Yer Blue napisał(a):
Absolutnie nic nie wnosząca płytą w dziejach Mega jest United Abominations. Mogłoby dla mnie nie powstać, Megadeth nic by nie straciło.
Oczywiście prawda i nie ma co dyskutować.
Cytuj:
Jeśli ktos uważa, że płyta nic nie wnosi to niech przypomni sobie szybko When - absolutnie unikatowy i bez precedensu numer w historii zespołu.
Ja nie lubię TWNAH. A co wnosi wyżej wymieniony utwór? Cover i autorski utwór w jednym? Nie znam genezy powstania tego utworu, ale skojarzenia z Am I Evil są nieodłączne. Tak samo jak i przy Crown of Worm (w tym przypadku Prince o ile mnie pamięć nie myli). Akurat z tego albumy 3 pierwsze kawałki nawet lubię i doceniam, a później jest jeszcze Recipe i Silent Scorn
Cytuj:
Ja musze przyznać zaczynam doceniać Super Collider - uważam, że to całkiem ambitna płyta. I przynajmniej wnosi jakieś świeży powiew do dyskografii Megadeth. Jej głównym problemem jest tragiczny wokal i 3 kaszaniaste numery. Wielka zaletą różnorodność i niecodzienne pomysły (banjo, trąbka, bluesowy wstęp itd.), a ja ponad wszystko cenię sobie oryginalność. Po kilku zbyt podobnych do siebie płyt Mega wręcz potrzebowało takiej płyty jak Koliber
Wreszcie ktoś zrozumiał, jestem tego samego zdania. Na wokal nie zwróciłem tak wiele uwagi. Wiadomo, że Dave nie stanie się młodszy od gadania, a z dnia na dzień jest coraz starszy. Colliber uważam za drugi w kolejności album po reaktywacji (zaraz za System Has Failed). Nie lubię takiego wymuszonego grania jakie jest na UA i częściowo End.