie do bardziej obeznanych kolegów. Wymieńcie mi proszę kilka albumów dowolnych zespołów z ostatnich powiedzmy 5 lat, które zadawalały wasze wysmakowane gusta artystyczne. Chętnie posłucham i puszczę wspomnianego kleksa.
Ja oceniam Dystopię wyłącznie na tle twórczości Megadeth i robię tak z każdym ich albumem.
eddie napisał(a):
Taki sam banał to "odkrycie ameryki", iż zajebistość lub przeciętność płyty to tylko subiektywna opinia.
No tak, możemy wejść przykładowo na rejon umiejętności muzycznych itp., ale to tak naprawdę wiele nie zmieni. Nie każdy doceni jakieś popisy instrumentalne, złożoność utworów, tego typu sprawy i skończy się to tak, że jak ktoś nie usłyszy tam tego, co che, to mu się to nie spodoba. Siłą rzeczy jest to kwestia subiektywna, bo każdy ma jakąś określoną wrażliwość muzyczną (pozwolę sobie to tak nazwać) i choćby go torturowano, to pewne rzeczy nie będą mu odpowiadały.
Dla mnie świetnym przykładem, że album nie musi być wybitny instrumentalnie i kompozycyjnie to Youthanasia. Jest w nim coś, co mnie po prostu kładzie na łopatki i tyle. Nie jestem w stanie tego dokładnie opisać, bo jest to coś osobistego, coś abstrakcyjnego i nie da się tego po prostu wyjaśnić w tak prymitywny sposób jak to, że coś jest agresywne i mocne. Mnie to nie wystarcza. Dla mnie to nie jest żaden wyznacznik. Albo przeżywam album, albo nie.
TSHF czy Endgame nie opierają się wyłącznie na ostrym graniu, a świetnie mi się ich słucha.
Słuchacza albo coś przyciąga, zainteresuje, albo nie.
Taki cytat mi się jeszcze przypomniał "Ludzie, jedzcie gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić"
Ja nikogo nie potępiam za to, że mu się bardzo album podoba, więc nie rozumiem po co nacisk na tych, którzy są odmiennego zdania.