bialkomat napisał(a):
Ale dziesiątki z góry na dół dla RIPa juz Tobie nie przeszkadzały?
Porównywanie RIPa do Y jest mało szcześcliwe
Jednemu sie należało, drugiemu nie. Zreszta ocen z samych 10 dla RIP wcale nie było duzo - może podasz dokladna liczbe
bialkomat napisał(a):
A osób, które tak oceniały Youthanasię były może trzy - kwicun, Maciej i Quono. Zresztą nie widzę tutaj powodów, żeby nie wierzyć że oceniały zgodznie ze swoim sumieniem i że nie było to bezkrytyczne
A jednak w trakcie oceniana krzywilismy sie na te 10 dla Y - pamietam Ty tez.
Dobra, poprawie sie - oceny były bezkrytyczne moim zdaniem, Y została przewartosciowana moim zdaniem.
bialkomat napisał(a):
P.S.
szczepan napisał(a):
Można ponarzekać że ta muzyka jest coraz mniej metalowa, ale tak pisałem już chyba w temacie o Risk, mam to gdzieś tak długo jak długo jest to dobra muzyka
Święte słowa Chewie
(jak rzekł niegdyś Han Solo )No pewnie, żeby jeszcze ktos dostrzegł, że Risk mimo innego stylu jest zwyczajnie świetna. Nie jestem preciwko innej muzyki niz metal - Youthanasia po prostu mnie drazni misiowatymi refrenami, maksymalna prostota, słabymi solówkami i strasznie wolnym, monotonnym tempem. Risk jest dużo bardziej zróżnicowany a refreny mnie nie drażnia.
Do Macieja:
Już po pierwszym przesłuchaniu słychać, że Y jest zwyczajnie bardziej przystępna dla zwykłego słuchacza niż CW.
Trust czy Use The Man od razu zachwycaja ciekawa, oryginalna konstrukcja, a trzy ostatnie duza dawka agresji i szybszych temp, na Y właściwie tylko Victory można powiedziec, że jest szybszy a utwory wymykajace sie z piosenkowej konstrukcji (zwrotka - refren) to chyba tylko tytułowa Y.
Nie przekonacie mnie.